9.

584 90 16
                                    

Jisung nie miał pojęcia kiedy i w jaki sposób dostał się do swojego pokoju w akademiku. Pierwszą rzeczą jaką zauważył zaraz po przebudzeniu, był liścik leżący na szafce nocnej. Nie miał siły na to by go przeczytać, bo głowa wciąż pulsowała mu tępym bólem - który, swoją droga, był jedyną rzeczą jaką pamiętał z wczorajszej imprezy.

Z cichym sykiem podniósł się do pozycji siedzącej, po czym otworzył szufladę w szafce nocnej i wyciągnął z niej tabletki przeciwbólowe, które trzymał tam na wszelki wypadek. Zażył dwie, popijając wodą ze szklanki stojącej na szafce, po czym powoli wstał z łóżka.

Zgarnął zestaw losowych ciuchów i ruszył do łazienki. Wziął prysznic, umył zęby i twarz i przebrał się. Westchnął, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Wyglądał tak, jakby nie spał przez co najmniej trzy dni. Zastanawiał się, co tak właściwie wydarzyło się na urodzinach Yeosanga. Nie pamiętał nic. Żałował tego, że w ogóle zdecydował się tam pójść.

'Jakim cudem w ogóle trafiłem do akademika?' pomyślał. 'I ummm...skoro nic nie pamiętam, to musiałem się upić. A co jeśli po pijaku dałem się komuś...nah. W życiu. W sumie, nie boli mnie tyłek, ani żadna inna część ciała, więc chyba nic takiego się nie wydarzyło.' podrapał się po głowie.

Usłyszał sygnał dobiegający z jego telefonu leżącego na szafce nocnej. Wziął urządzenie w ręce i od razu podłączył je do prądu widząc, że stan baterii wynosi zaledwie 15%. Przejrzał powiadomienia z portali społecznościowych. Na profilach jego znajomych znajdowało się mnóstwo zdjęć i filmików z wczorajszej imprezy. Obejrzał wszystko, aby dowiedzieć się choć małej części informacji na temat tego, co się działo. Oznaczono go na kilkunastu zdjęciach - szczerze, nawet nie miał pojęcia kiedy do nich pozował. Na kilku z nich znajdował się z ludźmi, których nie znał nawet z widzenia.

Na jednym z filmików - na profilu Yeosanga - był ukazany podczas 'tańca' z jubilatem. Dopiero teraz spostrzegł, jak perwersyjne były ich ruchy. Gdy wczoraj z nim tańczył, nie czuł tego. Lub zwyczajnie nie pamiętał, czy to czuł. Zmarszczył brwi i westchnął. Miał nadzieję, że większość ludzi nie będzie pamiętała tego, co się działo, a wszelkie posty zamieszczone pod wpływem alkoholu prędko znikną z mediów.

Kolejną rzeczą jaką zrobił, było przeczytanie wiadomości. Pierwsza z nich była od Hana.

'Jisungie, ja i Jeongin jesteśmy na mieście - odwołano dziś zajęcia ;) Jeśli będziesz czegoś potrzebował, to dzwoń! Buuuzi :*' // wysłano 10:10

Druga od Jeongina.

'Sungie, zostawiliśmy ci śniadanie na półce. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze, bo wyglądałeś jak siedem nieszczęść :((( Wrócimy około 15, dzwoń jak będziesz czegoś chciał <3' // wysłano 9:54

Nadawcą kilku kolejnych wiadomości był Yeosang. Jisung zmarszczył brwi i przeczytał je.

'Jisungiee, gdzuie jestes??' // wysłano 22:13

'Młody;;; martwie suee, odpiszz' // wysłano 22:30

'Ufff, okey, chonlerr napisau że zabrał cie do akdmika' // wysłano 22:43

'napisz d mnie jutro, sungie <3' // wysłano 23:02

'Ugh, przepraszam, Jisungie. Byłem pijany. Martwiłem się, bo nagle gdzieś zniknąłeś, a ja nie mogłem cię znaleźć. Mam nadzieję, że wszystko jest okej. Chenle mówił, że straciłeś przytomność. Biedactwo :( Jak wstaniesz to napisz do mnie, chcę wiedzieć, czy nic ci nie jest. Bye <3' // wysłano 9:05

Jisung uśmiechnął się. Yeosang był naprawdę uroczy. Chłopak wystukał na klawiaturze krótką wiadomość i wysłał ją.

'Hyung, wszystko okej! Trochę bolała mnie głowa i nic nie pamiętam, ale czuję się dobrze :)' //wysłano 12:33

Z uśmiechem na ustach odłożył telefon i przeciągnął się. Przeszedł przez pomieszczenie do drugiej jego części. Na półce leżał talerz przykryty folią aluminiową, pod którą znalazł tteokbeokki. Wstawił naczynie do kuchenki mikrofalowej i wyjął je po niecałych dwóch minutach.

Usiadł na łóżku, trzymając na kolanach talerz z posiłkiem. Gdy uniósł do ust łyżkę z leżącym na niej ciastkiem ryżowym, jego oczy spoczęły na liściku leżącym na szafce nocnej. Poczuł dziwne ukłucie w klatce piersiowej. Szybko nabazgrane na oberwanej kartce papieru liściki nie kojarzyły mu się zbyt dobrze. Czyż to nie przez taki właśnie liścik jego młode, niewinne serduszko rozsypało się na kawałki trzy lata wcześniej?

Chłopak nawet nie zauważył gdy wpadł w krótką nostalgię, podczas której jego myśli błądziły w zdarzeniach z tamtego pamiętnego okresu, kiedy on i Chenle byli dobrymi przyjaciółmi. Nie zauważył też tego, że podczas jego rozmyślań, nagrzany talerz parzył mu uda. Chłopak pisnął cicho i potrząsnął głową, nie chcąc dłużej zawracać sobie myśli najgłupszym okresem z jego przeszłości.

Szybko dokończył jedzenie i wrzucił talerz do zlewu, nie kłopocząc się jego umyciem. 

Zaraz po tym podszedł z powrotem do swojej szafki nocnej i chwycił karteczkę w dłoń, po czym przeleciał ją wzrokiem, by nie zawracała mu dłużej głowy.

Hej Jisungie,

Pewnie nie pamiętasz nic z wczoraj, ale chcę ci powiedzieć, że było nieciekawie. Ktoś dosypał ci coś do drinka, znalazłem cię na kanapie w rogu pomieszczenia - jacyś dwaj kolesie się do ciebie dobierali. Jeśli to też umknęło ci z pola widzenia, to ja zaopiekowałem się tobą i odwiozłem do akademika. Zostawiłem ci picie na stoliku. 

Wiem, że rozmawianie ze mną jest ostatnią rzeczą o jakiej marzysz, ale proszę cię, jak wstaniesz rano to napisz do mnie, jak się czujesz. Chcę tylko wiedzieć, czy nic ci nie jest. I uhm..jeśli jednak kiedyś będziesz miał ochotę porozmawiać, to będę czekał. 

Chenle.

Jisung zmarszczył brwi i schował list do szuflady. Czyli - tak, jak napisał Yeosang w jednej ze swoich pijanych wiadomości - to jednak Chenle pomógł mu dostać się bezpiecznie do własnego łóżka. Chłopak nie wiedział, co o tym myśleć. Miał zamiar go unikać, w końcu wyjaśnili wszystko to, co mieli sobie nawzajem do powiedzenia. Ale ten gest ze strony chińczyka sprawił, że chłopakowi zrobiło się ciepło na sercu. Gdyby Chenle go nie znalazł, kto wie co mogliby zrobić mu tamci faceci?

Chłopak ponownie chwycił za swój telefon i otworzył okienko konwersacji z Chenle.

'Ummm...cześć Chenle. Zostawiłeś list, prosiłeś bym napisał. U mnie wszystko okej, czuję się dobrze. Dziękuję za to, że mi pomogłeś, to miłe z twojej strony.'

Zastanawiał się, czy powinien odpisać coś na propozycję rozmowy, którą Chenle zawarł w liście. Koniec końców wiadomość wysłał w wersji pierwotnej, po czym odłożył telefon na szafkę i położył się na łóżku, zakładając ręce za głowę. Leżał przez kilka chwil wpatrując się w sufit, po chwili słysząc sygnał przychodzącej wiadomości. Chenle?  pomyślał, czując dziwne ukłucie w brzuchu. Jednak to nie chińczyk był nadawcą wiadomości. 

'Oh, cieszę się, że wszystko okej, Sungie ~ :))'

'Miałbyś ochotę spotkać się ze mną w kawiarence przy kampusie? ;)'

'Ps. Tak, to randka ;)))'

Chłopak przez chwilę wpatrywał się w ekran swojego smartfona, po czym odpisał.

'Jasne, Yeosangie - hyung, będę tam za 15 minut :)'

apologetic 🌺 chensung (BFL sequel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz