Druga strona

11 2 0
                                    

- Caroline nie ma Charlie! - zadzwonił Daniel do Caroline krzycząc.

- Jakiej Charlie? Daniel co ty mówisz? - odpowiedziała Caroline.

- Mojej siostry!

Caroline rozmawiając z chłopakiem starała się go uspokoić i powiadomiła go że zaraz do niego przyjdzie.

Była to noc, Caroline wracała wtedy do domu od Daniela, musiała zadzwonić do ojca aby zawiadomić go że później przyjdzie. Oczywiście ojciec Caroline nie odebrał, dziewczyna w tamtym momencie nie miała czasu przejmować się ojcem i zaczęła biec do domu Daniela.

- Daniel! Daniel! - krzyczała Caroline będąc już na posesji chłopaka.

- Caroline, szybko choć! - krzyknął chłopak otwierając drzwi.

Caroline podeszła do drzwi i weszła do domu.

- Jakim cudem ją zgubiłeś!?

- Ja nie wiem, nie wiem jak to się stało. Ja cię odprowadzałem do bramy i.. i... I jak wróciłem to jej już nie było! - odpowiedział Daniel załamując się.

- Spokojnie, odnajdziemy ją.

Caroline i Daniel zaczęli przeszukiwać dom.

- Nigdzie jej nie ma! - krzyknęła Caroline.

- Dobra, idziemy na dwór.

Ogródek był ogromny, przyjaciele musieli się rozejść.

- Zadzwoń może jeszcze po Kevina. - zaproponował Daniel.

- Niee, to nie ma sensu. On się boi takich rzeczy.

Daniel poszedł przeszukać jedną połowę ogrodu na którym znajdowała się szopa a Caroline drugą połowę na której znajdował się basen.

Caroline przeszukała już całą połowę, pozostał jej tylko basen. Dziewczyna podeszła do basenu i ujrzała zatopioną Charlie. Caroline zaczęła krzyczeć i wołać Daniela. Chłopak biegnąc do niej zauważył że Caroline wskakuje do wody. Basen był głęboki miał ok. 4 metry, jednak Caroline pomimo tego że nie umiała idealnie pływać, postanowiła jakoś wyłowić ciało dziewczynki.

Caroline wypłynęła niosąc na rękach Charlie.

- Japierdole! - krzyknął przerażony Daniel.

- Błagam reanimuj ją! Jesu! Pierwsza pomoc! - krzyknęła przerażona Caroline.

Daniel wziął swoją siostrę i zrobił jej uciski. Dziewczynka nabrała powietrza i wypluła wodę którą została uduszona.

- Dzięki Bogu! - powiedział szczęśliwy Daniel.

Caroline z chłopakiem zabrali Charlie do domu aby ją ogrzać i z nią porozmawiać. Caroline napisała SMS do ojca że jednak nie wróci do domu, ponieważ Daniel zaproponował jej nocleg, wiedziała że ojciec niezbyt się tym przejmie ale chciała go chociaż powiadomić.

Charlie była okryta trzema kocami, była przerażona. Caroline z Danielem usiedli naprzeciwko jej i zaczęli jej spokojnie zadawać pytania.

- Charlie, co się stało gdy nie było mnie w domu? - zapytał brat.

Charlie zaczęła płakać i bała się cokolwiek powiedzieć.

- Ej spokojnie, już wszystko dobrze możesz nam powiedzieć. - powiedziała Caroline a następnie usiadła obok Charlie przytulając ją.

- Gdy wyszedłeś, pamiętam że spałam... Obudziłam się i wtedy nic nie widziałam, tak jakby przez mgłę. W tamtym czasie naprawdę nie wiedziałam co się dzieje więc wstałam z łóżka i szukałam drzwi, było naprawdę szaro, myślałam że wybuchł pożar i dym się rozprzestrzenił. Nagle dotknęłam czegoś metalowego, nie wiedziałam co to bo w pokoju mam same drewniane meble i...

- I co? - zapytał Daniel.

- Ja nie mogę tego powiedzieć. - powiedziała przerażona Charlie.

- Dlaczego?

Nagle rozprzestrzenił się ogromny hałas który przerwał rozmowę nastolatków z młodszą siostrą.

- Co jest do cholery!? - krzyknął zdenerwowany Daniel.

- Daniel nie, nie pójdziesz tam, musimy z tego domu wyjść. - powiedziała Caroline biorąc Charlie pod rękę.

- Ale nie rozumiesz że to nasz dom rodzinny? Co powiedzą rodzice jak przyjadą?

- Daniel! Rozumiem że jest to wasz dom, pamiątka po swoich przodkach, ale zdrowie jest ważniejsze! - krzyknęła Caroline łapiąc Daniela za rękę.

Dźwięk stawał się coraz głośniejszy, belki zaczęły się łamać na schodach. Daniel z Caroline i Charlie wybiegli szybko z domu i z ogródka na ulicę.

- Dobra dzwonimy po egzorcystę i policje! - krzyknął Daniel wyciągając telefon.

- Dobra ale Charlie musisz nam powiedzieć co się tak właściwie stało. - powiedziała Caroline chwytając dziewczynkę za rękę.

- Ale ja nie chcę żeby się wam stała krzywda! - krzyknęła zrozpaczona Charlie.

- Nie stanie nam się krzywda, umiem zadbać o siebie i nie pozwolę aby ktoś skrzywdził Caroline. - powiedział Daniel.

Caroline była szczęśliwa słysząc takie słowa od chłopaka który się jej podoba i uśmiechnęła się do niego.

- No dobra... Wtedy gdy dotknęłam tego metalowego to nie była żadna rzecz ani mebel, to była kobieta ubrana w metalową suknie. Nie miała w oku źrenicy ani otoczki, miała całą białą gałkę oczną. Była w szarych długich włosach i gdy ją właśnie dotknęłam to zabrała mnie. Nie pamiętam jak to zrobiła ale gdy się kolejny raz obudziłam to znajdowałam się już pod wodą i słyszałam wtedy od niej słowa: ''Powinnaś zginąć, i zginiesz, ale jeżeli cudem ktoś cię uratuje lub staniesz po drugiej stronie i powiesz komuś o mnie to przysięgam że potraktuje tak twoją całą rodzinę".

- Nie wierzę... Daniel ja będę musiała z Sussan porozmawiać. - powiedziała Caroline a następnie odeszła.

- Nie! Co? Z jaką Sussan? Gdzie ty idziesz? Zostań jest niebezpiecznie! - krzyczał Daniel do Caroline zatrzymując ją.

- Potem ci wyjaśnię! - krzyknęła Caroline.

Gdy dziewczyna odeszła, Daniel zadzwonił po policję i egzorcystę którego znalazł za pomocą internetu. Policja zabrała młodszą siostrę Daniela na komisariat a egzorcysta wszedł do domu i próbował "wypłoszyć demony" jednak później już nie wrócił.

Caroline poszła do parku aby odnaleźć Sussan.

- Sussan! Błagam pomóż! - krzyknęła Caroline podchodząc do kobiety.

- Co się stało? - zapytała Sussan.

Caroline opowiedziała kobiecie całą historię. Sussan powiedziała jej że są to istoty z innego świata które przedostały się za pomocą medalionu, aby pozbyć się tych demonów trzeba znaleźć ten sam medalion i odbyć ceremonie z czarownicami.

- Dobra ale gdzie taki medalion znaleźć? - zapytała Caroline.

- Spróbuj znaleźć u Jenny, ja poszukam w innych znanych mi miejscach. - powiedziała Sussan.

Caroline poszła do domu. Wchodząc do mieszkania ucieszyła się na widok ojca bez Jenny w domu.

- Cześć tato! - krzyknęła Caroline wieszając się na szyi ojca.

- Ehh.. Cześć córciu. - powiedział przejęty ojciec.

- Co się stało?

- Nie jestem już z Jenną i przepraszam cię za to że nie zadbałem o ciebie...

Z jednej strony Caroline była szczęśliwa z tej wiadomości, ponieważ nie lubiła Jenny, ale z drugiej strony była rozczarowana, ponieważ nie wiedziała wtedy w jaki sposób ma znaleźć medalion u Jenny kiedy ona już nie zadaje się z jej ojcem.

- Ale jak to? Dlaczego? - zapytała Caroline.

- Jutro ci opowiem czemu, teraz choć naszykowałem kolacje i obejrzymy film, już dawno tobą tego nie robiłem. - powiedział ojciec Caroline uśmiechając się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 03, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bratnia DuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz