Rozdział 13

365 45 10
                                    

JACK

Otworzyłem swoje oczy i ujrzałem Alexa, który jeszcze spał. Myślami wróciłem do poprzedniej nocy.

Wczoraj wieczorem godzina dziewiętnasta:

Wróciłem do domu, byłem totalnie zmęczony. Cały dzień spędziłem na szukaniu Hany i jak zwykle nic. Do moich uszu dotarł dźwięk telewizora. Pewnie Alex coś ogląda. Ruszyłem do salonu.

- Jestem totalnie padnięty- Wymamrotałem rzucając się na sofę obok ciemnowłosego. Zwisałem teraz głową do dołu

- I co ja ci na to poradzę ? - Spytał.

Spojrzałem na niego wymownie. Chyba zrozumiał co mi chodzi. Ten tylko prychnął i nadal patrzył w telewizor. Położyłem swoją dłoń na jego kolanie i powoli sunąłem ją coraz wyżej.

- Zabieraj tą łapę zboczeńcu bo źle się to dla ciebie skończy - Syknął. Wkurzyłem się wstałem ze sofy. Chłopak odetchnął z ulgą myśląc, że dałem sobie spokój niestety albo stety się mylił ponieważ stanąłem na przeciwko niego zasłaniając mu tym telewizor.
Niespodziewanie przysunąłem się do niego opierając ręce na oparciu sofy po obu stronach Alexa.

- Nie rozumiesz słowa nie ? - Fuknął zamyślony

- Nie przyjmuje nigdy odmowy - Kiedy chciałem zbliżyć nasze usta, chłopak mnie wyminął i zrobił to pierwszy. Uśmiechnąłem się lekko bo dopiąłem swojego. Odwróciłem role i posadziłem Alexa na moich kolanach przodem do mnie. Zacząłem dalej wiercić swoim językiem w jego ustach oraz powędrowałem rękami na jego pośladki.

- Dupy ci brakuje czy jak? Zróbmy to po męsku - Powiedział odsuwając się ode mnie i strzepał moje ręce z jego pośladków. Wiec to tak się chce bawić.

- A jeszcze przed chwilą się wypierałeś - Wymamrotałem z nutką pożądania w glosie

- Zamknij się - Fuknął wstając z moich kolan, zapraszając mnie do wspólnej wędrówki do sypialni.

Ruszyłem za nim szybkim krokiem i w mgnieniu oka pojawiliśmy się w pomieszczeniu kiedy już zbliżałem się do Alexa po domu rozbrzmiał głos dzwonka do drzwi. Zignorowałem go i zająłem się chłopakiem niestety kiedy tylko dostaliśmy się na łóżko znów zabrzmiał odgłos tego cholernego dzwonka i tak jeszcze z paręnaście razy pod rząd.

- Coś mi się wydaje, że musisz iść otworzyć- Wymruczał mi do ucha.

- Dokończymy to - Fuknąłem i z mina zbitego szczeniaka ruszyłem ku drzwiom kiedy je otwarłem dostrzegłem w nich bruneta. Wkurwiłem się. Przerwał mi coś na co miałem ochotę calutki dzień.

- No nareszcie człowieku ile można czekać ?- Powiedział i zobaczyłem jak podnosi reklamówkę z piwami.

- Wiesz, skoro nie otwarłem po jednym dzwonku to znaczy, że byłem zajęty - Przedłużyłem ostatnie słowo tak aby dotarło do niego co mi własnie przerwał.

- Oj no weź przyszedłem z piwami. Możesz dokończyć jak sobie już pójdę - Fuknął i wszedł do środku.

- Zobaczymy, powiem ci to samo kiedy przerwę tobie i Lili - Wymamrotałem ruszając za Derekiem.

- Wtedy spotkasz się z jej gniewem- Położył piwa na stole w salonie i załączył tv.

- Prędzej mi podziękuje za ratunek - Zaśmiałem się przypominając dawne czasy. Na twarzy Dereka też dostrzegłem lekki śmiech.

Czy wolno nam przestać ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz