Wkrótce dzieci zaczęły się budzić. RFN miała pełną pieluszkę, a NRD za pewne będzie głodny, jednak jeszcze nie płakał.
Ty: - Chcesz przewijać RFN? - zapytałam III Rzeszę z rozbawionym wyrazem twarzy.
NN: - Mam jakiś wybór? - błagał o litość.
Ty: - No nie za bardzo - zaśmiałam się półgłośno - Musisz się nauczyć jak chcesz do nich wstawać w nocy.
NN: - Oh... Racja... - Zgodził się, więc stałam i podeszłam po pieluchy i inne rzeczy potrzebne do przewijania dziecka.
Ty: - Trzymaj - podałam mu pieluchę i poszłam po miskę z ciepłą wodą i waciki - To jest potrzebne do umycia pupki. Zapamiętaj.
NN: - Dobra, co dalej? - zapytał przerażony.
Ty: - Rozpinasz pieluchę - robił dokładnie to co mu mówiłam i ewentualne mu pomagałam.
NN: - O mein Gott[mój Boże]... Ale śmierdzi... - zatkał nos.
Ty: - Musisz się przyzwyczaić, teraz podnieś delikatnie jej pupę i wyciągnij pieluchę ze spodu. Daj mi ją - zwinęłam ją i dałam do kosza na pranie - Teraz musisz wytrzeć pupkę nie za mokrym wacikiem. Tak od przodu do tyłu - wykonał to niepewnie - No dobrze - pochwaliłam go - i tak powtórz parę razy aż będzie czysta. Pamiętaj, nie możesz od tyłu do przodu bo może się rozchorować - ostrzegłam go.
NN: - Dobra, chyba gotowe... - westchnął.
Ty: - No, czyściutka. Teraz wysusz jej pupkę ręcznikiem - podałam mu materiał, po czym nieco pewniej to wykonał - A teraz pielucha - dałam mu do ręki czystą pieluchę.
NN: - Jak mam jej to założyć? - zastanawiał się.
Ty: - Tak jak zdjąłeś. Ponosisz pupę, kładziesz pod nią pieluchę, kładziesz pupkę i zawijasz. Proste.
NN: - Może dla ciebie... - westchnął i próbował to wykonać. Nawet nienajgorzej mu poszło.
Ty: - Dobrze robisz, tylko troszkę mocniej przyciągnij pieluszkę, bo jej zjedzie z pupy.
NN: - Uff... Nie jest to jednak takie trudne - uspokoił się i po chwili NDR zaczął płakać.
Ty: - Głodny jest - stwierdziłam.
NN: - Po czym to poznałaś?
Ty: - O tej godzinie zawsze jest głodny - wyjaśniłam.
NN: - Rozumiem. Nie trzeba go przewinąć?
Ty: - No też trzeba. Wkręciłeś się widzę - powiedziałam zadowolona.
NN: - Można tak powiedzieć - uśmiechnął się czule.
Ty: - Dobra, to chodź. Znowu muszę Ci mówić co masz robić.
NN: - To tego nie robi się tak samo? - zdziwił się.
Ty: - A czy mają to samo?
NN: - Nein.
Ty: - Dlatego się je myje inaczej.
NN: - Dobra, to pokaż mi jak.
Ty: - Sam to zrobisz - uśmiechnęłam się miło do męża.
NN: - Teraz pójdzie łatwiej. Wymienić wodę? - chwycił do rąk miskę z ciepłą, już brudną wodą.
Ty: - Tak, tak. Trzeba.
Szybko poszedł i nalał nowej ciepłej wody i po chwili wrócił.
Teraz sam zdjął pieluchę. Sprawnie i szybko.
NN: - Ojejku~. Jaki maleńki - zachwycił się [sami zgadnijcie czym xD ( ͡° ͜ ͡°)], na co się zaśmiałam - Nie wierzę, że takiego małego miałem - zaśmiałam się jeszcze głośniej, jeszcze bardziej rozbawiona.
Ty: - Już się tak nie ekscytuj, tylko bierz się do roboty! - skarciłam go - No umyj mu pupkę z kupy, nie pomiń żadnego zakamarka.
NN: - Się robi - wykonał posłusznie polecenie.
Ty: - Teraz delikatnie umyj mu siusiaczka - zrobił to tak jak my kazałam - Masz tu oliwkę[taki płyn do nawilżania skóry dziecka], wmasuj mu ją delikatnie.
NN: - No! I dzieci gotowe - powiedział, gdy zawinął go w pieluszkę i podniósł do góry - Teraz idziesz do mamy, trzeba cię nakarmić - mówił to smyrając syna po brzuszku.
Ty: - Chodź maleńki - wzięłam NRD od III Rzeszy na ręce, usiadłam na kanapie i nakarmiłam go.
W tym samym czasie Rzesza zajął się maleńką. Słychać było ich radosne śmiechy.
_______________________
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że są tu praktycznie same dialogi :3
Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile musiałam się doedukować na ten temat xD [co z tego, że mam młodsze rodzeństwo?]
CZYTASZ
III Rzesza x Reader //Countryhumans\\
FanficDruga wojna światowa, zwykła, bezbronna pielegniarka ZSRR i III Rzesza? To się ciekawie zapowiada ☜(゚ヮ゚☜)