(Marinette)
Minęło już dwa tygodnie od mojego przyjazdu. Przez ten cały czas nic ciekawego się nie działo. Adriena nie było ciągle w domu i wracał zazwyczaj po północy. Nigdy go się nie spytałam co on robi tyle poza domem ,ale miałam w sumie ważniejsze sprawy na głowie. Rodzice chłopaka ciągle pracowali i tylko służbę mogłam widywać na korytarzach, ale w końcu dzisiaj nadszedł ten dzień gdy pierwszy raz pójdę do szkoły. Byłam bardzo zastresowana bo nikogo tam nie znam. Rano zjadłam śniadanie przygotowane przez żywieniowca. Ubrałam się w czarne jeansy i różową bluzę z kapturem. Do tego Ubrałam wisiorek mojej babci ,który wiele dla mnie znaczył. To była moja jedna z najcenniejszych pamiątek od babci. Pomalowałam się bardzo delikatnie nałożyłam podkład, różowego cienia do powiek i błyszczyk. Gdy byłam już cała wyszykowana zeszłam na dół. Przy wyjściu z domu ubrałam buty i kurtkę. Do szkoły miałam jakiś nie cały 1 km. Przez połowę drogi Rozmyślałam czy Adrien idzie do szkoły i co on teraz robi. Wtedy usłyszałam za sobą trobnięcie samochodu. Gdy się odwróciłam zobaczyłam jak Adrien siedzi w aucie , rozsuwa szybę i krzyczy
-podrzucić cię?
-spokojnie dojdę- odrzekłam
-wsiadaj i nie dyskutuj
Więc zrobiłam jak powiedział wsiadłam do auta i pojechałam z nim do szkoły. Przez pewien czas było troszkę niezręcznie nie wiedziałam co mu powiedzieć, aż w końcu zapytałam
-czemu cię prawie nigdy nie ma w domu? Byłam tego bardzo ciekawa bo zamieniłam z nim może dwa zdania od przyjazdu.
-a co cię to obchodzi? Poczułam wtedy ukłucie w sercu jak on mógł tak chamsko i bezczelnie mi odpowiedzieć.
-nie można się poprostu zapytać?
-pff... siedzę u kolegów- łaskawie odpowiedział
-no aż tak trudno było to powiedzieć? Jak nie chcesz ze mną rozmawiać to mów.
-dobra sorry nie chciałem. Poprostu mam teraz gorsze dni i na dodatek przyjeżdżasz do nas a ja nic o tobie nie wiem i dowiaduje się ostatni o wszystkim.
-ja nawet nie wiedziałam u kogo będę mieszkać to stało się z dnia na dzień.
-już okej współczuję..-powiedział smutniejszym głosem chłopak
Później do szkoły jechaliśmy w ciszy. Gdy byliśmy już na miejscu wyszłam z samochodu i poszłam do biblioteki. W dawnej szkole chodziłam tam codziennie. W tym miejscu czułam się najlepiej. Weszłam i przywitałam się z panią która siedziała za ladą zaczytana w jakiejś książce. Wypożyczyłam to co chciałam i pognałam do wyjścia. Lecz gdy szłam patrząc jeszcze na opis jednej z książek zetknełam się z torsem jakiegoś chłopaka. Wypadło mi wszytko z rąk i odrazu chciałam posprzątać i wziąść co spadło na podłogę.
-tak mi przykro. Naprawdę nie chciałam. To było niechcący-zaczęłam przepraszać chłopca.
-nic się przecież nie stało.-i odrazu zaczął mi pomagać podnoszić książki.
Wogóle to nie widziałem cie tu wcześniej jesteś nowa?
-tak przyjechałam z Londynu-odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
-aa to fajnie. A jak masz na imię jeśli mogę wiedzieć?
-Marinette a ty?
-jestem Luka miło mi cię poznać. Gdzie idziesz?
-Do mojej klasy, która nie mam pojęcia gdzie się znajduję-zaśmiałam się
-mogę cię odprowadzić jeśli chcesz
-byłoby super- odparłam z uśmiechem
Dalej szliśmy rozmawiając na tematy związane ze szkołą. Gdy już chciałam odejść chłopak złapał mnie za rękę i zapytał:
-pójdziesz ze mną gdzieś po szkole?
-ymmm.. No w sumie czemu nie?- zaskoczyło mnie troszkę jego pytanie, ale się zgodziłam.
-to widzimy się o 18. Przyjdę po Ciebie. Bądź gotowa.
-skąd wiesz gdzie ja mieszkam?
-mam swoje sposoby- pościł mi oczko i odszedł.
Z szerokim uśmiechem na twarzy pognałam do klasy, ponieważ zaczynała się już lekcja. Gdy weszłam zobaczyłam tylko jedną wolną ławkę w której siedziała rudowłosa dziewczyna. Podeszłam bliżej krzesła i z grzeczności zapytałam:
-Hejka mogłabym tu usiąść?
-jasne :-). Jestem Ayla miło mi Cię poznać.
-mi również. Odrazu razem załapalismy wspólny język, dobrze się razem dogadywaliśmy. Gadaliśmy jezcze tak przez chwilę lecz przerwała nam nauczycielka.
-Witam wszystkich w nowym roku szkolnym. Mam nadzieję, że każdy będzie się czuł dobrze w klasie. W razie problemów proszę do mnie przyjść. A teraz poznajmy naszą nową uczennicę. Popatrzyła się na mnie i kontynuowała. Proszę wstać i opowiedz coś o sobie.
-Ymm.. Więc tak jestem Marinette, przyjechałam z Londynu i zatrzymałam się tu na stałe no i w sumie to tyle..- wszyscy się na mnie patrzyli, bałam się cokolwiek powiedzieć, ale dałam radę. Usiadłam spowrotem na krześle. Gdy już wszystkie lekcje minęły szłam powoli do domu. Nigdzie się nie śpieszyłam więc poszłam spacerkiem rozmyślając o wielu rzeczach. W pewnym momencie poczułam dotyk na swoich ramionach okazało się, że to Adrien wraz z kolegami.
- przestraszyliście mnie
- sorki haha
-idziemy do klubu chcesz się zabrać z nami?-zaproponował mi kolega Adriena, Alex.
-ymm musiałabym się lepiej ubrać i pomalować-zaczęłam się tłumaczyć. Po dłuższej chwili namysłu powiedziałam im, że jednak zabiorę się z nimi. Szliśmy we 4 Nino, Adrien ja i Alex. Podobało mi się ich towarzystwo mieli duże poczucie humoru. Weszliśmy do klubu i odrazu zajęliśmy miejsca przy barze.
-zamówić Ci drinka?-zaproponował mi Alex
-ona nie pije-nie zdążyłam nawet odpowiedzieć ponieważ zrobił to Za mnie Adrien. Kiwnęłam głową w geście potwierdzenia co powiedział chłopak.
-yhh no okej
Przez dłuższy czas jeszcze gadaliśmy
Aż w końcu przerwał nam Adrien zapatrzony w telefon.
-musze już iść później się zobaczymy.
I odrazu odszedł od stołu.
-Może zatańczymy biedroneczko?-Lekko upity Alex zapytał się z zadziornym uśmiechem.
-jeden taniec nie zaszkodzi
Wziął mnie za rękę i pociągnął na parkiet.
-Świetnie tańczysz panie Alexie.
-ty również panno Marinette- uśmiechnęłam się i poczułam jak na policzkach wychodzą mi rumieńce.
Gdy piosenka się skończyła poszliśmy usiąść koło baru i bez wahania chłopak zwrócił się do barmana.
-poproszę dwa drinki
-już się robi-odpowiedział
-mówiłam, że nie pije
-jeden Ci nie zaszkodzi
-no dobrze- zgodziłam się, bo co miałam wyjść ma dziewczynę, która nawet nie tknie alloholu?
Przegadaliśmy większość czasu zamawiając przy tym więcej napojów ,aż w końcu skończyło się to na 4. Czułam się okropnie. Byłam strasznie pijana, tak bardzo mnie bolała głowa. Straciłam kontrolę nad swoim ciałem. Leciała jedna z moich ulubionych piosenek. Weszłam na stół i zaczęłam śpiewać. Alex zaczął to nagrywać swoim telefonem i wrzucił do neta. Wszyscy się śmiali. Chwilę później chwiejnym krokiem poszłam na zewnątrz.
Przeglądałam telefon i zobaczyłam nagranie zaczęłam płakać chodź sama nie wiedziałam co się dokładnie dzieje.
AdrienPo odejściu z baru pojechałem do Lili. Napisała do mnie byśmy coś porobili, więc czemu nie?
Podjechałem pod jej dom i zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi.
Bez wahania wpuściła mnie do środka i zaczęła namiętnie całować.*2 godziny później...*
Zacząłem się ubierać i szykować do wyjścia.
-pa Lila
-pa Adrien mam nadzieję, że za niedługo się znów zobaczymy-odpowiedziałem jej uśmiechem i wszedłem do białego Audi. Jechając przeglądałem portale społecznościowe i zobaczyłam nagranie z imprezy. Była tam Marinette całkowicie upita. Bez zastanowienia, jak najszybciej pojechałem do baru. W moich głowie miałem straszny mętlik. Byłem wkurwiony na siebie, że ją tam zostawiłem. Kurwa. Co jej zrobił ten Alex!! Jak mogłem ją zostawić samą z nimi! Wszystko moja wina! Gdy byłem już przy barze zobaczyłem dziewczynę, siedziała na krawężniku cała zapłakana...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszma, że tak długo nie było rozdziału, ale nie miałam weny.🤷♀️
Mam nadzieję, że podoba wam się dalsza część książki. ☺❤
CZYTASZ
|Miraculum| Pokochaj MNIE ❤
RomanceONA- Mądra, Piękna, Sierota, Opanowana, Spokojna ON- Bogaty, Bezinteresowny, Bad Boy, Hamski,Wredny,Flirciarz I co jeśli się spotkają? Uwaga! Odrazu mówieże w niektórych rozdziałach będą przekleństwa. •••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••...