-Emily?-usłyszałam głos mojej matki. Ciekawe czego od mnie znowu chce. Wyszłam z pokoju i pokierowałam się w stronę wydobytego wcześniej dźwięku. Weszłam do kuchni i ujrzałam przy stole moją rodzicielkę wraz z Christianem i ojcem.
-Emily, proszę usiądź-pokierowała ręką w stronę wolnego krzesełka. Bałam się co mają mi do powiedzenia, nigdy nie byli tacy poważni.
Usiadłam w wyznaczonym miejscu i zapytałam -Dobrze, coś się stało?-ojciec spojrzał na matkę i nic nie mówiąc wyszedł z kuchni.
O co tu do cholery chodzi?
Spojrzałam wymownie na matkę ale ta nic nie odpowiedziała. Czuje się jak w jakimś serialu.
-Mamo? O co tu chodzi?-rzekłam nie pewnie-czemu tata wyszedł?
-Zaraz wróci poczekaj-mrukneła cicho matka-proszę cię zachowuj się NORMANIE.
Po 5 minutach do kuchni wszedł jakiś starszy mężczyzna z teczką w ręce. A za nim wkroczył mój ojciec.
-Dzień dobry!-powiedział uradowany.
-Witam-odpowiedzieliśmy chórem.Dalej nie wiem o co tu chodzi? Hello?
-Wiec Robert to moja córka Emily. Resztę rodziny już znasz-zaśmiał się cicho.
-Witaj Emily jestem Robert Styles-wyciągał do mnie rękę i subtelnie się przedstawił.
-Witam. Emily Watson-odwzajemniłam gest i czekałam na rozwój sytuacji. Pan styles wraz z moim ojcem zajęli miejsce przy stole i zaczęli rozmawiać o interesach, co było dziwne iż mnie nigdy mnie nie brano do takich debat. Nagle w trakcie żywiołowej rozmowy ojciec zwrócił się do mnie.
-Emily chcielibyśmy żebyś poznała się z Harrym synem Roberta-powiedział tata a ja już wiedziałam po co tu jestem.
-Dobrze, a w jakim celu?-zapytałam lekko zakłopotana.
-Dla dobra interesów-odezwał się pan styles.
-Nie rozumiem.
-Boże-odezwał się Chris-zaczniesz się z nim spotkać, później oświadczyny ślub i dzieci. Czy ty jesteś aż tak tępa?-haha, czyli moje przypuszczenia się sprawdziły.
-Christianie Jamsie Watsonie panuj nad sobą!-krzyknęła matka.
-Chcecie mnie za niego wydać za mąż?
-Dokładnie, ale ślub dopiero za jaki rok dwa. Jak skończysz liceum.-rzekł mężczyzna-jesteś w ostaniej klasie prawda?
-Tak, tak-w sumie moje życie i tak jest do dupy wiec? Z resztą po co ja w ogóle myśle o tym, czy tego chce czy nie będę musiała zrobić jak oni chcą. Wiec resztę życia spędzę z jakimś Harrym.
-Idealnie, Harrego poznasz na dzisiejszej kolacji, a teraz przepraszam ale spieszę się-powiedział pan styles i wyszedł z naszego mieszkania.
********
Harry Pov-Stary żenisz się?-zapytał mój przyjaciel Niall. Tak proszę państwa, dokładnie tak. Mój tatuś ubzdurał sobie ze ożenię się z córką jego wspólnika, zajebiście całe życie spierdolone.
-Nawet mi o tym nie przypominaj! Kurwa-powiedziałem głośno. Nie chce o tym słyszeć. Mam tylko nadzieje ze ta dziewczyna będzie jakąś fajną dupą.
-Dobra, dobra. Kiedy masz tą kolacje zapoznawczą haha-mówił przez śmiech Niall. Nie raz mam ochotę mu tak przyjebać żeby już kurwa nie wstał.
-Nie wiem, chyba dzisiaj .-syknąłem. Nie mam ochoty tam iść kurwa. Nawet nie wiem jak ta laska wyglada.
-Haha, ale może jakaś zajebista bomba będzie,albo nie dostępna samica-blondas wymieniał typy dziewczyn a ja miałem ochotę wybuchać-albo nieśmiała dziewczyna a w łóżku demon. Lub...
-KONIEC! Zobaczymy! A ty-wykazałem palcem na niego-idziesz tam ze mną.
-Co? Czemu?!
-Za karę! I nie ma słowa „nie" będzie jedzenie-powiedziałam a blondas odrazu się rozpromienił.
I teraz zdałem sobie sprawę co ja powiem Iskrze. Przecież nie mogę jej od tak rzucić. Może i jej nie kocham ale przyzwyczaiłem się ze z nią jestem. Kurwa dzięki tato!
***********
Ten rozdział mi się nie podoba!
CZYTASZ
Forever Alone || H.S
Teen FictionTo nie opowieść o idealnej nastolatce z grupką znajomych i o bad boy'u który się w niej niespodziewanie zakochuje... To opowieść o samotności,bezsilności,niezrozumieniu,o samookaleczaniu się...A co najważniejsze o silnej miłości która była szczera a...