Rozdział 1

4.2K 136 98
                                    

Przed nim szedł Fenrir Greyback. Jego zapach skutecznie zachęcał do jak największej odległości od niego. Harry skrzywił się i próbował odsunąć swoje myśli na bok oraz skupić się teraz tak, aby wyjść z tej sytuacji cało, razem z przyjaciółmi.

- Ach Lucjuszu, kogo tutaj mamy?- spytał retorycznie i podszedł do Harry'ego. Chwycił go za policzki i dokładnie obejrzał jego twarz- Zostaw mi go.

Harry poczuł przypływ paniki. Nie, nie, nie! Nie chcę być z tą alfą! Mężczyzna przyparł go do ściany wdychając jego zapach. Przytrzymał ręce, które usilnie próbowały go odepchnąć z marnym skutkiem i utrzymał je w górze. Owinął rękę wokół talii Harry'ego i zjechał dłonią niżej gładząc pośladki młodszego. Harry zakwilił. Nie podobało mu się to, ani trochę. Czuł obrzydzenie do siebie i tego mężczyzny. A wtedy poczuł znów ten piękny zapach. Zapach cynamonu i goździków. Był niezwykle soczysty. Harry poczuł jak się rozpływa. Po chwili wrota Ministerstwa otworzyły się i wkroczył przez nie Lord Voldemort. Harry obserwował zaciekle jego reakcje.

- Wszyscy wyjść- rozkazał Voldemort gładząc pieszczotliwie swoją różdżkę. W sposób jak te długie palce gładziły różdżkę był niezwykle erotyczny. Harry zadrżał. Wszyscy bez szemrania wyszli pozostawiając ich samych. Myśl ta, sprawiła dziwną ekscytację w Harry'm. Voldemort zbliżył się do niego i chwilę mu się przyglądał. Następnie ukrył twarz w zagłębieniu szyi młodszego. Zaciągnął się zapachem omegi. To była lawenda z subtelnymi śladami zapachu deszczu. Starszy poczuł jak jego gardło i język robią się nagle suche i spieczone. Chciał poczuć język Harry'ego na swoim i oddać władzę instynktowi. Harry był ciepły, miękki, delikatny i piękny. Idealny materiał na małżonka. Natomiast ręce Harry'ego, które nieświadomie zaciskały się na jego szacie, rozluźniły się, a jego kolana zrobiły się miękkie, więc upadł w ramiona alfy.

-Alfą- jęknął Harry. Voldemort przytrzymywał go głaszcząc powoli jego plecy. Mruknął potwierdzająco na słowa Harry'ego.

-Omega- również powiedział mężczyzna i połaskotał językiem jego szyję. Harry wydał z siebie piękny dźwięk i mężczyzna poczuł, że chce słyszeć więcej tych słodkich jęków ze strony Gryfona. Bolały go zęby, ponieważ chciał ugryźć to piękne stworzenie w, które się wtulał. Nagle Voldemort odepchnął Harry'ego, a Harry bezwiednie zsunął się po ścianie. Jego ruja rozpoczęła się teraz. I potrzebował tego, który ją zaczął. Po chwili do jego mglistego umysłu dotarło to co się stało. Riddle ochronił go przed zaklęciem Dumbledore'a. Powoli jego umysł przestał być aż tak mglisty i spojrzał na scenę, która była przed nim. Dumbledore i Voldemort celowali w siebie różdżkami. Następnie Dumbledore spojrzał na Wybawcę magicznego świata i zatrzymał na nim swój wzrok. Riddle również na niego spojrzał, ale szybko powrócił wzrokiem do Dumbledore'a, który wpatrywał się w Harry'ego jak w obrazek. Nie podobało się to ani drugiej Alfie, ani omedze. Harry skulił się w kulkę i zakwilił. Dyrektor zaczął się do niego zbliżać na nikogo i na nic nie patrzeć podczas, gdy Harry starał się przed nim niefortunnie uciec. Dumbledor kucnął przy nim zaciągnął się zapachem omegi. Nagle zielony promień uderzył w Albusa i upadło na ziemię jego martwe ciało. Zielonooki pisnął przerażony i wycofał pod się pod ścianę równie przerażony. Alfa podeszła do Harry'ego i chwyciła go za ramię. Po nich pozostał tylko głośny trzask. Nie wiedzieli, że w tym momencie, kiedy Voldemort przytulił się do Harry'ego pewien animag przypatrywał im się w szkou.

-~*~-
Harry podczas lądowania przy teleportacji potknął się i tylko uchwyt na jego talii zatrzymał go w pozycji pionowej. Spojrzał pytająco na Lorda, który już nie był Voldemortem. Potomek Slytherinu miał rzeźbioną szczenkę i umięśnione, rozgrzane ciało. W czerwonych oczach widać było przebłyski brązu, a usta układały się w uwodzicielski uśmiech. Grube, czarne loki okalały jego bladą twarz. Starszy machnął dłonią i stali już nadzy. Pchnął go na łóżko i po raz pierwszy ich usta złączyły się. Alfa ułożył swoje ręce na jego talii i przesunął w dół wyczuwając miękką skórę w dotyku. Zamruczał na to i zaczął penetrować językiem usta drugiego. Harry przylgnął do ciała alfy i przerwał ich pocałunek. Odsłonił pustą szyję dając Alfie lepszy dostęp do niej. Tom chętnie z tego skorzystał i ugryzł go w podstawę szyi tworząc znak. Magia zaiskrzyła i oplotła ich złotą nicią. Osobnik dominujący przyglądał się chwilę temu zjawisku. Następnie Riddle powrócił do niego wzrokiem i zaczął obsypywać pocałunkami jego szyję pozostawiając ślady swojej działalności. Zszedł pocałunkami niżej, zatrzymując się na różowych sutkach. Harry krzyknął, gdy alfa ssał jego sutek. Zalała go kolejna fala przyjemności, gdy Tom przesunął się na drugi sutek i poświęcił mu tyle samo uwagi. Po tym, jak alfa skończył zwracać uwagę na jego klatkę piersiową zjechał pocałunkami niżej, aż do podbrzusza, gdzie polizał mniejszego penisa, a następnie wziął go całego do ust. Harry krzyczał i wił się pod nim. Po chwili doszedł w jego usta, a drugi wszystko zlizał, oblizujac usta ze słodkiego nasienia. Następnie Tom rozkazał, aby odwrócił się do niego oraz uklęknął, a on grzecznie wykonał polecenie. Tom wszedł w niego jednym zamachem. Harry zamknął oczy czując jak alfa go idealnie wypełnia. Czuł, że Tom pieści jego plecy i się porusza. Wahając się krótko Harry zaczął ruszać biodrami, by zadowolić Swoją alfę. Usłyszał, jak Tom jęczy i uśmiechnął się z zadowolenia, że jego alfa dobrze się bawi. Tom uderzał w jego prostatę każdym pchnięciem, a on krzyczał i zaciskał oczy nie mogąc wytrzymać. Alfa czuła się uszczęśliwiona słysząc słodkie jęki Harry'ego. Pewnego dnia Harry i on będą mieć dzieci. Nie obchodziły go one, wręcz były mu obojętne. Ale jeśli jednak Harry zajdzie w ciążę to pokocha je. Byłyby wtedy dowodem ich miłości do siebie. Harry jęknął cicho, gdy Tom kontynuował pchnięcia w nim. Harry rozpaczliwie krzyknął dochodząc i zaciskając mięśnie na członku mężczyzny doprowadzając go do tego samego stanu. Tom ostrożnie wysunął się i Harry zaskomlał. Oboje chwilę później spali.

Change~tomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz