Rozdział 1. Ten, który we mnie uwierzył

1.1K 115 15
                                    


Izuku nie chciał wracać do domu – by znowu zobaczyć litość w oczach swojej matki. Nie chciał mieć poczucia winy, że jest dla niej tylko ciężarem, że to przez niego ludzie wytykają ją palcami na ulicy – „to ta, która urodziła tego quirkless". Wiedział, że Inko płakała po nocach, a on wsłuchiwał się w jej szloch, czując jak jego serce zaciska się mocno z żalu. W miarę jak rósł, zaczynał się przyzwyczajać do sytuacji w domu. Mógł nawet zasnąć, gdy jego matka płakała w sypialni obok. Był wtedy pewien, że wszystko się jeszcze ułoży – przecież tak ciężko na to pracował. Dzisiaj jednak, w trakcie rozmowy ze swoim wychowawcą stracił wszelką nadzieję. Znów poczuł się jak nic nieznaczący śmieć, będący tylko niepotrzebnym przedmiotem, zajmującym miejsce w społeczeństwie.

Kopnął kamień, leżący na chodniku, tak że ten odleciał i odbił się od metalowych śmietników stojących pod ścianą budynku, który wydał charakterystyczny dźwięk. Zielonowłosy nie przejął się tym – nikt tu nie przebywa, gdyż jest to jedna z najgorszych, najniebezpieczniejszych dzielnic w mieście. To tu jest najwięcej przestępstw. To wprost siedlisko złoczyńców. Można ich było spotkać za każdym rogiem. Midoriyę to jednak nie obchodziło. Przecież nawet przestępcy nie marnowaliby na niego swojego czasu.

- Jestem nikim. Jestem nikomu niepotrzebny – szeptał do siebie, idąc ze spuszczoną głową między blokowiskami.

- Możesz być kimś, Izuku. – Usłyszał dobiegający z oddali głęboki, męski głos. –Mogę ci pomóc, jeśli tylko chcesz...

Dziesięciolatek obrócił się gwałtownie, ale nikogo za sobą nie spostrzegł – była tylko ciemna, cicha uliczka. Nie znalazł też nikogo przed sobą. Nie wiedział postaci wychylającej się zza rogu budynku.

- Kim jesteś? – Postanowił zapytać. Nie miał przecież nic do stracenia, prawda?

- Nazywam się Osamu Shōri, ale wszyscy znają mnie pod imieniem All For One – odpowiedział mu tajemniczy głos i dopiero teraz Midoriya zrozumiał, że pojawia się on w jego głowie, a więc jego właściciela nie ma w pobliżu.

- All For One... Przywódca Ligii Złoczyńców. Symbol Zła. – Zaczął wymieniać Izuku, jednak po chwili przestał, orientując się, że zachowuje się jak chodząca wyszukiwarka danych.

- Jesteś bardzo mądrym chłopcem, Izuku... Wiesz, że nie znajduję się blisko ciebie, a najprawdopodobniej kilka kilometrów dalej.

- Umiesz czytać w myślach na odległość? Nie... Raczej to połączenie quirk czytania w myślach z telepatią. – Nie mógł się powstrzymać od rozszyfrowania tej małej zagadki.

- Nie mylisz się, drogi chłopcze i dlatego chciałbym się z tobą spotkać. Zainteresowałeś mnie.

Midoriya zastanowił się, wiedząc oczywiście, że jego myśli podsłuchuje All For One. Jeśli ten mężczyzna proponuje mu „zostanie kimś", podczas gdy wszyscy już go skreślili, to jest warty wysłuchania. Będąc szczerym – to była ostatnia szansa zielonowłosego, by ruszyć do przodu, a nie stać w miejscu, będąc popychanym przez innych do momentu, aż się przewróci i zostanie podeptany.

Nagle koło niego pojawił się mały, niebieski płomyczek, unosząc się na wysokości jego oczu.

- Ten płomień zaprowadzi cię do mnie, Izuku. Podążaj za nim. – Gdy głos umilkł, wszystko się uspokoiło, jakby All For One zniknął z jego umysłu i z pewnością tak było.

Czy ten niebieski płomyk to jego ostatni promień nadziei?

No Hesitation | Evil Deku ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz