Nadszedł ten wyczekiwany dzień Angel i Akeneki brali ślub. xKacper i Sofi nie przyszli bo byli na nich obrażeni i woleli by tata nadal płakał niż się żenił z Akeneki. Angel ciągle myślał o swoich dzieciach. Nie mógł się skupić. Gdy przyszła pora ślubowania powiedział, NIE. Wszyscy byli ździwieni, że się nie zgodził. Angel poleciał odrazu do swoich dzieci bo one są ważniejsze od ślubu. Akeneki się wkurzyła i poleciała za nim ale go nie dogoniła. Tak się wkurzyła, że na jego rodzinę życia klątwę nieszczęścia. Sofi gdy zobaczyła tatę to odrazu żuciła mu się na szyję i mocno go uściskała.
- no widzę, że zrozumiałeś to co ci mówiłem. - powiedział śmiejąc się xKaxper.
- miałeś rację synku wy jesteście ważniejsi dla mnie niż Akeneki - powiedział Angel przytulając się do swojego synka.
Kilka dni później Sofi zachorowała na zapalenie płuc. Angel chodził z nią po lekarzach ale żaden nie wiedział z kąd wzieła ta choroba się u małej dziewczynki. xKacper domyślił się, że to sprawka Akeneki. Angel w to nie uwieżył bo Akeneki nie jest do tego zdolna.
