Rozdział IX.

155 12 2
                                    

Wyszłyście z domu około 10 minut później, a ty spieszyłaś się bardziej niż ja o 22:55 do sklepu z charakterystycznym płazem w nazwie. 
- Skarbie, zwolnij troszkę, nie nadążam za tobą! - zaśmiała się Yooba.
- A, tak tak... - lekko zwolniłaś. Zapomniałaś, że idzie z tobą Yooba i naprawdę się spieszyłaś.
Pani Park dogoniła cię i w wolniejszym, ale wciąż szybkim tempie dostałyście się bezpiecznie do pracy w około 40 minut. Włączając czas przygotowania, byłaś w pracy z Yoobą po 50 minutach, czyli prawie na czas. 
- Jesteście! Już myślałem, że będę musiał zwolnić cię dyscyplinarnie - powitał cię tymi zgorzkniałymi słowami. 
Mimo wszystko uwielbiałaś szefa. Był pełen poczucia humoru i serdeczności, ale nie znosił, gdy pracownik nie pojawiał się w sklepie na czas, albo co gorsza, nie przychodził w ogóle. Wtedy trafiały go wszelkie diabły z czeluści piekielnych i potrafił być bezlitosny. 
- Taak... Przepraszam pana bardzo... - zarumieniłaś się. - To jest pani Yooba. Staruszka, którą się opiekuję...
- Ja ci zaraz dam staruszka młoda damo! - zagroziła ci ze śmiechem Yooba.
Szef zaśmiał się z reakcji Yooby.
- Skoro jest pani taka silna, dlaczego Seoah się panią zajmuje? - zapytał zaciekawiony.
- Jestem poważnie chora, w każdej chwili akcja serca może się u mnie zatrzymać i potrzebuję kogoś, kto mógłby się mną opiekować - odpowiedziała Yooba, a jej uśmiech z ust lekko zniknął.
- O-Oh, w takim razie rozumiem i przepraszam. Seoah, nałóż naszą marynarkę i stań przy stanowisku - uśmiechnął się serdecznie. - Może jakąś herbatę dla pani?
- Możesz mi mówić po imieniu, panie Seunghyun - zachichotała. - Jestem Yooba ^^
- Dobrze więc. Yooba, czy chciałabyś coś do picia?
- Poproszę sok, jeśli to nie problem~

Ty w tym czasie poszłaś do swojej szafki po marynarkę i ją założyłaś. Przejrzałaś się w lusterku, uśmiechnęłaś i wyszłaś z szatni do Yooby. Jednak jej nie było. Pomyślałaś, że zaraz wróci i poszła tylko po napój. Usiadłaś więc na krześle obok gitary  i wzięłaś ją. Była akustyczna i miała wbudowane 24 progi. Ponownie się uśmiechnęłaś, bo uwielbiałaś ją i zawsze siedziałaś z nią na kolanie przy swojej zmianie. Nie nudziłaś się, a gdy klient potrzebował rady, po prostu ją odkładałaś i rozmawiałaś z klientem. 
Teraz dostroiłaś gitarę i zaczęłaś bawić się grą. Brałaś losowe akordy i szarpałaś struny w zależności od akordu: gdy był to na przykład akord C-dur, szarpałaś strunę 5, 3, 2 i 1. Wyszła z tego naprawdę śliczna melodyjka, która mogła ukoić nawet najbardziej nerwową osobę. 

Po chwili obok ciebie pojawiła się Yooba wyraźnie zauroczona melodią.
- Rany, to jest naprawdę śliczne~ - powiedziała kobieta, po czym popiła swój sok. - Zagrałabyś jeszcze coś? Proooszę~
Uśmiechnęłaś się na dźwięk jej słów.
- Oczywiście - odpowiedziałaś. - Wolisz coś klasycznego? Jakaś piosenka?
- Zagraj coś, co bardzo lubisz ^^
Chwilę pomyślałaś. Było masę utworów, które uwielbiałaś. Moment zajęło ci wybranie tego jedynego, którym było Can't Help Falling in Love od Elvisa Presleya. Zaczęłaś szarpać struny pod odpowiednimi akordami i śpiewałaś. Jednak w tym czasie ktoś wszedł do sklepu.

Był to wysoki chłopak, na oko 22-26 letni. Był bardzo dobrze zbudowany i miał szerokie barki. 

___________________________________________
Domyślacie się, kto to? :3 Życzę powodzenia w zgadywaniu ;D
~Mia

Grandmother ×Kim Taehyung× [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz