Jest Twoją Drugą Mamą

1.5K 97 9
                                    

2 lata później

*Asia*

- 4 lata. 4 lata Natalio, gdy cię nie ma. Pomimo że tyle czasu minęło ja nadal za tobą tęsknię. Nie mogę żyć bez ciebie. Bez naszego synka bądź córeczki tu razem z nami. Nie ma mnie. Gdzie ty się podziewasz? - mówię zapłakana do ramki z moim i Natalii zdjęciem. Tak bardzo tęsknię. Każdego dnia przychodzi do mnie Michał z Rafałem. Minęło tyle czasu, a oni nadal razem, a do tego zaręczeni. Przynajmniej 3 razy w tygodniu przychodzi do mnie mama z Anastazją. Przeważnie, gdy ktoś do mnie przychodzi ja siedzę cicho. Wtedy większa szansa, że szybciej sobie pójdzie. Czasami działa, ale bywają dni, gdy siedzą u mnie od rana do wieczora. Wkurza mnie takie zachowanie. Nie jestem małym dzieckiem, przecież sama sobie poradzę. Nawet, gdy upieram się przy swoim, oni i tak mają to gdzieś. Zawsze wiedzą lepiej. Nienawidzę uczucia bezradności. Gdy muszę patrzeć na to wszytko z boku i nie mogę nic zrobić. To jest po prostu straszne. Nienawidzę tego. Tak bardzo tego nienawidzę. Siedzę na kanapie już 4 godzinę i nadal nie chcę mi się z niej ruszyć, chociaż powinnam chociażby by zrobić sobie coś do jedzenia. Jeszcze nic dzisiaj nie jadłam, jeśli przyjdziesz tu któryś z tych uparciuchów to dostanę za to ochrzan. Wstaję powoli z kanapy i idę do kuchni, by sobie coś przyrządzić. Nawet nie wiem co. Otwieram lodówkę i wyjmuję składniki do zrobienia sobie kanapek. Wyjmuję ostatnią rzecz, gdy w domu rozchodzi się głos dzwonka do drzwi. Kto to? Przecież każdy z nich ma zapasowe klucze, a do tego wchodzi bez pukania czy dzwonienia. Zamykam lodówkę i wolnym krokiem idę do drzwi, po czym je otwieram.
- Joanna Dąbrowska? - pyta jeden z policjantów.
- Tak, coś się stało? - pytam autentycznie zaciekawiona. Nic nie odpowiadają tylko rozsuwają się, a za nimi stoi mała dziewczynka. - Kto to?
- Izabella. - odpowiada tym razem drugi. Izabella? Czekaj... Co?! Nie! To niemożliwe!

- Jak myślisz, to dziewczynka czy chłopiec? - zagaduje, gdy siedzimy w salonie na kanapie.
- Hmmm, chciałabym, żeby była to dziewczynka. Ale chłopca pokocham równie mocno. - odpowiadam szczerze.
- Też bym chciała, aby była to dziewczynka. - mówi i wtula się w mój bok. - A jakie imię?
- Mi osobiście podoba się Izabella.
- Izabella? Podoba mi się.

- Izabella? A nazwisko? - pytam lekko zestresowana. Jeśli to jest to o czym myślę, to będę w raju. Spoglądam na dziewczynkę, która ma blond włosy i również zielone oczy, więc mogłoby się to zgadzać. Ale w sumie na świecie dużo jest takich dzieci.
- Mazur. - Mój. Słodki. Boże. Przecież to niemożliwe.
- Mazur? Jesteście pewni? - pytam, a w moich oczach pojawiają się łzy.
- Na 100%.
- Kto to? - pyta jednego z policjantów lekko zestresowana dziewczynka.
- Jestem Asia. - mówię kucając przed dziewczynką. - Miło mi ciebie poznać. - uśmiecham się do niej. Izabella także niepewnie się uśmiecha i podchodzi do mnie, po czym wtula się w moje ciało. Trochę zdziwiona, dopiero po chwili oddaję uścisk.
- Kim dla mnie jesteś? - mówi w moją szyję.
- Jest twoją drugą mamą. - słyszę TEN głos. Otwieram oczy, które zamknęłam gdy objęłam ramionami małą dziewczynkę. Odsuwam od siebie lekko Izabelle i wstaję. Kieruję swój wzrok w stronę usłyszanego głosu i widzę ją. Całą i zdrową, uśmiechniętą. Podchodzę do niej szybkim krokiem, owijam ramiona w jej pasie i podnoszę ją lekko do góry, po czym obkręcam się wokół własnej osi. Natalia chichocze i złącza swoje dłonie na mojej szyji. Po kilku obrotach stawiam ją na ziemi i czule całuję jej usta. Przerywa nam pociągniecię małej rączki za moje spodnie. Odrywam się od Natalii i spoglądam w dół, gdzie widzę Izabelle przyglądającą się nam. Kucam i biorę ją na ręce, po czym przytulam je obie całkiem zapominając o stojących niedaleko nas policjantach.
- Tak bardzo za wami tęskniłam. - szepczę, a po moich policzkach ciekną łzy. - Tak bardzo was kocham. - dodaję po chwili.
- Ja ciebie też kocham mamo. - uśmiecham się na słowa dziewczynki i wycieram mokre policzki.
- I ja ciebie też kocham. - mówi Natalia.
- Natalia! - słyszymy krzyk. Odwracamy głowy w tamtą stronę i możemy zobaczyć moją mamę z Anastazją. Stawiam małą na ziemi i pozwalam z Natalią iść do nich, a sama podchodzę do policjantów.
- Dziękuję. - mówię do nich.
- Już nie będziesz nas pozywać? - śmieje się jeden. Odwracam głowę w stronę mojej rodziny i uśmiecham się szeroko.
- Nie, już nie. - skinają głowami i odchodzą do radiowozu. Ja natomiast idę do moich bliskich. Gdy jestem już blisko Natalia stoi tyłem do mnie, dlatego podchodzę do niej i przytulam się do jej pleców. Na początku spina się lekko, ale potem rozluźnia się pod wpływem mojego dotyku.
- Kocham cię. - szepczę do jej ucha. Natalia odwraca się w moją stronę i łączy nasze usta w pocałunku. Przejeżdżam językiem po jej dolnej wardze proszą o wstęp, który udziela mi natychmiastowo. Po krótkiej chwili nasze języki zaczynają swój wspólny taniec.
- Ja ciebie też bardzo, ale to bardzo kocham. - mówi, gdy się od siebie odrywamy.


——————————————————
Musiałam zrobić dobre zakończenie.

Do następnego 😉

The bitter taste of happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz