#7#

8 1 0
                                    


Myślałam że to już jest koniec....

Kiedy usłyszałam huk obok siebie.
Co do ..... -powiedziałam pod nosem.Siedziałam na jakiejś lepiącej się niewiadomego pochodzenia substancji, która podłoga była tym czymś oblepiona. Wszędzie wokół było nienaturalnie ciemno. Prawdopodobnie przez związane oczy żebym nie widziała mojego oprawcy. Próbowałam się podnieść jednak skończyło się to na niczym okazało się ,że jestem przywiązana do jakiegoś słupa.

Nasza śpiąca królewna się obudziła- usłyszałam cichy jakby dziecięcy głosik tuż obok ucha przez co o mało nie wyskoczyło mi serce z piersi.  

K..kim ty jesteś- głos mi drżał ze strachu jaki mnie ogarniał, starałam się tego nie pokazywać jednak skutki były marne. Nie pomagało mi w tym chłód w całym pomieszczeniu.

Słychać było oddalające się kroki prawdopodobnie posiadacza dziecięcego głosiku. - och.... racja nie przedstawiłem ci się- po chwili namysłu dodał jakby drwił z całej tej sytuacji - cóż może kiedyś się dowiesz- próbowałam zadać kolejne pytanie jednak zostało ono przerwane wcześniej niż się zaczęło- mów do mnie lalkarz i nie nie powiem dlaczego siedzisz we własnej krwi . 

Dopiero teraz do mojego nosa doszedł śmierdzący zapach krwi, jak się okazało po słowach "lalkarza" mojej krwi. Kroki chłopca nie przestawały odbijać się głucho od ścian pokoju które mieszały się z ciężkimi oddechami mojej osoby. Po jakimś czasie kroki ustały tylko na chwile bo później usłyszałam trzeszczenie metalu o siebie.  Chłopiec jednak odezwał się spokojniej niż wcześniej i jeszcze ciszej, przez co musiałam wytężyć słuch żeby cokolwiek usłyszeć - nagroda po tylu latach będzie moja.- po czym usłyszałam kolejne kroki i trzeszczenie metalu.

Jaka nagroda?! Za co ona ma być?! I kto nazywa się lalkarz?! W mojej głowie dudniło od myśli które przepływały z niebywałą prędkością, a im więcej miałam pytań tym ku mojemu nieszczęściu mniej odpowiedzi.  

Powoli robiłam się senna jednak myśl o kolejnym pojawieniu się cichego głosiku i braku pojęcia o tym gdzie się znajduje skutecznie to uniemożliwiała. Kiedy minęła godzina może minuta albo kilka godzin usłyszałam skrzeczenie ptaka. Czyli było jakaś dziura czyli jest nadzieja. Z tą myślą i czujnym okiem kruka zasnęła w zaschniętej krwi przywiązana do słupa nie wiedząc o niczym...



M*M

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

death of beautyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz