Przez następne pół godziny próbowaliśmy zająć się czymś nie związanym z duchami. Ja tak jak obiecałam zaczęłam tańczyć coś z Corey'em. Jest naprawdę dobrym nauczycielem bo po 15 min po prostu wymiatałam na parkiecie. Sam zaczął nas nagrywać kamerą, a Colby telefonem. Jeśli chodzi o Matta to był tak zafascynowany naszymi popisami, że w ogóle nie miał do tego głowy.
Około godziny 2:50 postanowiliśmy znowu poigrać z tamtą dziewczynką, bo podczas przeglądania materiałów, które udało się zarejestrować chłopakom ustaliliśmy, że z całego nagrania wychodzi jakieś 10 może 15 minut filmu nadających się do wstawienia na Youtube, czyli trochę mało. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmyślać.
- To co teraz robimy? – spytał zmęczony Sam.
- Nie mam pojęcia – Matt przeciągnął się na kanapie.
- Nie chcę nic mówić, ale jak byłam w łazience to przy lustrze wisiała jakaś dziwna instrukcja. – zaczęłam temat.
- Serio?! Ja nic podejrzanego tam nie widziałem – Sam był widocznie zdziwiony
– Chodźmy, więc to sprawdzić – dopowiedział Colby.
Leniwie poderwaliśmy się z miejsc i udaliśmy się w wiadomym kierunku. Nie zgadniecie co było napisane na tym pozornie bezużytecznym kawałku papieru. Otóż była to instrukcja do wywołania krwawej Mary. Wpatrywaliśmy się w nią dobre kilka minut.
- To kto pierwszy? – zapytał Sam i popatrzył po kolei na wszystkich. Na początku skierował wzrok na Matta.
- O nie koleś! Ja nie idę! Nie słyszałeś, że czarni zawsze giną pierwsi? – odpowiedział pospiesznie i przechylił głowę w jedną stronę. Obok niego stał przerażony Corey.
- Na mnie nawet nie patrz! – Sam westchnął i poparzył na Colby'ego.
- Mi obojętnie – wzruszył ramionami.
- Mi też – dopowiedział mu Sam. – A co z tobą? – skierował pytanie do mnie.
- Mogę iść pierwsza – następnie poszłam z powrotem do salonu i zabrałam z niego świeczki. Następnie ustawiłam je kolejno na małej półce przy lustrze jak wskazywał pierwszy krok. W międzyczasie Colby i Sam rozstawili kamerę, która miała to nagrywać. Kiedy wszystko było już gotowe chłopcy zostawili mnie samą i zamykając za sobą drzwi, zgasili światło. Nie mogli zostać w środku, bo zwyczajnie by się nie zmieścili. Niestety mieliśmy dość małą łazienkę, a z rozstawioną kamerą i tym całym sprzętem, to ja sama ledwo się zmieściłam. Według wskazań powinno się to robić o północy, ale jeśli naprawdę tu jest jakiś duch to godzina nie ma znaczenia. Przynajmniej według mnie. Obróciłam się i 3 razy wypowiedziałam imię dziewczyny. Niespodziewanie mój wzrok się rozmazał, a ja zobaczyłam jakąś dziewczynę, jednak nie wyglądała ona jak krwawa Mary. Przynajmniej nie jak ta z grafik internetowych.
CZYTASZ
Pokój 116
FanfictionJeżeli lubisz horrory, to będziesz miał gęsią skórkę. Jeśli wolisz komedie, to na twojej twarzy z pewnością zagości uśmiech. Jeżeli kochasz romansy, to trochę się zarumienisz. A jeśli interesuje cię to wszystko, to koniecznie przeczytaj moją opowie...