Kiedy zamieniacie się ciałami

1K 57 15
                                    

Uznajmy, że jakimś magicznym sposobem po prostu rano obudziliście się w nie swoich ciałach. Nie wiedzieć czemu, nie wiedzieć po co. Po prostu tak się stało i już xD Ach, zapomniałabym. W tych scenariuszach jesteście już parą :3

Świt/Motosuge Kosugi

Było... dziwnie. Nie mogłaś się przyzwyczaić do różnic, na jakie byłaś skazana w tym ciele. Szczególnie przy siadaniu i sikaniu. Motosuge za to na nic się nie skarżył, był radosny i beztroski jak zawsze, co powoli przyprawiało Cię o ból głowy. Chyba nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, która w całej swej okazałości dotarła do Ciebie w swoim własnym pokoju, gdy przyszłaś zobaczyć się ze sobą (aka twoim chłopakiem).

- O mój Boże Kosugi co my teraz zrobimy?! Jak to się w ogóle stało? Jak my to naprawimy?- na dobre zaczęłaś panikować, kiedy zobaczyłaś swoje odbicie w twoim naściennym lustrze - Zobacz jak ja wyglądam! Gdzie moje długie/krótkie/średnie, [kolor] włosy i [kolor] oczy? Chcę to wszystko z powrotem, kradzieju!

- To na pewno minie tak szybko jak się pojawiło - stanął za tobą i złapał Cię za ramiona - A teraz cieszmy się tym póki możemy.

- Niby czym tu się cieszyć? Że więcej się pocę i mam penisa między nogami? - fuknęłaś.

- Wiesz, trochę mi go brakuje tam na dole - zaśmiał się lekko niezręcznie, a Ty spaliłaś buraka.

- Zobaczysz, jeszcze będziemy się z tego śmiać - twój chłopak próbował Cię pocieszyć, ale trochę nieudolnie, ponieważ właśnie zakopałaś się pod kołdrą lekko pochlipując i mamrotałaś, że nie wyjdziesz stamtąd dopóki nie będziesz na powrót w swoim ciele.

Ech, to będzie ciężki okres dla was oboje.

Poranek/Masate Shima

Na początku jeszcze nie docierało do Ciebie, że Ty to już nie Ty. Byłaś w zupełnie innym ciele. W męskim ciele. Byłaś swoim chłopakiem, a on jak się domyślałaś był Tobą. Pocieszałaś się faktem, że była sobota i nie musiałaś iść w tym stanie do szkoły. Gdy tylko twój ukochany przekroczył próg de facto swojego domu, od razu pobiegłaś go uściskać.

- Chyba nie jest aż tak źle - mruknął oddając lekko uścisk.

- Eh, z pewnością jest dziwnie - odparłaś prostując się i o mało nie wybuchłaś śmiechem patrząc na siebie z góry- S-shima, co Ty... Nie, czekaj. Co ja mam na sobie? Czy to jest jednoczęściowy strój kąpielowy?

- Myślałem, że to taka bielizna, która ma Ci zakryć brzuch jak nosisz te swoje krótkie bluzki - odparł z rozbrajająco niewinną miną.

- Chodzi Ci o topy? One właśnie po to są takie krótkie - zlustrowałaś go jeszcze raz wzrokiem - No dobrze, a dlaczego masz na sobie również szorty i żółte kalosze? Przecież nie pada, aż żar leje się z nieba.

- Nic innego w tym kolorze nie mogłem znaleźć w twojej szafie oprócz tych stringów, które były strasznie niewygodne - wymamrotał z wypiekami na policzkach.

- Przymierzałeś je?!

Południe/Kenzo Hiro

Kochałaś swojego chłopaka i jego ciało, ale tylko wtedy, gdy on był jego właścicielem. Ty zupełnie nie odnajdywałaś się w tej roli i powoli miałaś już tego dosyć. Nigdy w całym swoim życiu nie musiałaś aż tyle się ruszać, co podczas jednego treningu Hiro. Jeszcze co chwila obrywałaś od kapitana drużyny za swoje "nieogarnięcie i lenistwo", a przecież Ty po raz pierwszy w życiu grałaś w koszykówkę na poważnie. Na szczęście wchodząc do swojego mieszkania przywitał Cię smakowity zapach, który stopniowo Cię uspokajał.

Scenariusze z porami dniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz