2. Pierwsze spotkanie

1K 36 16
                                    

Marek:

Niecierpliwiłem się na przyjazd Wawrzyniaka. Poznam go, zaprzyjaźnimy się, a jutro podjedziemy do szkoły.

Mam tylko nadzieję, że będzie okej, bo nie mam zamiaru dłużej szukać!

Przyjechał

Wybiegłem z domu, i o mało nie wpadłem pod samochód. Wysiadł z niezarysowanego, czarnego Audi A7.

- Siema, to ty jesteś Kruszel?- zapytał

- Tak to ja, a ty to Łukasz?- oddałem

- We własnej osobie!

Od samego początku, coś poczułem. Wystarczyło, że zobaczyłem jego lśniące, zielonkawe oczy, i przeszedł mnie lekki dreszczyk. Nie mam pojęcia, co się ze mną w tamtej chwili działo.

- Wchodź śmiało! Porozmawiamy i poznamy się lepiej. - zaproponowałem

-  No, okej.

CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE!? Wszedł do środka, a ja chciałem się do niego zbliżyć! POMOCY!

- *zawstydzony* E_ej, a może chcesz coś do picia, Sło_ŁUKASZ? - zapytałem. Muszę się pilnować, bo zaraz palne coś głupiego!

Łukasz:

Wszedłem do domu Marka, i od razu zaproponował mi coś do picia. Wydawał się, zawstydzony, i urwał słowo w pewnym momencie, jakby chciał powiedzieć "Słońce" lub coś w tym stylu. Nie wiedziałem jak, się wtedy zachować, więc grzecznie odmówiłem.

- Wiesz, piłem przed chwilą, więc podziękuję. - powiedziałem. Wydaje mi się, że to był zły pomysł, bo od razu spadł mu uśmiech z twarzy.

- Oł...- powiedział tylko tyle i usiadł bardzo blisko mnie na kanapie. Szczerze czułem się wtedy, bardzo niezręcznie. Niemal czułem, gdy się o mnie opierał. O co mu chodzi? Czy on...nie. Jeśli tak to...

- No...- zaczął - jak Ci minął dzień?- powiedział blondyn oczekując odpowiedzi.

- W sumie, dobrze - odparłem.

Po moich słowach nastała cisza. Widziałem tylko, jego uśmiech. Marek nawet, słodko się uśmiechał. Co?! Nie?! Ja tego nie powiedziałem, prawda!?

Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę. Poczułem lekkie smyranie po ręce.
Domyślacie się? Tak, Marek zaczął mnie smyrać! Nie rozumiem gościa! O co mu, kurde chodzi!? Czy on się bawi, w...GEJA!?

Odezwał się.

- Łukasz?- zapytał

-  *spięty* C_co?- dodałem po czym, trochę się od niego odsunąłem. Na marne. Przysunął się do mnie jeszcze bardziej!

- Co się dzieje, jest taki ładny dzień?

- Nic...- skłamałem

- A, może jesteś, głodny? Na pewno coś się u mnie znajdzie!

❤️KxK❤️Depresja❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz