„tylko szaleńcy myślą, że mogą zmieniać świat. i to właśnie oni go zmieniają."
-Steve Jobs- eddie? - richie przełknął ślinę. co chłopak tutaj robił? nie powinien tu być, a z cała pewnością nie słyszeć tego, co on przed chwilą śpiewał. richie poczuł się zagrożony z myślą o tym, że ktoś słyszał jego tekst przed tym, jak go dopracował. postanowił jednak nic więcej nie mówić tylko przytulić kaspbraka.
******************************
richie siedział pomiędzy marsh a hanlonem. tydzień temu założyli swój zespół; calpurnię. razem z założeniem kapeli, załatwili sobie występ w pobliskiej kafejce. był rok 1962, a oni się stresowali jakby conajmniej był to ich sprawdzian z całego życia.
- richie! - beverly potrząsnęła tozierem. mike pusto wpatrywał się w sufit przypominając sobie nuty.
- słucham? - powiedział nawet się na nią nie patrząc.
- znasz wszystkie piosenki?
- tak. - richie przełknął ślinę widząc, że coraz więcej osób się zbiera w małej kawiarence. bał się.
******************************
- um, hej. mam na imię richie tozier... - przedstawił się pierwszy wokalista.
-ja jestem beverly marsh...-wypowiedziała swoje imię lekko nieobecnie basistka.
-mike hanlon.-oraz perkusista.
- a razem, tworzymy calpurnię. - dopowiedział richie. - to jest nasz pierwszy koncert, um, nie chciałbym, żebyście oceniali nas źle jak coś nam nie wyjdzie; każdy od czegoś zaczynał. - tozier rozejrzał się po publiczności. był zadowolony widząc tak dużo osób, jednak zmartwił się widząc w nich eddiego. - myślę, że możemy zacząć od pierwszego utworu. panie i panowie, specjalnie dla państwa... GREYHOUND!
po niemal sekundzie rozbrzmiały pierwsze dźwięki gitary. tozier postanowił, że postara się być opanowanym przy śpiewaniu.
„playin' at the Neptune
very favorite
i still can't believe you're gone
can't get you to explain it
i wish i could go home, forget this ever happened
i feel depressed, out of whack, and in my own world
sometimes i can't feel a thing
i can barely feel a thing"„grając w Neptunie,
to lubię najbardziej,
wciąż nie mogę uwierzyć, że odeszłaś.
nie mogłem uzyskać od ciebie wyjaśnienia.
chciałbym móc wrócić do domu, zapomnieć, że to kiedykolwiek się stało.
czuję się przygnębiony, bez energii, w moim własnym świecie.
czasem nie czuję nic.
ledwie cokolwiek czuję."eddie wiedział. wiedział, że to dla niego richie śpiewa. i się nie mylił.
CZYTASZ
suicide squad ⎯⎯ reddie
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ OPOWIADANIA „SUICIDE - stenbrough". PRZED PRZECZYTANIEM UPEWNIJ SIĘ, ŻE PRZECZYTAŁ*Ś PIERWSZĄ CZĘŚĆ. gdzie po samobójstwie stana i śmierci billa richie nie może pogodzić się z nowym życiem, a eddie nie jest tym samym eddiem co kiedyś. 04...