5: Dziewczyna robot

29 9 12
                                    


| Zdjęcie na górze przedstawia głównych bohaterów|

Evelyn

Znudzona na lekcji fizyki, przeglądałam kartki w podręczniku. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. Pani Hemmings strasznie przynudza, a Sophie siedzi na drugim końcu sali, po tym gdy ta suka nas przesiadła bo z jej perspektywy przeszkadzałyśmy jej podczas zajęć.

Od Nieznany:
Nie pytaj skąd mam twój numer.

Na tą wiadomość głośno przękłam ślinę. Spojrzałam na zegarek. Zostało dziesięć minut do końca.

Do Nieznany:
Nie pytam, ucz się.

Od Nieznany:
Nie mogę się skupić przez pewnego anioła.

-Czy ja Ci przeszkadzam młoda damo?- pyta oburzona Hemmings

-Jeśli mam być szczera, to tak, ale nie wyjdę z klasy bo i tak nie mam lepszych rzeczy do robienia- wzruszyłam ramionami a kobieta jedynie spojrzała na mnie wrogim spojrzeniem

Toby

Jestem tak głupi. Jestem tak cholernie głupi. Jak ja mogłem namówić się na tą pieprzoną listę? Ta dziewczyna doprowadza mnie do dziwnego stanu. Patrząc na nią moje serce zaczyna wariować. Nigdy nie miałem tak z żadną dziewczyną. Może to znak od Boga? Niestety raczej nie mam u niej szans, pierwszy dzień naszej znajomości, a zaliczyłem taką wtopę.

Muszę coś wymyślić. Muszę pokazać jej, że jestem innym człowiekiem.

Po nudnej lekcji matematyki, podszedłem do mojego najlepszego przyjaciela Noah'a

-Stary, ja muszę ją jakoś zdobyć, ale nie wiem jak- mówię zrezygnowany

-Nie poznaje Ciebie- chłopak klepie mnie w ramię- Ale chcę Ci pomóc

-Dziękuję- oboje kierujemy się w stronę stołówki by zjeść lunch

Evelyn

-Kurwa- przeklęłam pod nosem- Znowu te pieprzone sałatki, na ich widok mnie mdli- mówię poirytowanym głosem

-Mogłabyś być w końcu z czegokolwiek zadowolona, nigdy nic Ci nie pasuje- przewraca oczami

Obie zajęłyśmy miejsca przy stoliku.

-Proszę proszę, kogo my tu mamy- do naszego stolika podchodzi Toby wraz z jakimś chłopakiem

-Naprawdę chcesz się narazić mojemu bratu- mówię rozbawiona

-Na stołówce jego paczka nic mi nie zrobi, ale przyszedłem tutaj po to by spytać,czy masz dzisiaj wolny wieczór- nie zdążyłam nawet odpowiedzieć

-To cudownie, wiedziałem, że będziesz dzisiaj wolna, przyjadę po Ciebie kilka metrów przed twoim domem, by twój brat nie chciałby mnie przypadkiem wykastrować- chłopak puszcza mi oczko i odchodzi, jego kolega z piegowatą twarzą został z nami, a raczej z Sophie, to jest ten sam chłopak, z którym gadała wczoraj na korytarzu. Widać chłopcy się dogadali.

Od Nieznany:
Dzisiaj, 16:30, ubierz coś ładnego.

Do Nieznany:
Widzę, że nie dajesz za wygraną...

Od Nieznany:
Oczywiście mój aniele stróżu ;)

John

Od dwóch godzin pisze z nową poznaną dziewczyną. Z każdą wiadomością, coraz bardziej mnie i intryguje.

Do Bella:
Chciałbym Cię spotkać w realu :/

Dziewczyna od dziesięciu minut nie odpisuje mi na tą wiadomość. Lekko się zaniepokoiłem, bo odpisywała od razu. Może za bardzo na nią naciskam.

Od Bella:
To raczej nie możliwe.

Pełny zdziwienia czytam wiadomość kilka razy, ale czemu, przecież mieszkamy w tym samym mieście. Los Angeles, może jest duże, ale bez przesady.

Do Bella:
Dlaczego?

Od Bella:
Na pewno nie jestem w twoim typie.

Mrugnąłem kilka razy.

Do Bella:
A jaki masz rozmiar stanika? :*

Nie mogłem się powstrzymać

Od Bella:
C jak cycki :***

Do Bella:
W takim razie spotkajmy się tu i teraz!

Od Bella:
Nie wiem, czy faceci lubią dziewczyny roboty.

Do Bella:
Nie rozumiem, lubisz terminatora?

Od Bella:
Ah w sumie możemy się spotkać, co ty na to gdybyśmy spotkali się kolo fontanny przy teatrze?

Do Bella:
Jasne, to jesteśmy umówieni? Dzisiaj o 18?

Od Bella:
Dobrze. Do zobaczenia :*

Zadowolony odłożyłem telefon. W końcu zobaczę Bellę, tylko nurtuje mnie pewna rzecz. dziewczyna robot?
Stwierdziłem, że nie będę się tym przejmować, na pewno jest piękna, a na pewno ma piękne wnętrze.

Evelyn:
Zegarek wskazywał godzinę szesnastą dwadzieścia.

-Ja wychodzę- oznajmiam rodzinie jednocześnie zatrzaskając drzwi

W oddali widzę zaparkowane porsche i chłopaka machającego w moją stronę. O mamo, chyba u Toby'ego dobrze się powodzi. Nie jestem materialistką, ale po prostu nie wiedziałam. Toby wygląda bardziej na skromnego chłopaka.

-Cześć ślicznotko- w dalszym ciągu próbuje zachować dystans między nami, nie mam zamiaru się zawieść, nie znam go za bardzo jednak moje pierwsze wrażenie o nim nie było pozytywne

Oboje wsiadaliśmy do pojazdu i oddaliliśmy od punktu spotkania.

-Dokąd jedziemy?- spytałam zainteresowania, przez szyby widziałam same klify i płynącą rzekę

-Niespodzianka aniołku- odpowiada

-Nie lubię niespodzianek- tupnęłam nogą jak mała dziewczynka

-Ale ta, na pewno Ci się spodoba- chłopak puszcza mi oczko a ja przewracam oczami

John

Czekam na Belle już dziesięć minut, a ta nadal nie przyszła. Mam nadzieje, że mnie nie wystawiła.
Na pewno nie zapomniała. Wysłałem jej jeszcze chyba z dziesięć wiadomości z przypomnieniem o dzisiejszym spotkaniu.

Poczułem, że ktoś delikatnie dotknął mnie w plecy.

-John?- pyta lekkim tonem głosu

-Bella?- już wiem, o co chodziło jej z dziewczyną robotem...

Trzy rozdziały jednego dnia! To szaleństwo. Mam takiego powera i tyle pomysłów jak nigdy dotąd!

Córka AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz