два(2)

3.2K 205 67
                                    


Pewny siebie Jungkook obracał ubrany w różowe etui iphone Taehyunga, siedząc właśnie w busie i czekając na jakikolwiek odzew ze strony właściciela telefonu, bo oczywiście zdołał już przeszukać wszystko co było mu potrzebne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pewny siebie Jungkook obracał ubrany w różowe etui iphone Taehyunga, siedząc właśnie w busie i czekając na jakikolwiek odzew ze strony właściciela telefonu, bo oczywiście zdołał już przeszukać wszystko co było mu potrzebne. Głupek nie miał blokady w telefonie i wszędzie był zalogowany.

Oczywiście w końcu telefon zadzwonił z numeru nazwanego ,,Jiminnie''. Jungkook odebrał.

Halo? — zapytał pewien niski głos, który Jeon rozpoznał od razu.

— Cześć Taehyung — odpowiedział, co zmroziło znajdującego się po drugiej stronie blondyna. Spodziewał się, że to właśnie on odbierze, ale miał szczerą nadzieję, że tak nie będzie. W końcu chciał, żeby JK został przygodą jednej nocy i nic więcej, mimo, że i tak jej nie pamiętał to wolał kompletnie o tym zapomnieć. — Tak szybko i uroczo wybiegłeś, że aż zapomniałeś o swoim uroczym telefonie!

Sroczym, a nie uroczym, chcę go z powrotem — powiedział groźnie, a czerwonowłosy zaśmiał się. — Bawi cię to?

— Nawet bardzo, jesteś przesłodki, bardzo chciałbym cię teraz widzieć.

Y aha? Nie zachowuj się jakbyśmy się znali, powiedz mi gdzie mam odebrać telefon i skończmy to.

— Słodko brzmisz jak się denerwujesz — mruknął rozczulonym głosem, słysząc jak chłopak w słuchawce prycha ze złości. — Przyjedź przy parku niedaleko wieży, mam nadzieję, że wiesz jakiej.

Wiem, będę za 15 minut — wtedy rozłączył się, a artysta jak głupi szczerzył się do komórki, już wyobrażając sobie małego, rozkapryszonego i trzeźwego Kima. 

Jeon nigdy się nie zakochał tak szybko jak teraz, błagam, on nigdy się nie zakochiwał. Co koncert miał kogoś innego, poza koncertami również chodził na randki, ale nie trafił na tą wyjątkową kobietę, która nie była tak łatwa i nie robiła wszystkiego, czego pan bez serca sobie zażyczył. Dla niego liczył się tylko seks i manipulacja, czemu wszystkie się poddawały, za to Tae — nie dość, że cudowny w łóżku (nawet na półżywo, sprawdzone) to jeszcze urokliwy charakterem. No i naoglądał się zdjęć z jego osobą, które udało mu się wygrzebać. Taehyung był piękny.

Poprosił swojego kierowcę, by podwiózł go w dane miejsce, a ten wykonał polecenie i chłopak już po 10 minutach był na miejscu, czyli idealnie strzelił z czasem, bo kiedy zaparkował jasnowłosy napisał w smsie, że jest już na miejscu.

Kook zobaczył go od razu i podszedł. Boże, jaki on był śliczny.

Blondyn w przydużym białym sweterku spojrzał wielkimi oczami na młodszego od siebie ognistowłosego, ponownie ubranego całego na czarno.

— Hej mały — zagadał większy, a tamten od razu zrobił zirytowaną minę, wywracając oczami.— Czyli chcesz telefon... A co powiesz na mnie w gratisie?

— Całą drogę to wymyślałeś?

— Ale mnie przejrzałeś! — zaśmiał się, a tamten wystawił przed niego swoją dłoń.

— Oddaj mi to co moje — nakazał, a Jungkook po chwili namysłu dał mu jego zgubę.— Dziękuję, że szybko poszło. Do nie zobaczenia! — już chciał odchodzić, ale wtedy jego towarzysz postanowił dodać jeszcze coś od siebie.

— Wiesz, że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz? — zapytał uśmiechnięty, a drugi zacisnął zęby, by ostatecznie tylko machnąć ręką i odejść.

Mimo tak szybkiego skończenia spotkania dwudziestolatek był naprawdę dumny, biorąc pod uwagę to, że punkt zaczepienia swojego wybranka miał na wyciągnięcie ręki. Nie przyznał mu się, ale zapisał sobie jego numer telefonu i dodał na facebooku, by móc mieć z nim jeszcze kontakt.

Pierwszą wiadomość napisał kolejnego dnia, która brzmiała jako zwykłe ,,hej''. On wyświetlił, nie odpowiedział.

Napisał ,,co robisz?'', reakcja ta sama.

Napisał ,,ładnie wczoraj wyglądałeś, ale mogłeś założyć koszulę, jesteś w nich seksowny'', nadal to samo.

Stwierdził, że musi zrobić coś, czego na pewno nie weźmie płazem i do głowy wpadały mu najdziwniejsze pomysły, ale wybrał jeden, chyba najprostszy. Taehyung miał włączoną lokalizację na snapchacie, co totalnie ułatwiło mu to zadanie.

Ubrał się najlepiej jak mógł, po czym wsiadł w swoje bmv i podjechał do kawiarni, która całe szczęście nie była tak daleko. Poszukiwanego zauważył natychmiast, bo dwaj chłopcy popijający razem kawę bardzo rzucali się w oczy. Rzecz jasna nie miał zamiaru do niego zagadywać, miał bardziej kreatywny pomysł.

,Jeon Jungkook (JK): jest 15:23, siedzisz w kawiarni ,,dream'' z jakimś jasnowłosym chłopakiem w stoliku przy oknie''

Tae słysząc dźwięk wiadomości od razu ją odczytał i przestraszony zaczął rozglądać się na wszystkie strony, jednak o dziwo nie zauważył nigdzie nadawcy, którego łatwo przez swój wygląd nie zauważyć. Chłopak siedzący przed nim zapytał się o co chodzi, ale on powiedział tylko tyle, że nic się nie dzieje.

,,Kim Taehyung: odjebało Ci? będziesz mnie teraz obserwował?''

,,Jeon Jungkook (JK): chciałem tylko, żebyś się zainteresował

proszę spotkajmy się, chciałbym pokazać ci jeszcze coś ciekawego''

,,Kim Taehyung: twojego penisa już widziałem, nie potrzebuje znowu go oglądać''

,,Jeon Jungkook: nie, nie o to chodzi! proszę, po prostu się spotkajmy, inaczej dalej będę cię śledził''

,,Kim Taehyung: możemy jutro, teraz jestem z Jiminem i nie przeszkadzaj mi''

Wtedy Kim odstawił telefon, jeszcze raz rozglądając się wokół własnej osi.

— Powiesz mi dlaczego się tak dziwnie zachowujesz? — zapytał w końcu jego przyjaciel, a tamten westchnął. — Gorzej Ci?

— Nie, po prostu... Dobra, opowiem Ci — wtedy Tae przedstawił mu zaistniałą sytuację. Było mu bardzo wstyd mówić o tym jak to pierwszy raz był na dole i w ogóle, robił to pierwszy raz po pijaku na imprezie, tak w sumie to będąc zgwałconym, ale Jimin sam był gejem, dlatego czuł, że może mu zaufać.

— Bierz się za niego — odpowiedział bez namysłu, a blondyn złapał się za czoło, nawet nie spodziewając się takiej odpowiedzi. — No co? Ja tam ci osobiście zazdroszczę, że takie ciacho i to bardzo znane ciacho lata za tobą, jakbyś był ostatnim facetem na ziemi po tak w sumie to jednym dniu. To oznacza, że jesteś tym jedynym!

— Ale on mi się nawet nie podoba wizualnie, nie patrząc w TEN sposób... 

— No to ci się spodoba, spotkaj się z nim jutro i wszystko załatwicie. 

— Nie rozumiesz, czuję się naprawdę obrzydliwie patrząc na niego, odebrał mi moją cenną dumę i cnotę, zresztą nie możesz być pewny czy za kimś innym też tak nie latał, to jakiś psychol. Wcale bym się nie dziwił, gdybym się dowiedział, że uwiódł jakąś zajętą laskę tylko po to, żeby rozpieprzyć jej związek i psychikę, a potem zniknąć...

— Ale Cię wyobraźnia poniosła — zachichotał, upijając łyka kawy. — Wygląda na sympatycznego.

— Typ w samych czarnych ubraniach i kolorze włosów jak jakiś diabeł wygląda według Ciebie sympatycznie?

— Po prostu daj mu szansę, jak będzie działo się coś złego to będę do usług!

Blondyn westchnął, sięgając po telefon.

,,Kim Taehyung: na którą mam przyjść?''

rockstar ✧ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz