[ "usiadłaś obok mnie i zapomniałem, jak się oddycha" ]
-
Dźwięk bandaża ściągniętego z rolki obudził mnie z lekkiego snu. Opadłam na drewniane krzesło obok łóżka Five. Leżał nieprzytomny. Jego koszula była rozcięta, więc rana mogła oddychać, a ja zobaczyłam krew przeciekającą przez bandaż. Przetarłam oczy i usiadłam.
Grace siedziała na łóżku, przyklejając bandaż. Zauważyłam, że Diego i Allison zgromadzili się w drzwiach. Delores stała oparta o moje krzesło. Mój wzrok powędrował na bazgroły, które wciąż zakrywały ściany.
- O, Boże. Obudziłaś się - powiedziała do mnie Grace. Spojrzałam na nią. Miała życzliwą twarz, z zadbanymi blond włosami, które opadały w loki po obu stronach twarzy. Jej usta były pomalowane na jaskrawoczerwony kolor, a skóra była czysta.
Uśmiechnęłam się słabo.
- Czy z nim wszystko w porządku? - zapytałam, patrząc na Five. Skinęła głową.
- Tak. Dobrze się leczy - uśmiechnęła się.
- Dobrze - odparłam cicho. Wstała i poprawiła spódnicę.
- Pójdę już - skinęła głową, zanim wyszła.
Zmarszczyłam brwi, obserwując ją, gdy wychodziła. Odwróciłam się do Five.
Ponownie przesunęłam paznokcie do ust, zanim przypomniałam sobie, co powiedział Klaus i opuściłam dłoń z powrotem. Wzdychając, zatonęłam na swoim miejscu.
- Nie - powiedziałam.
Five zmarszczył brwi i wyciągnął szyję, by spojrzeć w dół. Zauważył ranę na brzuchu i westchnął.
- Cholera - powiedział patrząc na sufit. Spojrzałam na niego, niepewna, co powiedzieć. - Co?
Wzruszyłam ramionami i spojrzałam w dół. Wypuścił powietrze po czym usłyszałam, jak wierci się na swoim łóżku.
- Alice.
Szybko wstałam i położyłam się obok niego na plecach. Oboje patrzyliśmy przez chwilę na sufit.
- To było głupie z twojej strony, że nie powiedziałeś nikomu, o tym że jesteś ranny - wymamrotałam. Poczułam, że na mnie patrzy.
- Nie chciałem powodować żadnych zakłóceń - odparł.
- Zamiast tego wybrałeś krwawienie w tajemnicy, dopóki nie stracisz przytomności? - spojrzałam na niego.
Westchnął, kiwając głową w odpowiedzi i patrząc na mnie. Poczułam, jak jego palce ocierają się o moje i głośno wciągnął powietrze. Powoli wsunął rękę do mojej, splatając nasze palce.
- Five, ja - przerwał mi, delikatnie przyciskając swoje usta do moich.
Pocałowałam go szybko, a motyle w moim brzuchu oszalały. Wyciągnął moją rękę, żeby położyć ją na swoim policzku. Pocałunek trwał kilka sekund, zanim oderwałam się, by na niego spojrzeć.
- Mamy tylko dwa dni - wyszeptałam. Przesunął kciukiem po mojej kości policzkowej.
- Wiem - odparł cicho. - Powinienem był zrobić to wcześniej. - Naprawdę cię lubię, Alice - kontynuował.
CZYTASZ
𝐅𝐑𝐄𝐀𝐊 ▶ THE UMBRELLA ACADEMY [tłumaczenie] ✓
Fiksi Penggemar[ gdzie zwykła dziewczyna spotyka niezwykłego chłopaka ] [ NUMER PIĘĆ X OC ] [ ona nigdy nie wyglądała ładnie. wyglądała jak sztuka, a sztuka nie miała wyglądać ładnie; miała sprawić, że coś poczujesz. ] tłumaczenie polskie książki autorstwa @-stef...