Rozdział XIII.

155 6 3
                                    

Następnego dnia wstałaś o wiele później niż zwykle. Nawet Yooba obudziła się przed tobą, co było dość dziwne, bo zwykle wstawałaś wcześniej. O wiele wcześniej, bo jakąś godzinę przed nią. Zobaczyłaś przygotowane śniadanie, spojrzałaś na Yoobę z wdzięcznością i zaczęłaś jeść.
- Skarbie, idę do sklepu, potrzeb-
Przerwałaś jej gestem ręki i szybko skończyłaś śniadanie, dosłownie z prędkością dźwięku, bo z prędkością światła to biegłaś kiedyś do Żabki o 22:55, gdy byłaś u dziadków.
- Idę z tobą, tylko poczekaj na mnie - pobiegłaś się przebrać.
Nałożyłaś na siebie bieliznę, szare dresy, luźną koszulkę z krótkim rękawem i skarpetki. Wyszłaś z pokoju i założyłaś swoje vansy.
- Możemy iść~ - wystawiłaś rękę, by Yooba wzięła cię pod nią.
- Jesteś uparta jak osioł - zaśmiała się staruszka. - To dobra cecha, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Umiesz postawić na swoim, bardzo to cenię~
Uśmiechnęłaś się i wyszłyście wspólnie z domu, uprzednio zamykając go na klucz. Zrobiłyście króciutkie zakupy, jednak spotkałaś kogoś, kogo totalnie się nie spodziewałaś. Swoją byłą koleżankę z liceum. Zauważyła cię i natychmiast podeszła do was. 
- Seoah, co za miła niespodzianka skarbie! - uradowana objęła cię ciasno i totalnie nie zwracała uwagi na Yoobę.
- T-Tak, um.. Cześć Taehyeon... - wydusiłaś z siebie ledwo, bo ściskała cię na tyle mocno, że nie mogłaś oddychać. - Nie mogę o-oddychać, więc gdybyś mogła mnie p-puścić, byłoby s-super...
- A, no tak, przepraszam!

Dziewczyna zaśmiała się przesłodko i puściła cię, uroczo się uśmiechając. 
Pamiętacie, jak mówiłam o popularności u tej samej płci? No właśnie...
- Stęskniłam się za tobą... Nawet nie wiesz jak bardzo!
Yooba poczuła się urażona taką zniewagą, jakiej się dopuściła Taehyeon, ale póki co tylko ją obserwowała.
- Tak, tak... Dawno się nie widziałyśmy - powiedziałaś krótko i dość chłodno, ale dziewczyna się nie zniechęciła, a wręcz przeciwnie. - Wybacz, że tak krótko się widzimy, ale mam coś do załatwienia, więc jeśli nie masz nic przeciwko, to ja już pójdę.
Lekko wcisnęłaś rękę na ten Yooby i już miałaś odchodzić, gdy jednak Taehyeon złapała cię za wolną rękę.
- Zadzwoń do mnie, gdy będziesz miała wolną chwilę..~ - podała ci karteczkę z wypisanym numerem i już odeszła, by uszanować twoje zdanie i nie przeszkadzać ci w codziennych obowiązkach.
- Matko, nie znoszę być ignorowana - powiedziała Yooba zirytowana, gdy Taehyeon was opuściła.
- Ona taka jest... Nie przejmuj się, z resztą, nie mam w planach się z nią więcej spotykać.
- Dzięki Bogu, denerwowała mnie, wydawała się taka w tobie zadurzona...
Wyruszyłyście dalej i zrobiłyście zakupy na kolejne kilka dni.
Dręczyła cię jedna myśl.
                        Co się tak właściwie dzieje?

--------------------------
Witajcie ponownie!
Tak strasznie was przepraszam, że mnie nie było... Jestem w 8 klasie, mam yle do ogarnięcia... Postaram się pisać regularnie, przyda mi się to do opowiadania na egzamin! Jeśli ktoś to jeszcze czyta, niech da znać~
Autorka

Grandmother ×Kim Taehyung× [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz