Rozdział 6

168 11 6
                                    

Chłopak złapał mnie za nadgarstek i...

Przytulił mnie do siebie i powiedział

-jeśli musisz iść to idź ale chociaż się pożegnaj

I tyle poprostu...

-ok, odprowadzisz mnie?

-no ok.

Było już późno i zaczęło robić się zimno a ja cała się trzęsłam bo jak to ja jak zawsze byłam ubrana niestosownie do pogody.

Jednak bluzka na ramkach nie była dobrym pomysłem.
Marcus chyba to zauważył i dał mi swoją bluzę

-weź bo widze że jest ci zimno

Założyłam jego bluzę na siębie, ale widziałam że mu też nie jest za ciepło więc go objęłam na co on zareagował tak samo i byliśmy w siebie wtuleni...

Szliśmy tak praktycznie całą drogę, ale nagle jakby z nikąd zaczęło lać. Więc zaczęliśmy biec do mojego domu.

5 minut później

Zaprosiłam Marcusa do środka bo rodziców nie ma w domu-nic nowego- ale mniejsza.

-wow masz ładny dom

-dzięki hah

Chwilę później

-patrz przestało padać, chyba pójdę już do siebie

Chłopak podszedł do drzwi wyjściowych i kiedy już chciał wychodzić ja podbiegłam do niego i powiedziałam

-nie prosze, zostań

-czemu

I wyedy stało się spojrzałam przez chwile w jego czekoladowe tenczówki i wbiłam się w jego usta.

Chłopak na początku był zdziwiony ale po czasie oddawał każdy pocałunek coraz namiętniej. Objął mnie w tali i podniusł a ja oplotłam swoje nogi na jego biodrach.
Marcus posadził mnie na blacie i zaczął calować moją szyję.

Pocałunkami zjeżdżał coraz niżej co coraz bardziej mi się nie podobało. Bałam się ze dzisiaj chce czegoś więcej,ale ja tego nie chce. Jeszcze nie...

Marcus był coraz bardziej nachalny a ja starałam się go odepchnąć, ale on nie reagował...

-Marcus stop, przestań

Tym razem udało mi się go odepchnąć.
Mina Marcusa była jakaś dziwna miała w sobie agresję jak i smutek i jakiś ból?

-Marcus idź już

-przecież chciałaś żebym został

-ale zmieniłam zdanie

-aha...

-idź już, prosze

-dobra już idę

Kiedy chłopak wychodził przez drzwi, stanęłam we framudze i patrzyłam jak odchodzi. momentalnie zaczęłam płakać.

Marcus chyba to zauważył ale nie zareagował i poprostu sobie poszedł...

Kiedy zniknął z pola mojego widzenia pobiegłam do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać...

Po chwili poczułam jak mój telefon wibruje co znaczy że ktoś so mnie napisał.
Sprawdziłam telefon i SMS był od...

Marcus🙂
Przepraszam...😩😥

________________________________
Podoba się? Jak tak to zostawiajcie gwiazdki♥️🌟
Jak myślicie Maja cały czas będzie chciała utrzymywać kontakt z Marcusem ?
Będzie miło jak mnie zaobserwujecie♥️😘

Why Us ||M.G||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz