конец(end)

2.2K 126 54
                                    

— Dlaczego o niczym nie wiedzieliśmy? — pytała zmartwiona rodzicielka, głaszcząc po plecach płaczącego Taehyunga, który przed chwilą opowiedział jej całą tą historię, z każdym szczegółem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Dlaczego o niczym nie wiedzieliśmy? — pytała zmartwiona rodzicielka, głaszcząc po plecach płaczącego Taehyunga, który przed chwilą opowiedział jej całą tą historię, z każdym szczegółem. Musiał być z nimi szczery, przez te parę miesięcy zrozumiał, iż to właśnie rodziny brakowało mu najbardziej. Teraz musiał ułożyć sobie wszystko od nowa. — Oh, dziecko...

Ojciec co prawda niezadowolony widokiem rozklejającego się syna i tą opowiastką o byłym chłopaku, wciąż wyrażał wyrazy współczucia i starał się go wesprzeć i pocieszyć jak tylko mógł, co było całkowitą nowością i sprawiło, że Kim tym bardziej cieszył się z pobytu w korzennych progach.

Wypili wspólnie po kawie, a resztę dnia chciał spędzić z rodzeństwem, którego nie widywał już praktycznie w ogóle. W końcu mógł z nimi porozmawiać o ich zainteresowaniach oraz o tym jego do rysowania i sztuki.

Ciągle miał z tyłu głowy słowa Jungkooka, ale próbował w to nie wierzyć. Pewnie nie mówił poważnie o tym samobójstwie, usłyszał od niego zbyt wiele przekrętów, mimo, że ten brzmiał wyjątkowo grubo. Oby to było tylko gdybanie.

— Musisz być bardziej ostrożny, hyung! — zaśmiał się chłopczyk, gdy jego brat po raz kolejny nie był w stanie uniknąć jego ataków. — Może kiedyś pouczę Cię paru chwytów. Będę się teraz starał o zielony pas, to całkiem nieźle, jak na mój wiek, wiesz?

— Nie bez powodu jesteśmy spokrewnieni, może masz ten talent po mnie, tylko jeszcze go nie odkryłem? — zaśmiał się, roztrzepując jego włosy. 

— Idźcie już spać, cisza nocna w domu — oznajmił ich tata, na co uściskali się i posłusznie udali do łóżek. To była ciężka noc dla najstarszego z wychowanków. W jego głowie pojawiało się za dużo złych myśli, które mimo ciągłego zmazywania z głowy, bez przerwy wracały.

Na szczęście udało mu się usnąć, chociaż wciąż nie była to przyjemna drzemka. Miał przedziwny sen w którym znalazł się w szpitalu, szukając osoby, której nigdzie nie było. Nie wiedział jednak jakiej osoby, co teoretycznie nie miało sensu. Jakby w ogóle nie istniała.

Obudził się obolały po nocy na niewygodnej sofie. Wstał dosyć późno, więc rodzice zapewne byli już w pracy, zabierając przy okazji dzieciaki do szkoły. 

Z nudów włączył telewizor, jednocześnie przeglądając sieć. Było dosyć spokojnie i przyjemnie, czas upływał szybko, więc nawet nie poczuł, kiedy minęła praktycznie cała godzina. Stwierdził, że wypadałoby się w końcu ogarnąć, dlatego wstał i już chciał wyłączyć sprzęt, dopóki coś w wiadomościach totalnie go nie uderzyło.

,,Popularny i szanowany aktualnie piosenkarz Jeon Jungkook, nazywany ,,JK'' trafił do szpitala niecałe pół godziny temu z powodu przedawkowania narkotyków. Nieprzytomnego w swoim mieszkaniu znaleźli go sąsiedzi, zaniepokojeni głośnymi krzykami, które wskazywałyby na atak na artystę. Obecnie spekuluje się jednak, iż była to próba samobójcza. Celebryta nie napisał listu pożegnalnego, ale na stoliku nocnym znajdowała się kartka z nieznanym tekstem piosenki. Przeżył i jest pod stałą opieką lekarzy.''

rockstar ✧ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz