#17

244 11 5
                                    

*Martyna*

Na dyżurze dostaliśmy wezwanie do 23 latki która została potrącona. Okazało się że jest to ta cała Sara która zabiła własne dziecko. Tak wyszła na wolność tydzień temu. Znowu tatuś wkroczył do akcji i wyszła. Gdy przyjechaliśmy i Piotrek miał mi pomóc i opatrzeć rany chciał odejść ale ona była szybsza i wbiła mu jakąś substancję. Piotrek po chwili zachowywał się dziwnie przez co wiedziałam że były to narkotyki. Zaczęłam się z nią kłócić żeby powiedziała co mu podała, zaczęliśmy się szarpać. Ostatecznie upadłam na ziemię zachaczając o coś głową. Obudziłam się dopiero w szpitalu z tego co mówili mi lekarze to po trzech dniach. Od wczoraj jestem przytomna. Dowiedziałam się że moja siostra ma chłopaka. Więc trochę mn ominęło. Chce już wyjść ze szpitala i wrócić do domu. Jednak na to jeszcze za wcześnie jak na razie. Strasznie zaczęło mi się nudzić więc postanowiłam że pójdę spać. Zamknęłam oczy, obróciłam się na bok i nawet nie wm kiedy znalazłam się w krainie Morfeusza...

*Piotrek*
Wszedłem do sali Martyny z dobrymi wejściami. Zabieram ją dzisiaj wieczorem do domu. Jednak zauważyłem że śpi więc postawiłem torbę z jej rzeczami obok łóżka pocalowalem w czoło i pojechałem by przygotować niespodziankę ale jeszcze przed tym napisałem do niej list który został na szafce obok łóżka...

*Martyna*
Gdy obudziłam się zauważyłam na szafce jakąś karteczkę. Usiadłam na łóżku po czym wzięłam kartkę i zaczęłam czytać.

Martynka przyjechałem do Ciebie z dobrymi wiadomościami. Ze szpitala wychodzisz dzisiaj wieczorem. Przyjadę po Ciebie o 18. Bądź gotowa bo czeka Cię niespodzianka. Rzeczy żebyś mogła się maszynowa masz w torbie obok łóżka. Chciałem Ci to powiedzieć osobiście ale spałaś więc nie chciałem Cię budzić. Pamiętaj że Cię kocham skarbie.
                                         Piotrek♡

Po przeczytaniu wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę. 16.49. Powinnam raz radę. Wstałam z łóżka i wzięłam torbę do ręki. Poszłam do łazienki gdzie ubrałam się w to:

Włosy rozczesalam a co do makijażu to nałożyłam tylko różową pomadke na usta i tusz do rzęs

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy rozczesalam a co do makijażu to nałożyłam tylko różową pomadke na usta i tusz do rzęs. Gotowa poszłam powrotem na swoją salę gdzie spakowałam swoje rzeczy i nie zostało mi nic innego jak czekać.

Chwilę przed 18 przyjechał Piotrek. Do sali przyszedł już z moim wpisem przez co szybciej mogłam być w domu. Udaliśmy się do auta. Tam jadąc rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialośmy. Nawet nie wiem kiedy A znaleźliśmy się na naszym podwórku. W środku było ciemno i cicho. Gdy zapłaciłam światło w salonie zza kanapy i fotela oraz innych jeszcze kryjuwek wyszli wszystkie osoby jakie znam i z jakimi mam dobry a nawet wspaniały kontakt.

Kłamanie jest złe ale zdrada jeszcze gorsza/ MaPiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz