*Martyna*
- Gratulacje. - odezwała się lekarka - Będziecie państwo rodzicami. Jest pani w 3 tygodniu ciąży. - kontynuowała lekarka
Spojrzałam się na Piotrka a Piotrek na mnie. Uśmiechneliśmy się do siebie. Po wytarciu mojego jeszcze płaskiego brzucha usiedliśmy przy biurku lekarki.
- A co z pracą? - spytałam
- Kim pani jest z zawodu? - spytała
- Rotowniczka medyczna.
- Może pani pracować do trzeciego miesiąca ciąży i ani chwili dużej. Napiszę pani zwolnienie do pracy.
- Dobrze dziękuję.
Dostaliśmy moje zwolnieni i dziękując oraz żegnając się opuscilismy gabinet. Wyszliśmy z przychodni i poszliśmy do auta. Postanowiłam że zanim pojedziemy do domu wejdziemy do stacji bo znając mnie zapomnę dać karteczkę albo ją zgubię. Cała ja w końcu.
Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do środka. Piotrek usiadł na kanapie A ja od razu poszłam do szefa.
- Dzień dobry, można?
- Dzień dobry Martynka, tak proszę.
- Mam dla doktora prezent.
- Jaki?
Podałam mu kartkę z moim zwolnieniem.
- Ach, kolejna kartka. Przydał by się taki robot bo za nas ogarnia papiery.
- Racja.
Zaczął czytać co jest napisane na kartce.
- Jesteś w ciąży?
- Tak.
- To gratuluję. Jak by pod czas dyżuru coś się działo nie od razu.
- Dziękuję, dobrze. Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam z gabinetu i zgarnęłam Piotrka po drodze żeby pojechać już do domu. Jakieś 15 może 20 minut później byliśmy w domu. No to czas ogłosić naszemu rodzeństwu moją ciążę. Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu po ściągnięciu butów.
- Młodzi na dół do salonu szybko!
Po chwili wszyscy byliśmy w salonie.
- O co chodzi? - spytała Magda - Bo też chce coś wam powiedzieć.
- Chodzi o to że będę matką a Piotrek ojcem - wyjaśniłam
- Jesteś w ciąży? - Magda z Grzesiem
- Tak. - odpowiadam na zadane mi pytanie - A co nam chciałaś powiedzieć Magda?
- Że mam chłopaka.
- Kogo? - od razy zapytałam
- Antka z równoległej klasy
- Super. - odpowiedziałam- Przyprowadź to jutro na obiad albo tak po prostu żebym mogła to poznać, okej?
- Jasne.
Bartek wyszedł z salonu bez słowa. Piotrek tylko na mnie spojrzał i poszedł za nim. Wszyscy poszli do siebie a ja poszłam zająć się obiadem. Po chwili przyszedł Piotrek.
- Co się stało?
- Bartek kocha Magdę i wkurza to fakt że ona się z nim tak dobrze godadywala A teraz nagle jak gdyby nic ma chłopaka którego nie lubi Bartek.
- Gdybym wiedziała nie kazała bym zapraszać Magdzie tego chłopaka na obiad jutro.
- To nie twoja wina. Skąd mogłaś wiedzieć?
- Nie wiem
- No właśnie.
CZYTASZ
Kłamanie jest złe ale zdrada jeszcze gorsza/ MaPi
FantasyJest opowieść o na sygnale który uwielbiam myślę że nie tylko ja. Dokładniej jest to opowieść o MaPi (Martynie i Piotrku). Spotka ich nie jeden raz coś złego albo dobrego. Czy ich znajomość przetrwa? Czy poradzą sobie z kłopotami? Czy dadzą sobie ra...