Rozdział 2

98 4 0
                                    

Alison pov

O godzinie osiemnastej weszłyśmy do grilla było tam sporo ludzi. Wielu z nich to nasi znajomi ze szkoły. Wraz z Emily zajęłyśmy miejsca wśród nich. Gdy rozjerzalam się dokładnie mogłam zauważyć Elene z Bonnie przy jednym ze stolików. Przy barze nasz nauczyciel historii Pan Alaric z Damonem Salvatore. Swoją drogą zawsze dziwiła mnie ich przyjaźń no ale jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają.
Nie mogło zabraknąć oczywiście Matta za barem i chodzącej za nią Caroline.
Jak już wsześniej wspominałam nie lubiłam większych zgromadzeń.
Zawsze kończyło się to tak samo wszyscy byli pijani, niektórzy się kłócili, faceci bili się po twarzach. Zawsze działo się coś złego. Może dlatego byłam taka niechętna.
- Nie będziesz zła jeśli pójdę porozmawiać chwilę z Caroline? Sama rozumiesz bal nie może czekać. - spytała moja przyjaciółka
- Jasne, dam sobie radę. - uśmiechnęłam się.
Tego właśnie nienawidziłam Emily ciągnęła mnie tu po czym znikała a ja musiałam bawić się sama.
Oczywiście o ile można nazwać to zabawą.
- Hej Alison. Co ci podać? - spytał Matt
- Wiesz co narazie dziękuję. - odpowiedziałam
- Pewnie ale jakbyś czegoś potrzebowała wiesz gdzie mnie szukać.
- Jasne dziękuję Matt. - skinęłam
Alison Hilton jesteś największą nudziarą ever.
Wstałam ponieważ zrobiło mi się tu strasznie gorąco i byłam strasznie skrępowania.
Wyszłam na zewnątrz nie mal od razu uderzyła mnie fala chłodnego powietrza.
Usiadłam na ławce naprzeciwko baru. Rozjerzalam się dookoła było tak spokojnie.
Niebo było pełne gwiazd. Uwielbiam gwiazdy gdy byłam mała oglądałam je z tatą.
Zdecydowanie bardziej odpowiadała mi opcja wdychania świeżego powietrza..

Klaus pov

Wraz ze Stefanem chodziliśmy po Mystic Falls szukając potencjalnej ofiary.
- Brakuje mi Nowego Orleanu. - powiedziałem gdy szliśmy w ciszy.
- Daruj sobie te nudne opowieści. - przerwał mi mój towarzysz.
- Nowy Orlean to jedna wielka impreza. Miasto tętniące życiem, tam miałem wszystko co chciałem. A tu? Cholerne Mystic Fall choć ma swój urok strasznie zawiewa tu nuda i jest zbyt poważnie. - dokończyłem swoją myśl.
- W takim razie dlaczego tu jesteś? - spytał Stefan
- Mam tu jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Gdy się z tym uporam nie martw się znikne a twoje życie znowu stanie się nudne.  - zaśmiałem się.
- Miałem wszystko zanim tu przyjechałeś. - odparł
- Daruj sobie Stefan. Oboje dobrze wiemy, że gdyby cię kochała nie zostawiłaby się. - broniłem się.
- Klaus patrz. - przerwał mi poraz drugi tego dnia.
Gdy spojrzałem we wskazanym kierunku zobaczyłem blondynkę siedząca na ławce tyłem do nas. Oglądała gwiazdy i delektowała się świeżym powietrzem.
- Nie rozważnie tak chodzić samej wieczorami po Mystic Falls.  - odpowiedziałem Stefanowi ruszając w jej kierunku.

Alison pov
- Piękna noc nieprawdaż? - mój spokój został zakłcony przez jakiś nieznany mi mięski głos.
Odwróciłam się, żeby zobaczyć kto mi przeszkadza a tu taka niespodzianka.
- Stefan Salvatore z nowym kolegą. - powiedziałam od razu gdy ich zobaczyłam.
Stefan po kilku sekundach nie rozpoznał a ten drugi był cholernie zdziwiony.
- Alison, co ty tu robisz? - spytał wyraźnie poddenerowany Stefan
- Przyszłam z Emily na imprezę jednak nie bardzo zachwyca mnie to co jest w środku. - odpowiedziałam przyglądając się im.
- A mówią, że wszystkie nastolatki kochają imprezy. - wtrącił ten drugi.
- Nie wyglądasz na dużo starszego. Ośmiele się stwierdzić, że wy również wybraliscie się  na tą denną imprezkę. - powiedziałam z ironią wyczuwalną w moim głosie.

Klaus pov
Blondynka okazała się dużą niespodzianką a Stefan jakby nagle odzyskał swoje ludzkie emocje. W jego oczach było widać strach obawiał się tego co zrobię.
- Kochana zdziwiłabyś się. - skomentowałem odpowiedź o moim wieku.
Była całkiem apetyczna. Z przyjemnością posmakuje jej krwi.
- Stefanie co z naszą kolacją? - spytałem patrząc na młodszego Salvatora. Już nie był taki hardy.
- Dlaczego nie chodzisz do szkoły. Elena mówiła, że masz problemy rodzinne. - przerwała mi blondynka.
- Alison to skomplikowane ale spokojnie kiedy się już z tym uporam wszystko wróci do normy. - odpowiedział jej Stefan.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Tymczasem wrócę do domu nie będę wam przeszkadzać. Twój kolega strasznie się niecierpliwi. - zwróciła się do Stefana.
Gdyby tylko wiedziała z kim ma doczynienia..
- Do zobaczenia Alison. - powiedział gdy odchodziła.
- Oj Stefan, Stefan..Sam się gubisz w swoich emocjach. - zaśmiałem się ruszając do grilla..

Alison pov

To było dziwne..
Dawno nie widziałam Stefana ale zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie był to najlepszy okres w jego życiu.
Tylko dlaczego nie było przy nimi Eleny?
A ten drugi? Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie poznałam jego imienia.
Pierwszy raz  widziałam go w Mystic Falls. Może to miasto nie jest takie małe..
No nic napisałam do Emily, że idę do domu.
Jak napisałam tak zrobiłam to był zdecydowanie za długi dzień...

Times of the ripperWhere stories live. Discover now