#19

221 11 6
                                    

*Martyna*

- Gratulacje. - odezwała się lekarka - Będziecie państwo rodzicami. Jest pani w 3 tygodniu ciąży. - kontynuowała lekarka

Spojrzałam się na Piotrka a Piotrek na mnie. Uśmiechneliśmy się do siebie. Po wytarciu mojego jeszcze płaskiego brzucha usiedliśmy przy biurku lekarki.

- A co z pracą? - spytałam

- Kim pani jest z zawodu? - spytała

- Rotowniczka medyczna.

- Może pani pracować do trzeciego miesiąca ciąży i ani chwili dużej. Napiszę pani zwolnienie do pracy.

- Dobrze dziękuję.

Dostaliśmy moje zwolnieni i dziękując oraz żegnając się opuscilismy gabinet. Wyszliśmy z przychodni i poszliśmy do auta. Postanowiłam że zanim pojedziemy do domu wejdziemy do stacji bo znając mnie zapomnę dać karteczkę albo ją zgubię. Cała ja w końcu.

Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do środka. Piotrek usiadł na kanapie A ja od razu poszłam do szefa.

- Dzień dobry, można?

- Dzień dobry Martynka, tak proszę.

- Mam dla doktora prezent.

- Jaki?

Podałam mu kartkę z moim zwolnieniem.

- Ach, kolejna kartka. Przydał by się taki robot bo za nas ogarnia papiery.

- Racja.

Zaczął czytać co jest napisane na kartce.

- Jesteś w ciąży?

- Tak.

- To gratuluję. Jak by pod czas dyżuru coś się działo nie od razu.

- Dziękuję, dobrze. Do widzenia.

- Do widzenia.

Wyszłam z gabinetu i zgarnęłam Piotrka po drodze żeby pojechać już do domu. Jakieś 15 może 20 minut później byliśmy w domu. No to czas ogłosić naszemu rodzeństwu moją ciążę. Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu po ściągnięciu butów.

- Młodzi na dół do salonu szybko!

Po chwili wszyscy byliśmy w salonie.

- O co chodzi? - spytała Magda - Bo też chce coś wam powiedzieć.

- Chodzi o to że będę matką a Piotrek ojcem - wyjaśniłam

- Jesteś w ciąży? - Magda z Grzesiem

- Tak. - odpowiadam na zadane mi pytanie - A co nam chciałaś powiedzieć Magda?

- Że mam chłopaka.

- Kogo? - od razy zapytałam

- Antka z równoległej klasy

- Super. - odpowiedziałam- Przyprowadź to jutro na obiad albo tak po prostu żebym mogła to poznać, okej?

- Jasne.

Bartek wyszedł z salonu bez słowa. Piotrek tylko na mnie spojrzał i poszedł za nim. Wszyscy poszli do siebie a ja poszłam zająć się obiadem. Po chwili przyszedł Piotrek.

- Co się stało?

- Bartek kocha Magdę i wkurza to fakt że ona się z nim tak dobrze godadywala A teraz nagle jak gdyby nic ma chłopaka którego nie lubi Bartek.

- Gdybym wiedziała nie kazała bym zapraszać Magdzie tego chłopaka na obiad jutro.

- To nie twoja wina. Skąd mogłaś wiedzieć?

- Nie wiem

- No właśnie.

Kłamanie jest złe ale zdrada jeszcze gorsza/ MaPiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz