Czy to napewno przypadek?

2.1K 63 75
                                    

Jimin:

- Nareszcie przyjechał.- powiedział uradowany Taehung.

- No w końcu myślałem, że tu już zmarznę.- uśmiechnąłem się na widok autobusu.

Chłopak jest moim przyjaciele, którego poznałem w podstawówce. Od gimnazjum ma przezwisko V. Opowiedział bym wam te historię ale jest zbyt długa. Może kiedyś indziej. Uwielbiam jego charakter chodzi czasami działa mi na nerwy. Jest dla mnie jak brat, którego nie mam.

Nagle dostałem od kogoś wiadomość. Był to nie kto inny jak Kai. Chłopak, w którym się zakochałem. Aaaa! Nie mogę uwierzyć, że w ogóle do mnie napisał. Czytałem chyba po raz czwarty wiadomości z niedowierzaniem. On chce się ze mną spotkać. Chyba zaraz zacznę krzyczeć. Już czuję jak moje policzki dosłownie się palą. Aaa! Jednak wszystko zepsuł V, który zobaczył moją wiadomość.

- Jimin'ss się zakochał!- nie nawiedzę jak tak mówi. Lubię go ale cały czas to powtarza. Zaczął mnie obściskiwać. Jakąś kobieta zaczęła na nas dziwnie patrzyć.

- Tae przestań.- powiedziałem trochę zawstydzony. Czasami mam ochotę zapaść się pod ziemię i nie wychodzić stamtąd. Kiedy chłopak odsunął się ode mnie powiedziałem stanowczo. - Nie jestem.

- Ta jasne Jimin'ss- zaśmiał się.

Wszedłem za chłopakiem do autobusu. Oczywiście na złość wszystkie miejsca były zajęte więc jedyne co mi zostało to złapania się czego kol wiek i czekanie na swój przystanek. Nagle Tea szturchnął mnie z boku. Trochę zaskoczony odwróciłem twarz w jego stronę.

- Patrz jaki przystojniak za nami siedzi.- szepnął mi do ucha.

Dopiero w tedy zwróciłem uwagę na niego, a raczej na nich. Siedział tam dwóch chłopaków. Jeden miał zielone włosy. Szczerze nie w moim typie. Natomiast obok niego chłopak miał brązowe włosy. Obydwoje byli ubrani w dresy i nadziane na ramiona czarne kurtki zimowe. Szczerze nic szczególnego.

-Który jest ich dwóch?- spytałem trochę zakłopotany.

- Jak to, który ten z białymi włosach od okna.- ta my mamy całkowicie inne gusta do facetów.

- No spo...- nie zdążyłem dokończyć zdania, ponieważ autobus nagle gwałtownie się zatrzymał przez co nie otrzymałem równowagi i upadłem na kolan bruneta. Z zdziwieniem patrzyliśmy na siebie. Jego oczy pierwszy raz takie widziałem. Takie głęboki i piękne. Nagle poczułem coś pode mną twardego. Kiedy doszło do mnie to. Jak poparzony wstałem z kolan nieznajomego.

- Przepraszam.- ukłoniłem się i od razu odwróciłem się w przeciwną stronę. Złapałem się w końcu jakiejś rurki i tylko widziałem jak V prawie pęka ze śmiechu.

- Stary co to było?- zaśmiał się.

Czułem jak cały płonę. Jego wzrok cały czas na sobie czułem. Moje policzki wręcz płynęły ze wstydu.

- Zamknij się. - powiedziałem trochę podenerwowany. Tea zaśmiał się i zrobił jakąś głupią minę, która mnie rozbawiła. On zawsze potrafi mi poprawić humor.

- Ej, może pójdziemy dziś jeszcze do parku. Co Ty na to ?- zapytał trochę zniecierpliwiony na moją odpowiedzi. Znam go bardzo dobrze i wiem, że park spacer cokolwiek nawet zwykłe wyjście na miasto sprawia mu wielką radość. No jak tu się nie zgodzić jeszcze robi tą słodka minkę.

- No dobrze.- powiedziałem i akurat autobus się zatrzymał na naszym przystanku.

- Chodzi.- powiedział słodko i złapał za mój nadgarstek. Wychodząc z maszyny kontem oka zobaczyłem, że dwójka chłopaków też tu wysiada.

Jesteś Tylko Mój/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz