Siedziałam sama w moim pokoju. Chociaż nie można go tak nazwać. Powybijane okna ,drzwi ze sklejki a meble.... mogę o nich pomarzyć.
Wszystko się zmieniło po tym jak zaatakowali.
Miałam wtedy 16 lat. Ludzie w maskach przejęli wszystko, nie tylko kraj po prostu cały świat.
Było ich tysiące jak nie milony. Wojsko nie dało rady ich powstrzymać, zresztą większość z nich się z niego składała. Ci co się nie podporządkowali zostali zabici.Mi się udało niestety moim rodzicom i braciszkowi nie. Stało się to 2 lata temu.
Teraz mam 18 lat , bardzo się przez to wszystko zmieniłam. Mam długie kruczo czarne włosy i niebieskie oczy. Mam na imię Emily ale wszyscy na mnie mówią kruk.
Jestem dość wredna osobą wszystkie emocje ukrywam pod maską.Staram się przeżyć razem z Alison blondynka o zielonych oczach która jest w moim wieku,
Elliotem brunet z dosłownie czarnymi oczami, który jest o 2 lata starszy i kilkoma innymi osobami z grupy.Opiekujemy się sobą jak rodzina. Wsumie to nawet dobrze zawsze mogę na nich liczyć ,mimo że zachowuje się czasem jak suka, to i tak są przy mnie. Wolimy się nie wychylać przynajmniej na razie ale
do czasu ....Moja pierwsza historia :/
Narazie krótki prolog.
Jeśli macie jakieś uwagi lub pytania piszcieM*M