Książki

227 23 10
                                    

Bo wiesz, ja wśród powieści najbardziej cenię te, których nie mogę do końca zrozumieć. To, co potrafię zrozumieć, ani trochę mnie nie interesuje. To oczywiste, nie? Prosta sprawa. - Haruki Murakami - „1Q84" - tom 1


Ludzie czytają książki z różnych powodów, żeby się czegoś nauczyć, znaleźć potrzebne informacje, odpocząć po pracy, oderwać od rzeczywistości albo dla samej przyjemności czytania.

Bez względu na powód książki są istotnym i nieodłącznym elementem naszego życia, kupujemy je, pożyczamy, dostajemy albo dajemy np. w prezencie. Jedni mają ich więcej gromadząc całe biblioteczki i zapełniając nimi kolejne półki, inni ograniczają się do ich niewielkiej ilości. My z Shionem zdecydowanie należeliśmy do tej pierwszej grupy. W naszym mieszkaniu książki zajmowały najwięcej miejsca z wszystkich znajdujących się w nim przedmiotów. Były to nie tylko nowe powieści zdobyte albo kupione po przeprowadzce, ale i wszystkie tytuły i egzemplarze jakie mieliśmy w naszej starej kryjówce za czasów N.O 6. Do dziś nie mam pojęcia jak białowłosy je przetransportował, ale na pewno zajęło mu to sporo czasu.

I byłem mu za to ogromnie wdzięczny. Te książki, tak wiele razy przeze mnie czytane i przeglądane były częścią mojego życia. Nie tylko pozwalały mi uczyć się nowych ról czy dowiadywać rzeczy przydatnych w życiu. Dzięki nim poznawałem siebie. Zgłębiając się w ich treści wchodziłem w głąb siebie odkrywając uczucia, zachowania i cechy, których zazwyczaj nie okazywałem lub nawet w sobie nie dostrzegałem. Czytanie było dla mnie jak przeglądanie się w mętnym lustrze, im dłużej i uważniej się wpatrywałem tym więcej szczegółów udawało mi się zobaczyć. Odkrywałem siebie i swoje wnętrze.

A gdy w moim życiu pojawił się Shion książki pomogły mi go poznać. Dzięki jego zainteresowaniu tym co miałem na półkach mogłem wprowadzić go w swój świat, pokazać jak niesamowite są książki. Wspólne czytanie stopniowo stało się naszą tradycją. Zapoznawałem go z kolejnymi tytułami i w duchu cieszyłem się, że i jemu czytanie sprawia tak dużą przyjemność jak mi. Nawet nie przypuszczałem, że tak spodoba mi się jego czytanie na głos. Gdy z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej angażował się w czytany tekst i starał się dopasowywać intonację do czytanej sytuacji. Kiedy zamykałem oczy i wsłuchiwałem się w czytaną przez niego historię odnosiłem wrażenie, że była głębsza i pełniejsza niż gdy ja ją czytałem. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że to przez to jak wiele pasji i uczuć w to wkładał. Dzięki Shionowi odkrywałem kolejne książki na nowo.

Tak jest i teraz, gdy leżę na kanapie z głową na jego kolanach a on czyta kolejne fragmenty "Zbrodni i kary" Dostojewskiego.

"Niedorzeczne i niepotrzebne wegetowanie w teraźniejszości, w przyszłości zaś ustawiczne tylko wzbudzanie litości, którą niczego nie osiągnie- oto jak przedstawiał mu się ten świat. I cóż z tego, że za osiem lat będzie miał dopiero trzydzieści dwa lata i będzie mógł zacząć od nowa! Po cóż jednak miałby żyć? Czy miałby jakiś cel? Do czego by dążył? Żyć, aby egzystować? Ale i dawniej był on przecież gotów tysiąc razy poświęcić nawet całą swoją egzystencję, dla idei, dla marzenia, czy choćby dla fantazji. Samego egzystowania było mu za mało; zawsze pragnął czegoś więcej. Być może to właśnie siła jego pragnień sprawiła, że uważał się wtedy za człowieka, któremu wolno było więcej niż innym ludziom."

Ten na pierwszy rzut oka przygnębiający tekst, wypełniony rozpaczą i goryczą w jego ustach nabierał głębszego wydźwięku. Tak było też w innych przypadkach. Kiedy razem czytaliśmy na głos i odkrywaliśmy kolejne tajemnice odczytywanych tekstów, poznawaliśmy je za każdym razem z innej strony czy perspektywy.

Tak też było z naszym życiem. Wspólne mieszkanie, spędzanie razem czasu, rozmawianie, kłócenie się czy siedzenie w ciszy. To i wiele innych mniej lub bardziej przyjemnych rzeczy, to wszystko składało się na nasze kolejne odkrycia samych siebie. Pomimo tak dużej ilości wspólnie spędzonego czasu zarówno teraz w czasach spokoju jak i w przeszłości gdy musieliśmy się ukrywać, nadal się siebie uczyliśmy. Staraliśmy się nawzajem zrozumieć.

I myślę, że to jest w związku jedną najistotniejszych rzeczy. Aby nie poprzestać na tym co się wie na temat siebie i partnera, ale żyjąc razem i doświadczając nowych rzeczy uczyć się siebie nawzajem, odkrywać nowe czasem nawet bardzo drobne gesty, słowa czy sytuacje, których wcześniej nie poznaliśmy. Obserwować, doświadczać i wspólnie tworzyć swój własny świat.

Cenić nie tylko to co już się wie, ale i to co jeszcze niepoznane i niezrozumiane. Bo właśnie to jest przedsmakiem i zapowiedzią kolejnych pięknych, niezwykłych, czasem nawet zaskakujących wspólnych chwil.

To jest właśnie urok wspólnego życia.

_________________________________

Hej kochani!

Dawno mnie tutaj nie było 😅 cóż...przyznaję, że trochę się opuściłam w tych shocikach ale możecie być pewni, że się zrehabilituję XD

Mam zapisanych kilka naprawdę ciekawych cytatów i zamierzam się za nie zabrać........w wolnej chwili XD

Tymczasem mam nadzieję, że moje książkowo-miłosne wywody przypadły wam do gustu, a cytat z cudownej powieści mistrza Murakamiego pozwolił spojrzeć na książki troszkę inaczej i odkryć je na nowo 😉 I oby fragment "Zbrodni i kary" choć poważny i skłaniający do refleksji nad celem naszego istnienia nie wprowadził was w depresję....tak mnie jakoś naszło na Dostojewskiego XD

No, ja się odmeldowuję, życzę wam miłego dnia/nocy i do zobaczenia w kolejnych shotach! 😘



Myśli w mojej głowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz