Pov. Edd Udało mi się! Powiedziałem jej to! Jestem teraz najszczęśliwszy na świecie! Właśnie trzymamy się za ręce i wracamy do domu. Nagle T.I. zatrzymała się.
Edd- czy coś się stało?
Ty- wciąż nie mogę uwierzyć, że ktoś mnie tak naprawdę kocha
Edd- jak to tak naprawdę?
Ty- mój ojciec sam mi powiedział, że...
Zobaczyłem łzę na jej pięknym policzku.
Edd- hej nie musisz mówić jeśli nie chcesz
Ty- dobrze
Edd- wracajmy już
Ty-mhm
Resztę drogi przeszliśmy w ciszy. Gdy weszliśmy do domu zobaczyliśmy...
Pov. Ty Gdy weszliśmy do domu zobaczyliśmy chłopaków. A dokładniej dwójkę dzieci bijących się i jednego bobasa krzyczącego: ,,tylko nie twarz!". Ach... typowe. Eddek próbował ich uspokoić, ale na marne. W końcu nie wytrzymałam tych wrzasków i poszłam na górę. Wróciłam do salonu z ulubionym lustrem Matta, Susan i całą kolekcją hentai oraz broniami.
Ty- CISZA WSZYSCY!
Nie działa. No trudno plan B. Podeszłam do kominka i wrzuciłam tam hentai Torda. Od razu uklęknął przede mną.
Tord- szatnie! Jak mogłaś?! Wiesz ile je zbierałem?!
Ty-pff
Następnie poszłam po młotek i zbiłam. Lusterko Matta.
Matt- nieeeeeeeeeee! Dlaczego?!
Ty- było mnie słuchać
Na koniec usiadłam na kanapie i powoli wyciągałam struny z gitary po czym je niszczyłam
Tom- T.I.! Jak mogłaś?!
Na koniec z bronią Torda poszłam do pokoju Edda i zniszczyłam całą jego cole. Oczywiście zielonek poszedł za mną.
Edd- co ja zrobiłem?
Ty- nie uspokoiłeś ich
Odłożyłam broń na ziemię i ruszyłam do siebie. Zabezpieczyłam wszystkie cenne rzeczy i poszłam do łazienki umyć się. Po wykonanej czynności założyłam moje kigurimi U.Z. i poszłam spać.
Obudziłam się o 12:30. Trochę sobię pospałam. Leniwie wstałam z łóżka i zeszłam na dół na śniadanie. Chłopaków nie było więc sprawdziłam ich pokoje. Wszyscy spali. Wróciłam więc do kuchni i zrobiłam dla wszystkich naleśniki. To tak w ramach przeprosin. Zjadłam swoją porcję i poszłam do siebie ubrać się. I teraz będzie ostatnie zdjęcie ubrania w książce (chyba, że chcecie więcej to mówcie). Założyłam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Uczesałam włosy w U.F. i nałożyłam lekki makijaż. Następnie odpaliłam komputer w celu znalezienia jakiej fajnej oferty na wspólny wyjazd i znalazłam wycieczkę nad morze. Od razu zarezerwowałam bilety po czym wyłączylam komputer i poszłam obudzić resztę. Na pierwszy ogień poszedł Tord. Weszłam po cichu do pokoju czerwonka i uklękłam przed jego łóżkiem. Szeptem mówiłam mu do ucha:
Ty- *le szepty* Tordi wstawaj śpiochu *koniec le szeptów*
Tord- taką pobudkę mógłbym mieć codziennie
Ty- w kuchni masz śniadanie
Tord- dziękuję my lady
Ty-hihihi
Wyszłam od czerwonka i poszłam do Matta.
Ty- hej pięknisiu wstawaj
Matt- wiem, że jestem piękny
Ty- bo jesteś. W kuchni masz naleśniki
Matt- dziękuję T.I.
Ty- nie ma za co
Uśmiechnęłam się i wyszłam. Następny jest Tom.
Ty- Tomiś. Pobudka śpiący potworku
Tom- a co ty taka milusińska od rana?
Ty- mam dobry humor i niespodziankę dla was, a teraz ubieraj się i idź na dół bo śniadanie ci wystygnie
Tom- dobrze
Ostatni jest mój kochany zielonek.
Po cichu weszłam i pocałowałam Eddka w policzek. Wiem, że ma lekki sen więc powinien się obudzić. Tak jak myślałam otworzył swoje piękne zielone oczy i spojrzał na mnie.
Edd- dzień dobry myszko
Ty- dzień dobry żabko. Wstawaj bo śniadanie czeka
Edd- zaraz będę
Zamknęłam drzwi i zeszłam na dół do kuchni gdzie prawie wszyscy już byli. Po chwili przyszedł Edd.
Ty- chłopaki mam info
Edd, Matt, Tom, Tord- jakie?
Ty- zarezerwowałam nam wyjazd nad morze na cały tydzień! Wyjazd dzisiaj wieczorem więc po śniadaniu pakować się i w razie czego mówić czego nie macie to pojedziemy do galerii
Wszyscy- mhm
Będzie suuuuper!
😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅 Przepraszam za długą nieobecność, ale byłam leniwa i niemiałampomysłów na rozdział. 😜😜😜😜😜😜😜😜😜😜😜😜😜