10

1.7K 94 51
                                    

Była ładna pogoda, więc z dziećmi wyszliśmy na spacer. Było na prawdę przyjemnie. Ja, on i nasze dzieci[limonki XDDD].

Ty: - Pamiętasz tamten dzień, kiedy dowiedziałeś się, że będziesz tatusiem? - wzięło mnie na wspominanie.

NN: - Bardzo dokładnie... - westchnął szczęśliwy.

//Retrospeksja\\[nie dziękuj @Nadiamalecha2005 :3]

Był piękny, ciepły czerwcowy poranek. Poszliśmy jak zwykle po śniadaniu na spacer do lasu. Ubrana byłam w zwiewną sukienkę w kwiatki, jakiś jasny, cienki sweterek i wygodne półbuty, on natomiast miał białą, elegancką koszulę, równie eleganckie spodnie i buty.

NN: - Co jest? - spojrzał na moją zakłopotaną minę - Czym się martwisz?

Ty: - Ja... Ja muszę Ci coś powiedzieć...

NN: - A ja muszę się ciebie czegoś zapytać - oznajmił radośnie.

Ty: - Mów pierwszy.

NN: - Kobiety mają pierwszeństwo - wycwanił się kochany.

Ty: - Przechytrzyłeś mnie... - wzięłam głęboki oddech i westchnęłam - Jestem w ciąży.

NN: - Jesteś... Naprawdę..? Będę tatusiem? - zachwycił się. Na jego pytanie kiwnęłam twierdząco głową - Będę tatusiem! - przytulił mnie czułe - Nawet nie wiesz jak ja się cieszę. Tak bardzo cię kocham...

Ty: - Ja ciebie też - wtuliłam się w niego mocniej - O co chciałeś się zapytać? - przypomniałam mu.

NN: - Oh, no tak - uśmiechnął się ciepło, po czym uklęknął na jedno kolano i wyjął pierścionek w pudełku - Wyjdziesz na mnie?

Ty: - K-kochanie... - łzy napłynęły mi do oczu - O-oczywiście, że tak! - padłam w jego ramiona szczęśliwa przewracając go na ziemię. W głębi duszy nie liczyłam na to, a na pewno nie wtedy.

Leżeliśmy tak jeszcze parę minut wtuleni w siebie i po chwili Rzesza podniósł się na łokciach do siadu. Wyciągnął pierścionek i wziął moją dłoń do swojej.

NN: - Proszę - założył go na mój serdeczny palec prawej ręki.

Łza szczęścia spłynęła mi po policzku. III Rzesza szybko ją otarł palcem i pocałował mnie w usta. Od razu oddałam pocałunek, a on go ogłębił, gdy uchyliłam trochę wargi dając mu drogę by to zrobić.

Rozłączyliśmy się po dłuższym czasie, gdy brakło nam powietrza. Patrzyliśmy sobie w oczy z uśmiechem na twarzy.

NN: - Kocham cię - oznajmił po paru minutach przyjemnej ciszy.

Ty: - Ja ciebie też, kochanie... - znów wtuliłam się w jego tors z rozkoszą.

Po chwili położył się ze mną na trawie oraz patrzyliśmy w chmury na błękitnym niebie. Leżeliśmy tak całe pół dnia, do póki nie poszliśmy na obiad.

//koniec retrospeksji\\

NN: - Ah, ten pamiętny dzień... - znów westchnął i objął mnie w pasie ręką, a drugą prowadził wózek - Nigdy go nie zapomnę.

Ty: - Ja również kochanie... Ja również - zmęczona spacerem wtuliłam się w jego bok.

NN: - Wracamy do domu? - zapytał widząc moje przemęczenie - Odpoczniesz w końcu.

Ty: - Tak, wracajmy... - ziewnęłam znużona.

III Rzesza x Reader //Countryhumans\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz