✖-4

10.7K 630 46
                                    

- Amelia? - czyjaś dłoń lata mi przed oczami.

- Huh? - podnoszę wzrok na zdezorientowanego Louisa.

- Co jest w tym liście? Mogę zobaczyć?

- Ummm... nie. To tylko jakiś list ze szkoły z podziękowaniami, nic ważnego. - szepczę składając papier w kostkę.

- Nie kłam Amelia. - mówi już ostrzejszym tonem.

- Nie kłamię. - upieram się przy swoim. Nie chcę wciągnąć jeszcze Louisa w to całe zamieszanie z Lucasem.

Przełykam nerwowo ślinę, kiedy patrzy na mnie przenikliwym wzrokiem.

Błagam w duchu by nie wypytywał o więcej.

- Nie kłamiesz, tak? - pyta ironicznie. - A zdjęcia Zack' a to też ze szkoły? - podnosi je z podłogi, rzucając na ławę. Wypuszczam ze świstem powietrze, przeczesując nerwowo włosy. - Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.

- Wiem Lou, ale nie mogę. - szepczę żałośnie. - Nie chcę cię narażać.

- Narażać na co? Najważniejsza w tym wszystkim jesteś ty i Zack.

- Lou ja chciałabym ci powiedzieć, ale nie mogę, proszę zrozum.

- Nie, nie zrozumiem, puki nie powiesz mi prawdy. Jesteśmy do cholery przyjaciółmi, dlaczego nie jesteś ze mną szczera?

- Obiecuję ci, że powiem ci wszystko co będziesz chciał, ale nie teraz. Muszę załatwić to sama, będziesz w niebezpieczeństwie kiedy się dowiesz.

- Żałosne. - rzuca wymijając mnie.

- Louis. - jęczę odwracając się do chłopaka, który zmierza do drzwi.

- Widzimy się jutro po południu. - rzuca beznamiętnie, a następnie wychodzi. Wzdycham z żalem i siadam na łóżku.

- Mamoooo. - do salonu wchodzi zaspany Zack.

- Tak? - odwracam się do niego wkładając na usta sztuczny uśmiech. Na szybko wycieram łzy z policzków i podciągam nosem.

- Dlaczego płaczesz? - pyta, siadając do mnie na kolana.

- Nie, ja nie płaczę.

- Kłamiesz.

- Nie, po prostu Lou powiedział taki jeden kawał i tak się śmiałam, że aż łzy mi leciały. - teraz to było kłamstwo dnia. Jest mi źle z oszukiwaniem go, ale co 4-latek może zrozumieć? Pomimo, że Zack jest za bardzo inteligentny jak na swój wiek, nie powinien wiedzieć za dużo co dzieje się w świecie dorosłych.

- Tak? To powiedz go.

Wzdycham sfrustrowana na tego mądralę.

- Louis ci go opowie jutro, sama nie potrafię go tak śmiesznie powiedzieć. - wzruszam ramionami.

- Szkoda że się ze mną nie pożegnał. - wzdycha chowając głowę między moją szyją a ramieniem.

Odpuścił.

- Spałeś, nie chciał ci budzić. Poza tym jutro się zobaczycie. - kołyszę go lekko, a ten bawi się moimi włosami.

- Wszyscy w szkole pytają się gdzie mój tata. - odchyla główkę do tyłu patrząc mi prosto w oczy, a ja sztywnieję.

Jak zawsze zadaje to pytanie, moje serce przestaje bić, a krew krążyć.

- Mamo, gdzie on jest?

Robi mi się żal Zack' a i zaczynam szybciej mrugać, by niechciane łzy nie pojawiły się na moich policzkach.

- Wyjechał. - znowu te samo kłamstwo.

The secret of the teacher / ZM ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz