#6#

21 1 1
                                    

>>Rano<<

Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Przetarłam dłońmi twarz i usiadłam. Koca tak samo jak i kruka o dziwo nie było. Czyli jednak to był tylko zwykły sen. Tylko sen.... westchnełam w myślach.

Wszyscy już byli na nogach tylko nie ja. Zresztą czego by się można było spodziewać po mnie. Mimo ,że byłam w gupie z łucznikami i uczyłam się o broni białej wstawałam zawsze późno.

Do szeregu! - usłyszałam głośny i poirytowany głos szefa naszej grupy.

Hmmm czemu mógłby być wkurwiony może tym ,że przypadkiem się ociągamy i nasz jedyny mi wiadomy obóz doszczętnie spłonął.

Pomimo bólu pleców od leżenia na twardej ziemi szybko się zerwałam na nogi. Szybkim krokiem dobiegłam do reszty. Wszyscy z napięciem wyczekiwali co powie Derek.

Niestety szefem naszej grupy musiał zostać on. Jako ,że jest najbardziej doświadczony z nas musiał nim być. Jednak nie przeszkadza mu to w byciu największym dupkiem jakiego znam.

Naszej grupie rozkazano udać się na południe w poszukiwaniu czegoś co na najbliższy czas mogło by zastąpić nam poprzednią bazę - powiedział to głosem nie znoszącym sprzeciwu- Em załóż to wyglądasz jakbyś wyszła z grobu.- rzucił mi luźne spodnie moro i kurtkę w tym samym kolorze.

Niestety miał rację moje leginsy i koszulka w których spałam gdy byłam jeszcze w bazie były całe podarte i mokre. Uhh jak ja nie lubię przyznawać temu dupkowi racji. Przepraszam Derekowi naszemu jagrze wspaniałemu szefowi grupy.

Mimowolnie uśmiechnęła się do swoich myśli. Szybko na siebie założyłam to co dostałam i poszłam z resztą grupy na południe na początku szłam przodem jednak "Pan Dupek " rozkazał żebym poszła na tyły.

Wszyscy szli w milczeniu jedyne dźwięki jakie można było usłyszeć to szelest liści. Szliśmy naj ostrożniej jak tylko mogliśmy. Droga była ciężka i długa.

Nagle ktoś wszedł w pułapkę którą ktoś musiał zostawić wcześniej. Wszyscy w panice zaczęli biegać i krzyczeć przez co wchodzili w kolejne pułapki. Usłyszałam gwizdy i szczekanie psów.

Cholera usłyszeli nas - zaklełam pod nosem. Uciakałam od nich ile miałam sił w nogach. Niestety mój pech chciał żebym połknęła się o wystający korzeń .

Chciałam wstać i dalej biec jednak kiedy już miałam wstawać poczułam ból w nodze. Dźwięki dochodziły jakby z oddali. Zobaczyłam jakieś światło nade mną . Próbowałam jeszcze wstać ale nie dałam rady. Poczułam coś zimnego na szyji i nie widziałam już nic.

Kiedy myślałam ,że to już jest koniec ..










Dziękuję bardzo Alisaq78 za zrobienie tej świetnej okładki ❤

Mam i również do was pytanie.
Chcecie żeby pojawiła się książka z różnymi strasznymi historiami??
Napisz co o tym sądzisz w komentarzu :)

M*M

death of beautyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz