Rozdział 6

262 10 0
                                    

Boże jak ja nienawidzę  tej potwornej maszyny stworzonej przez szatana,  zwanej budzikiem. Wyłączając go podniosłam się z łóżka i o mało sie nie przewróciłam o moje wlasne kapcie. Kiedy juz odzyskałam równowagę i stanęlam na nogach wybuchłam śmiechem.To smieszne ze zabilyby mnie moje kapcie na nagrobku napisane byłoby:
" Niech spoczywa w pokoju z dala od wszystkich bamboszy" ( Wiem jestem zryta:))  Po kilku minutach bylam gotowa isć do tego cyrku. ( czytaj: szkoły) Wziełam tylko słuchawki i telefon i wyszłam z domu przy tym dokładnie sprawdzając co mam na nogach. Do przystanku mam 10 minut na piechotę a autobus przyjeżdża  za 15 także zdąże na luzie. Gdy tak szlam słuchając  piosenki Ed'a  Sheeran'a - perfekt wpadłam na czyjś tors równocześnie  upadając przy tym na ziemie.
- Idiotko , patrz jak chodzisz.- wysyczał w moją stronę. Na oko mial moze 180 cm wzrostu, niebieskie oczy widać w nich było złość , i brązowe włosy.
- To ty na mnie wpadles dupku!-  odpowiedzialam otrzepując sie z ziemi. Teraz  to mnie zdenerwowal ciul.
-Przepraszam ze niby ja?!- zapytal juz naprawde wkurzony.
- Nie kurwa siostra Bozena ze szpitala obok.-  wysyczalam w jego strone rownoczesnie przypominajac sobie o autobusie ktory wlasnie nas wyminął.-Szlag.
Zaczełam sprintem biec w stronę przystanku moze i mialabym jakas szanse bo autobus akurat stanąl na czerwonym swietle ale oczywiscie kurwa nie zawiazalam sznurowek i walnełam jak długa na ryj. Poczułam przeszywajacy ból w obrębie nosa. Jestem pewna ze wlasnie stracilam kilka zębów. Zawylam glosno z bólu.  Kiedy juz sie podnioslam nademną stal owy dupek i gapił sie zmartwiony? Gdy sparawdzilam stan swojego uzębienia  odkrylam ze brakuje jednego trzonowca. Kiedy siegnelam do nosa przeszedl mnie ból jakiego nie jestem w stanie opisać.
- Hmm moze ci pomóc? - pff królewna sie obudzila.
- Nie stoj tu i sie gap dalej.- odpowiedzilam. Chlopak nic nie powiedzial tylko wziął  mnie na rece w stylu panny młodej. Hmm ale przynajmniej szkołe mam z głowy... musialam za to  przyplacic zębem.
- Puść mnie idioto! Nie widzisz ze mam najprawdopodobniej  zlamany nos a nie nogi?- syknelam ostro.
- Widze ale jako mezczyzna moja godnosc wrecz nakazuje mi sie toba zajac mała...- powiedzial z usmieszkiem  na swoim brzydkim, pięknym ryju.
- Pff teraz jestes mężczyzną?  A gdy moja dupa znajdowala sie na ziemi bo jakis palant nie umie chodzic normalnie?- zapytalam.
- Przepraszam, po prostu mialem zly humor a teraz ci to wynagrodze.
Już sie boje...
 
Ciąg dalszy nastąpi...

"Twarda sztuka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz