1634

35 3 2
                                    

Wiadomość o kolejnej ciąży cesarzowej Xiaojie była dla mnie jak najgorsza obraza. Szczególnie bolesna, że zadana przez osobę, którą najbardziej kochałem w czasie, gdy cały czas byliśmy razem.

Cesarz musiał wyczuć mój nastrój, próbując powstrzymać moją złość swoimi grzesznymi dłońmi i cudownymi ustami. Nie potrafiłem mu odmówić bliskości, jednocześnie czując się zdradzonym.

Chociaż to ja byłem zaledwie jego kochankiem.

Poprosiłem go o przerwę, by móc zregenerować siły z daleka od zgiełku pałacu. Z kamienną twarzą i jednocześnie szklanymi oczami pozwolił mi na wyjazd poza granice miasta, żądając mojego powrotu jak najszybciej.

Nieszczęśliwie choroba na jaką zapadłem podczas odpoczynku rozdzieliła nas na kilka długich tygodni, które były dla mnie męką. Nie mogłem napisać do niego, jak bardzo za nim tęsknię, nasza korespondencja mogła być podglądana.

Pisałem za to o swojej tęsknocie za Meichuo, wypytywałem o nią, pragnąc, by odczytał moje słowa jako troskę o niego samego.

Jednak nie dostałem żadnej odpowiedzi zwrotnej. Szalałem z rozpaczy, bojąc się, że znów popadłem w niełaskę, co tylko pogarszało mój stan. Trwałem tak kilka miesięcy, dopóki medyk uznał, że powrót do pałacu nie zagraża mojemu zdrowiu.

Cesarz nie wyszedł aby mnie powitać, zrobiła to Xiaojie razem ze swoimi dziećmi oraz moja Meichuo, która rzuciła mi się na szyję. Próbowałem ukryć kłucie w sercu, jednak nieudolnie, gdyż cesarzowa wysłała mnie do komnaty, abym odpoczął.

Do komnaty w której czekał mój ukochany, z oczami pełnymi łez, drżącymi ustami i niemymi oskarżeniami o tak długą rozłąkę.

Pierwszy raz poczułem, że moje uczucie może być odwzajemnione.

Make me// taorisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz