7: Zapłacisz za to

36 6 8
                                    

John

-To tutaj- dziewczyna wskazała mały domek jedno rodzinny, byłem pewny, że mieszka na drugim końcu miasta

-Mogę wiedzieć, gdzie chodzisz do szkoły?

-Mam nauczanie indywidualne- odpowiada

-Cieszę się, że w końcu się spotkaliśmy

-Ja też- dziewczyna jedynie się uśmiechnęła i idzie w stronę domu, a ja uśmiechając się jak jakiś debil podążałem w swoim kierunku

Do Bella:
Jesteś cudowna!

Od Bella:
To przez te cycki, czy przez moją zmutowaną nogę?

Do Bella:
I jedno i drugie :****

Byłem już kilka metrów od domu, gdy zobaczyłem czarne porsche Toby'ego. Co on tu do cholery robi. W oddali widzę drobną szatynkę wychodzącą z pojazdu.

Kurwa

Kurwa

Ja pierdole

Z każdą sekundą szedłem coraz szybciej.

-Evelyn!- krzyczę najgłośniej jak tylko potrafię- Przerażona dziewczyna podchodzi do mnie- Co ty robisz z tym pajacem?- oboje zastygają

-Porozmawiajmy- mówi spokojnym tonem- John, przez te dni, ja i Toby zbliżyliśmy się do siebie, on naprawdę nie jest taki za jakiego go uważasz, on spalił tą listę- mówi błagalnym tonem, moja cierpliwość się skończyła

-Ty jej powiesz, czy ja mam to zrobić!- krzyczę a Eve dziwnym spojrzeniem patrzy na Toby'ego, chłopak bez słowa wpatruje się na mnie, jakby zobaczył ducha- Toby w pierwszej klasie próbował zgwałcić moją byłą dziewczynę, teraz już wiesz, dlaczego go tak nienawidzę, chciałem Ci tylko pomóc, ostrzec przed nim. Jak mogłaś?!- nie wytrzymuje, moje nerwy puszczają. Moja siostra bez słowa z łzami w oczach kieruję się w stronę domu

-Nie wierze, że dałeś się tak jej zmanipulować John!- krzyczy Toby- Nic jej nie zrobiłem do cholery!- po tych słowach chłopak biegł w kierunku mojej siostry

Evelyn

-Eve!- staram się ignorować jego krzyki, jestem załamana, nie sądziłam, że Toby mógł się posunąć do takiego czynu.

Chłopak łapie mnie od tyłu i przyciąga mnie do siebie.

-Puść mnie!- próbuje się wyrwać jednak chłopak jest ode mnie dwa razy silniejszy

-Ja jej nic nie zrobiłem, Amber się mści. Chciała nas skłócić bo ją odrzuciłem, aniołku proszę- z oczu Toby'ego zaczęły spływać pojedyncze kropelki łez, byłam w takim szoku

-Jakby to była prawda, nie byłoby mnie tutaj, już dawno siedziałbym w więzieniu. Amber nie
złożyła żadnych oskarżeń na policje- mówi błagalnym tonem

-On ma racje- powiedział John z przybitą miną- teraz wszystko złożyło się w jedną całość. Amber od początku mną manipulowała a ja głupi wierzyłem w jej każde słowo. Toby ja przepraszam- kamień spadł mi z serca

-W porządku- odparł Toby- Musimy zacząć wszystko od początku i jakoś zemścić się na Amber- powiedział z chytrym uśmieszkiem

-Chyba mam świetny pomysł- odparł John

                                *
Leżałam w łóżku, przeglądając różne portale społecznościowe gdy nagle mój telefon zaczął wibrować.

Od Toby:
Ciesze się, że jest już w porządku mój aniele.

Mój kącik ust gwałtownie się uniósł.

Do Toby:
Ja też.

Od Toby:
Mam nadzieje, że jutro pójdziesz ze mną na randeczkę :*

Do Toby:
Nie rozpędzaj się kochaniutki, nie jesteśmy razem.

Od Toby:
Jeszcze, ale ten nasz dzisiejszy pocałunek chyba nie był jakąś zmyłką aniołku :)))

Do Toby:
To jest dopiero początek pewnej przygody...

Od Toby:
Robi się coraz ciekawiej...

John

W końcu, mogę wrócić do szkoły. Dyrektorka stwierdziła, że mogę wrócić szybciej. Dzięki Toby'emu. Który powiedział Dyrektorce, że go przeprosiłem. Myślę, że pogodzenie się z nim było dobrą opcją.

Cały w skowronkach wraz z Eve pojechaliśmy do szkoły.

-Czy ty nie masz przypadkiem gorączki?- dziewczyna żartobliwie przykłada mi rękę do czoła

-Ty se nawet nie wyobrażasz, jak bardzo się nudziłem przez te półtora tygodnia- kwituje

-Za godzinę już tak nie będziesz mówić- śmieje się, a ja przewracam oczami

Oboje wychodzimy z pojazdu. Oczywiście każde spojrzenie kierowane jest w naszą stronę. Do naszej dwójki dołączył się Toby wraz z Noah'em, Sophie i Stevem.

-W końcu stary- przyjaciel przybija mi piątkę. Wszyscy wchodzimy do szkoły. Za pięć minut ma odbyć się pierwsza lekcja.

Toby

Idąc przez korytarz z Johnem zobaczyliśmy zszokowaną Amber. Oczywiście oboje musieliśmy skorzystać z tej okazji i podejść do niej.

-Cześć Amber- uśmiecham się sztucznie

-Pewnie jesteś zaskoczona tym, że podeszliśmy do Ciebie razem- mówi John, dziewczyna bez słowa z wytrzeszczonymi oczami patrzy się na nas jakby zobaczyła ducha

-Jak dobrze, że w końcu się pogodziliście- oboje nie wierzymy w te słowa, Amber to świetna aktorka

-Pogodzilibyśmy się szybciej, gdyby nie pewna szmata, która wtrąciła się w nasze życie- udaje zmartwionego, do naszej grupki podchodzi Brian, Chloe i Rebeca, widać, że oni również są w szoku

-Macie jakiś problem do Amber?- pyta pewnym siebie głosem Brian

-Ależ skąd, tylko chcieliśmy jej powiedzieć, że jeśli jeszcze raz wtrąci się w nasze życie, nie będzie już tak kolorowo- z całej siły uderzyłem ręką w szafkę na co wszyscy lekko drgnęli i wraz Johnem odeszliśmy od grupki

Suka Amber teraz za wszystko zapłaci.

Córka AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz