*POV. Suga*
Obudził mnie przeraźliwy wrzask Aliena.-Czego drzesz japę?- spytałem, kładąc głowę na poduszkę ponownie. Po chwili Leżałem na zimnej podłodze. Za jakie grzechy? - Jezu... Co znowu?- spytałem, wstając z podłogi.
-Jedziemy do szpitala- powiedział, zgarniając mnie pod ramię.
-Ale po co? I poza tym... Daj mi się ubrać- powiedziałem, biorąc ubrania z krzesła, stojącego przy biurku.
-Dobra. Masz pięć minut i widzę Cię na dole- powiedział, po czym wyszedł, przedtem trzaskając drzwiami. Ubrany zszedłem na dół po siedmiu minutach.
-Spóźniłeś się- powiedział, stojąc już w butach do wyjścia.
-Wytłumaczy mi ktoś łaskawie o co chodzi?- spytałem, udając oburzonego.
-Powiem Ci w drodze, a teraz ruchy, bo chcę być tam jak najszybciej!- krzyknął, wziął klucze i wyszedł. Ubrałem leniwie buty i wszedłem do samochodu.
-To do szpitala. A teraz łaskawie mi powiedz po co my tak właściwie tam jedziemy- powiedziałem.
-L... Lea trafiła do szpitala- powiedział drżącym głosem pełnym niepokoju.
-Wiadomo co z nią...? Co jej się stało właściwie?- spytałem.
-Z tego, co wiem- zaczął- Olivia zaatakowała ją jakąś szklaną butelką, czy coś takiego... A z jej stanem... to właśnie dlatego jedziemy tak nagle do szpitala, bo nikt nic nie wie... Nawet ten cały NimJoon... Jest najlepszy przyjaciel. Nie chcą nikomu nic powiedzieć, więc może ja spróbuje... Jak coś to ty jesteś przez chwilę jej chłopakiem, okej?- spytał. Ewidentnie wcześniej nad tym myślał, ale było to raczej racjonalne.
-Spoko...- powiedziałem.
Po pięciu minutach znaleźliśmy się pod budynkiem szpitala. V wybiegł z auta jak poparzony i wbiegł do informacji.
-Dzień dobry... Gdzie leży Lea Stankiewicz?- spytał. Pani w okienku podała numer piętra, oddział i numer sali, na której znajduje się Lea. Poszliśmy do windy, która zwiozła nas na podane przez recepcjonistkę piętro i udaliśmy się na oddział, do pokoju lekarskiego. Tae wszedł, a mi polecił odszukanie sali, gdzie leżała Lea. Nie zdążyłem wejść do działu sal, a Tae był już przy mnie.
-Co... I jak tam?- spytałem.
-Lekarza nie ma, bo ma obchód, więc na razie możemy poszukać sali, a jak skończy obchód, to do nas przyjdzie- powiedział, patrząc na numer każdego pokoju- o tu!- krzyknął, wskazując na drzwi jednej z sal. Wszedł do niej, a ja za nim. Na łóżku leżała prawdopodobnie nieprzytomna Lea. Jej głowa była naokoło owinięta bandażem, Tae usiadł na krześle obok łóżka dziewczyny. Złapał ją za rękę, a ta się obudziła.
-T-tae...?- spytała- S-suga...?- spytała również, a mnie się zrobiło miło, bo o mnie pomyślała.
-Tak Lea... Jak się czujesz?- spytał V, a ja stałem jak osłupiały.
-To znaczy ja się dobrze czuję, ale... Ale... O idzie lekarz porozmawiasz z nim!- krzyknęła.
-Jak co, to Yoongi to twój chłopak, okej?- spytał, a ta dała znak głową, który potwierdzał, że zrozumiała.
-Dzień dobry pani Lea... Psychiatra i psycholog za chwileczkę przyjdą... Proszę dokładnie opowiedzieć, co się tam stało, Olivia szybko się poddała i powiedziała, ale pani zeznania są również istotne... A panów zapraszam do mnie... Rozumiem, że są panowie kuzynem oraz narzeczonym?- spytał, a Lea schowała głowę pod kołdrę, żeby ukryć rozbawienie.
-Tak- odpowiedziałem i poszedłem za lekarzem, a Tae razem ze mną.
-Dobrze...- zaczął lekarz siadając przy biurku- pani Lea wyjdzie prawdopodobnie za tydzień wyjdzie... Została sprawa próby zabójstwa... Sprawa jest już skierowana do sądu, ale czy wiedzą panowie, czy miała ona jakieś problemy z psychiką... Nerwami?- spytał.
-Miała nerwicę, ale wykryto ją we wczesnym stadium i leczono ją tylko lekami. Pół roku po kuracji było wszystko dobrze... Normalnie badał ją psychiatra... Chodziła do psychologa w szkole...- powiedział Alien.
-Okej, dobrze... Jakieś opinie... Papiery ze szpitala...?- spytał lekarz, patrząc w dokumentację medyczną.
-Na pewno ma je ze sobą... Jak znajdę to natychmiast dowiozę- powiedział widocznie uspokojony Alien.
-Dobrze... Pacjentka ma teraz rozmowę z psychologiem, a następnie badania. Dopiero po 18 będzie możliwość spotkania się z nią... Za tydzień będzie wypisana... Jakieś pytania?- spytał lekarz wyglądając ponad papiery.
-Nie... Dziękujemy... Natychmiast idę szukać tej dokumentacji i od razu ją dowiozę- powiedział, wstając.
CZYTASZ
Jedno, nietypowe spotkanie... || Suga (BTS)
FanfictionUWAGA! MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA! Jedno spotkanie może namieszać w przyjaźni, myślach... W całym życiu. To spotkanie przedstawia napotkanie całkiem dwóch innych światów w jednym miejscu.