4: Daj mi czas

25 8 5
                                    

Nie mogłem wydobyć z siebie żadnego słowa. Siostra John'ego uratowała mi życie. Stałem w bezruchu, Evelyn również milczała, patrzyła na mnie jakby miała się zaraz rozpłakać.

W naszym kierunku zaczęła iść grupa chłopaków.

-Jeśli nie chcesz żebyśmy dokończyli dzieło John'ego na twojej buźce to radze Ci stąd wypierdalać- odparł Steve, a ja bez słowa jak ostatni debil odszedłem od zbiorowiska.

Czułem ogromne poczucie winy. Ja chciałem ją wykorzystać, a ona mi pomogła. Bez zastanowienia poszedłem za szkole, z kieszeni wyciągnąłem listę i spaliłem ją zapalniczką.

-Widzę, że wymiękasz cipeuszu- powiedział Noach- jeden z mojej paczki

-Siostra John'ego uratowała mi życie, nie mam zamiaru jej krzywdzić- mówię lekko podłamany

-Masz za miękkie serce- na jego twarzy było widać zadowolenie

-Masz coś jeszcze do dodania filozofie?- mówię poirytowanym głosem- Teraz muszę coś wymyślić, by mi wybaczyła i żeby ta banda debili od John'ego nie wpierdalała mi się co chwile gdy będę chciał do niej podejść

-Mam plan stary

-Zamieniam się w słuch mój przyjacielu

Evelyn

John miał racje, on chciał mnie wykorzystać, po moich policzkach spływały łzy. Nie miałam zielonego pojęcia, że ludzie potrafią być tacy okrutni i tak grać na emocjach.

Postanowiłam, że spróbuje zapomnieć o tym a przede wszystkim o Tobym. Nie mogę dać się wykorzystać. Muszę być silna i niezależna.

W drodze pod klasę zauważyłam Sophie gadającą z jakimś chłopcem, na jej twarzy widniało ogromne zadowolenie, dlatego stwierdziłam, że nie będę jej przeszkadzać, wybrałam się więc do szafki, by wziąć książki do matematyki.
Gdy otwierałam szafkę, zauważyłam kopertę leżącą na książkach.

Witaj Evelyn

Myślę, że nie chcesz ze mną rozmawiać, dlatego piszę ten list.
Gdybym znał twój numer napisałbym do Ciebie. Teraz czuje się jak w średniowieczu pisząc ten list.
Możesz zrobić z tym listem co chcesz spalić go, pognieść ale wolałabym żebyś go zachowała. Tak byłaś na mojej liście, tak miałem zamiar Cię wykorzystać, ale wtedy nie wiedziałem, że to ty uratowałaś mi życie. Gdy ujrzałem Ciebie dzisiaj moje serce przyspieszyło. Czułem, jakbym zobaczył jakiegoś anioła.
Wiem, że twój brat nagadał Ci o mnie wiele złych rzeczy, ale proszę Cię nie skreślaj mnie. Ta lista została już spalona i nic ani nikt jej już nie przywróci. Czuje się jak ostatni śmieć.

                             Przepraszam Toby

Czułam, jak krew dopływa mi do głowy. Eve nie daj się oszukać temu draniowi. Z łzami w oczach podarłam ten pieprzony list i wyrzuciłam go do śmietnika. Czułam się beznadziejnie. Jaki ten chłopak jest zdesperowany, by zaliczyć taką osobę jak ja?

Pełna gniewu kierowałam się w stronę klasy i nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie za rękę i kieruje do jakiegoś pomieszczenia.

-Puść mnie!- krzyczałam i zobaczyłam go

-Proszę porozmawiajmy- mówi błagalnym głosem- Widziałem, że wyrzuciłaś ten list

-Chyba nie mamy o czym, nie dam się nabrać na te bajeczki

-Evelyn, proszę daj mi szansę, ja taki nie jestem. Moi kumple namówili mnie do tej pieprzonej listy. Wylądowałaś na niej bo Cię nie znałem, nie wiedziałem jaka jesteś, w dodatku jesteś siostrą Johna. Chłopaka, z którym rywalizuje od początku, a gdy Cię ujrzałem i zrozumiałem, że dzięki Tobie jestem i żyję moje myślenie całkowicie się zmieniło.

-Tak czy siak, chciałeś skrzywdzić mnie i inne dziewczyny ty pierzony dupku- uderzam go z całej siły książką w ramie, próbując się wyrwać, a po moich policzkach spływają łzy

-Nie proszę Ciebie o całkowite przebaczenie, wiem że zrobiłem ogromny błąd na zgodzenie się na tą listę, ale jestem Tobie dłużny, uratowałaś mi życie. Nikt inny mi nie pomógł, tylko ty, rozumiesz?- chłopak wpatruje się prosto w moje oczy moje spojrzenie również kierowało się w jego piwne tęczówki

-Daj mi czas, muszę sobie wszystko poukładać- kwituje

-Dobrze, ale proszę Cię daj mi się wykazać, nie skreślaj mnie, chcę tylko Ci to jakoś wynagrodzić- dziewczyna bez słowa wyszła z sali, nie próbowałem jej zatrzymać, dałem jej odejść. Dam jej czas. Dam jej swobodę

John

Siedzenie w domu i nic nie robienie doprowadza mnie do szału. Nie mam zielonego pojęcia co mam ze sobą zrobić. Nikogo nie ma w domu. Tata pojechał na polowania z kolegami a mama jest w pracy. Eve jest w szkole. Postanowiłem napisać do Steve'a, jak sytuacja z moją siostrą.

Do Steve:
I jak tam?

Nie musiałem długo czekać, po niecałej minucie odpisał.

Od Steve:
Ten kretyn próbował dzisiaj do niej zagadać, ale wkroczyliśmy na czas.

Kurwa. Wiedziałem, że ten śmieć nie da za wygraną.

Do Steve:
Jeszcze raz się do niej zbliży to przysięgam, że podam mu trutkę na szczury i przywiąże do torów i poczekam na przejeżdżający po nich pociąg.

Od Steve:
Stary, nie sądzisz, że trochę przeginasz? Nie możemy jej cały czas pilnować, ona tego nie chce.

Na tą wiadomość, krew zamroziła mi się w żyłach. Robię to dla jej dobra a ona ma problem.

Do Steve:
Nie słuchajcie jej nawet. Macie jej pilnować do tego czasu jak mnie nie będzie. Rozumiesz!!!

Czasem naprawdę się siebie boje, ale nie chce by moja młodsza siostra cierpiała przez jakiegoś buraka.

Od Steve:
Podobno Toby spalił listę. Dowiedziałem się od kumpli którzy byli za szkołą.

Co ten pacan kombinuje?

Do Steve:
To pewnie podpucha. Nie dajmy się wrobić!

Pełen emocji odłożyłem telefon na półkę i próbowałem złożyć wszystko w jedną całość. Dlaczego Toby spalił listę, dlaczego chciał z nią rozmawiać. Wątpię by zmądrzał. Wydaje mi się, że ma jakiś dobry plan by moja siostra mu uległa.

Córka AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz