Rozdział 2

1 0 0
                                    

Uśmiech losu
Tego dnia Róża była w wyśmienitym humorze. Była na praktykach gdzzie jej się bardzo podobało. Zadowolona z żtcia po praktykach spotkała się z babcią z którą się spotkała bo jak zwykle przez roztrzepanie zapomniała książek do bibloteki oraz portwela z kartą zdrowia. Potem pojechała z Katowic do Siemianowic gdzie oddala ksiązki kupiła loda i umówiła na wizyte do dentysty. Próbowała sie spotkać z przyjaciółką z Nikolą ale nie wyszło. Wróciła do domu pouczyła się na przedsiębiorstwo a potem odpaliła tableta. Los chciał się w końcu do niej usmiechnąć i wysłal przez jakiegoś nieznajomego chłopaka wiadomość ze dowód czeka w sklepie minopolowym otwartym 24h. Poszła tam odebrała dowód z uśmiechem a potem poszla kupic sobie mydło do mycia. Potem poszła do domu zjadła ulubioną zupę pomidorową i pogadała przez telefon ze swoim internetowym znajomym przez telefon o typowych głupotach. Ten dzień był dla niej prawdziwym uśmiechem losu i poeaz pierwszy od dawno uśmiechnela sie i zapomniala o troskach. Leżala sobie tearaz na łóżku i sluchając muzyki czekala na zmęczenie by mogla pójsc spać zeby wstac do szkoly o 5.30. Jednak sen nie nadchodzil i wciąż słuchała piosenki Rihanny " Love the way you lie". Uwielbiała tą piosenkę i znała ją już na pamięć. I tak skończył sie jej kolejny dzień.

Dziewczyna z bliznamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz