Osiem

37 1 1
                                    

Tydzień później...
Pov. Solji

Wreszcie wypuścili mnie ze szpitala. Tae i chłopacy stwierdzili, że muszę z nimi zamieszkać, żeby mogli mnie mieć na oku i w razie pogorszenia się mojego stanu zdrowia mogą od razu interweniować.

-Nie ma dyskusji!- krzyczał Jin, pakujący moje rzeczy- Idziesz do nas!- ciągnął mnie do drzwi. Jako, że do najsilniejszych nie należę Jin wygrał... Niestety... Wylądowałam w dormie chłopaków... Ale miało to dobre, jak i złe strony.

Aktualnie siedziałam na kanapie, pomiędzy Sugą, a Jiminem, którzy wcześniej się pokłócili o to, który z nich jest przystojniejszy i ja miałam o tym zdecydować. Oczywiście Suga myślał, że on, lecz Jimin, że on.

-Posłuchajcie!- krzyknęłam w końcu- Każdy ma inne postrzeganie piękna i każdy inaczej to widzi...

-No dlatego pytamy się Ciebie jaki typ urody, Sugowy czy Jiminowy, bardziej Ci się podoba- powiedział Jimin.

-Na tą chwilę jest to Jimin- powiedziałam uśmiechając się- Ale to na tą chwilę, a wszystko może się w przyszłości zmienić- powiedziałam, starając się złagodzić sytuacje- Ale trzeba pamiętać, że nie wygląd, a wnętrze jest najważniejsze... Dobrym przykładem jest lodówka- powiedziałam.

-To mówisz, że na tą chwilę umówiłabyś się ze mną, tak?- spytał, szukając potwierdzenia Jimin.

-No tak, a co?- spytałam obojętnie.

-To pójdziesz ze mną na randkę?- po tych słowach prawie udusiłam się tlenem.

-Em... Ja rozumiem, że wczoraj w coś graliście i mieliście taki zakład, ale już nie trzeba... Chyba...- powiedziałam niepewnie.

-Nie było żadnego zakładu...- powiedział Hoseok- on pyta na poważnie.

-No okej... Um... Wiesz... Nie chciałabym Cię zranić, a sama nie chcę próbować, bo wiesz... Mam przykre doświadczenia związane ze związkami... Nie chce Cię urazić I może kiedyś. A poza tym, według zasad Big Hitu nie możecie mieć dziewczyn- powiedziałam, próbując się jakoś usprawiedliwić, co pewnie mi jak zwykle nie wyszło.

-Okej- odpowiedział szczerze się uśmiechając. Poszłam do swojego pokoju i wzięłam do ręki plecak. Wzięłam wszystkie potrzebne mi książki i przebrałam się w to:

Poszłam do kawiarenki studenckiej, gdzie miałam zamiar się uczyć. Nie wiedziałam jak długo, musiałam odreagować. A to, że wyszłam w nieodpowiednim momencie nie było już moją winą.

-... Ale dlaczego Ty jej to powiedziałeś?- był to głos Tae. Był poddenerwowany. Kłócił się z kimś. Był to ewidentnie środek kłótni.

-Sam mówisz, że trzeba mówić głośno to, co się czuje- powiedział Jimin. Chciałam przejść niezauważalnie, ale na moje szczęście zapomniałam wziąć długopisu i musiałam się cofnąć do pokoju. Gdy wyszłam już ich nie było. Ukradkiem wyszłam z domu, co na pewno chwilowo nie zostało zauważone. Do kawiarenki studenckiej nie jest daleko. Weszłam do pomieszczenia, gdzie panowała cisza. Nie było dużo osób, więc spokojnie znalazłam wolne miejsce. Zdjęłam plecak z ramion i usiadłam na drewnianej ławie. Wyciągnęłam książki i inne potrzebne rzeczy do nauki. Po jakiejś godzinie przysiadła się do mnie jakaś dziewczyna.

-Hej- powiedziała wesoło- mogę się dosiąść?- zgodziłam się bez wahania. Usiadła naprzeciwko mnie I uśmiechnęła się- Jestem Choi Sun-Mi, a Ty?- spytała ukazując bialutkie zęby.

-Kim Solji. Miło mi Ciebie poznać- powiedziałam odwzajemniając uśmiech.

-Muszę Ci coś szczerze powiedzieć- powiedziała- od początku chciałam Cię poznać, jak tylko tu przyszłaś, ale jakoś nie miałam odwagi, a dzisiaj się na nią zdobyłam. Może zamiast siedzieć tutaj i się uczyć to pójdziemy na zakupy?- zaproponowała.

Jedno, nietypowe spotkanie... || Suga (BTS) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz