Z Danielem

1.7K 96 20
                                    

Dwa tygodnie później

*Asia*

- Muszę już wrócić mamo. - mówię i ściskam ją.
- Wiem, wiem. - puszcza mnie. - Powiedz Natalii, że jeśli jeszcze raz cię skrzywdzić to nie ręczę za siebie. - śmieje się.
- Jasne. - odpowiadam i też się śmieję. Przytulam ją ostatni raz i wychodzę z domu mojej mamy. Idę przez uliczki miasta z walizką w ręku, gdy docieram do leśnej ścieżki. Przechodzę przez nią i docieram do naszej działki, gdzie stoi nasz dom. Tęskniłam za tym. Podchodzę do drzwi i naciskam na klamkę. Zamknięte? Dziwne. Wyjmuję klucz z kieszeni spodni i wkładam go do drzwi, po czym przekręcam go. Wchodzę do mieszkania i rozglądam się na wszystkie strony.
- Natalia? - krzyczę z pytaniem, by upewnić się, że nikogo nie mam w domu. Gdy odpowiada mi głucha cisza biorę walizkę i idę do sypialni, by rozpakować moje ubrania. Jak kończę mija pół godziny. Gdzie może być Natalia? Nigdy tak nie wychodziła. Schodzę na dół do kuchni, by wstawić wodę na herbatę. Po zagrzaniu się wody zalewam swój napój, dopóki nie dochodzą do mnie szepty.
- Natalia? Natalia, ktoś jest w domu. - słyszę Amelie.
- Jak to jest w domu? - panika w głosie ukochanej jest bardzo dobrze słyszalna. - Poczekaj, zadzwonię do Asi. - dobrze, że mam wyciszony telefon. Idę niepostrzeżenie do łazienki i czekam na połączenie. Skoro już tu jestem, to czemu nie zrobić im żartu? Trzeba korzystać. Po niecałej minucie na moim telefonie pojawia się napis "Skarb" z zdjęciem Natalii. Uśmiecham się szeroko, odpieram połączenie i zaczynam ciszej mówić, by mnie mogły usłyszeć tylko przez telefon.
- Halo? - pytam.
- Asia, potrzebuję pomocy. Ktoś się włamał do domu.
- Jesteś pewna? - pytam i ledwo powstrzymuję śmiech.
- Tak, słyszałyśmy różne dźwięki i drzwi były otwarte, pomimo że je zamykałam.
- Dobrze, zaraz będę. - rozłączam połączenie i wychodzę z mojego ukrycia. Rozglądam się, by odnaleźć moją zgubę.
- Słyszysz coś? - słyszę nadal ciche szepty dziewczyn.
- Nie.
- To gdzie ten włamywacz? - wchodzę do korytarza i uśmiecham się szeroko.
- Asia?! - obie w tym samym momencie krzyczą.
- Tsaa, wiesz nie będę się włamywać do własnego domu, nie? - pytam ze śmiechem i rozkładam szeroko ramiona. Natalia patrzy na mnie chwilę podejrzliwie, po czym podchodzi i przytula się.
- Tęskniłam za tobą. - słyszę jak szepcze w moją klatkę piersiową.
- Ja za tobą też mi amor. - odpowiadam i jeszcze bliżej przyciągam narzeczoną.
- Zostaniesz? - słychać niepewność w jej głosie.
- Zawsze będę. - mówię i odsuwam ją lekko od siebie, po czym czule całuję jej usta. Tęskniłam za tymi chwilami. Za tymi chwilami razem z nią. - Zrobiłam herbatę, powinna być jeszcze ciepła. - szepczę, gdy się od siebie odrywamy.
- Chodźmy więc. - wyciągam rękę w jej stronę, a potem splatam nasze palce razem. - Kocham cię. - mówi, a po tym mogę poczuć jej usta na moim policzku.
- Ja ciebie bardziej. - odpowiadam i ponownie łączę nasze usta. Siadamy przy blacie kuchennym i pijemy nasze napoje. - Gdzie tak wogóle byłaś? - ciekawość jednak ze mną wygrywa.
- Z Danielem. - wyprzedza ją Amelia.
- Z Kolegą. - dodaje Natalia. - Nie musisz się martwić. - Uśmiecham się do niej niepewnie i ponownie maczam usta w herbacie. - Mówię naprawdę. - zwracam głowę w jej stronę. - Nie musisz się martwić.
- Ta.... - słyszę, jak cicho mówi Amelia. Łapię Natalię za rękę i po raz drugi się uśmiecham.
- Ufam Ci.
- Ja tobie też. - dopowiada. - I nigdy już nie zwątpię.

——————————————————
Może i nic się nie dzieje, ale niedługo będzie coś większego, więc oczekujcie😉

The bitter taste of happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz