T.I.- Twoje imię
Z.I.- Zdrobnienie imienia
U.K.- Ulubiony kolor
K.O.- Kolor oczu
K.W.- Kolor włosów
I.S.- Imię siostry jeśli nie masz to wymyśl sobię imię
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Pov. Ty
Wracałam właśnie z pracy, a nie przepraszam. Z mojej BYŁEJ pracy. Dlaczego byłej? Szef powiedział, że mężczyźni w naszej kawiarni ciągle się na mnie patrzą i przez to nic nie kupują. A czy to jest moja wina?! Wracając szłam w stronę mojego więzienia (czyt. Mój dom). Więzienie, ponieważ moja matka jest strasznie opiekuńcza. Gdyby mogła zamknęłaby mnie w pokoju na klucz i nigdy nie wypuszczała. Ojciec natomiast... uważa mnie za jakąś tanią zabawkę. Dla niego jestem niczym, czego nie można powiedzieć o mojej siostrze I.S. Uważa ją za cud świata, ponieważ robi to co on karze ponadto wyprowadziła się już od rodziców, a ja wciąż się z nimi męczę. Ojciec jest alkoholikiem. Wiele razy mówiłam mamie żeby go zostawiła, ale ona nie ma serca go wyrzucać. No cóż. Jestem już pod domem więc nie ma odwrotu. Odkluczam drzwi i widzę codzienny widok przez, który serce mi się kroi. Ojciec stał nad mamą z pasem i uderzył ją. Czułam jak wszystkie moje emocje stają się jedną wielką wściekłością.Ty- ZOSTAW JĄ POTWORZE!!!
Po raz pierwszy od wielu lat krzyknęłam na ojca.
Ojciec- jak śmiesz się tak do mnie odzywać gowniarzu?!
Kopnął mamę w głowę przez co ta zemdlała i podszedł do mnie z pasem.
Ty- jak możesz krzywdzić osobę dzięki, której masz dach nad głową, ten swój jebany alkohol i wszystko inne?!
Ojciec- ty myślisz, że ja ją w ogóle kocham?! Pff! Wolne żarty! Jestem z nią dla zabawy
Ty- jesteś gównem! Nic nie wartym gównem rozumiesz?!
Wkurzył się i to mocno. Zacisnął pas w dłoni i z całej siły uderzył mnie nim w twarz. Krzyknęłam z bólu. W końcu przypomniałam sobię, że pod szafką na buty leży mój nóż. Wyciągnęłam rękę w celu przechwycenia przedmiotu i tak jak myślałam był tam. Zamachnęłam się w drasnęłam ojca w rękę. Jego złość wybiła poza skalę. Siłą wyrwał mi nóż i złapał na gardło. Przyłożył ostry przedmiot do mojego policzka i zrobił głęboką ranę. Następnie przyłożył nóż do mojego brzucha i zrobił jeszcze głębsze nacięcie tnąc przy okazji moją bluzkę. Kiedy miał już podcinać mi gardło kopnęłam go w krocze. Puścił mnie, a ja resztkami sił pobiegłam do swojego pokoju. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyskoczyłam przez okno. Mieszkasz w domku parterowym ok? Biegłam ile sił w nogach do parku, czyli do mojego ulubionego miejsca. Usiadłam na ławce i sprawdziłam godzinę w telefonie.
Ty- 23:37. Super
Włączyłam kontakty i zadzwoniłam do mojego kuzyna Tom'a.
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
Tom- halo?
Ty- h-hej T-Tom
Tom- T.I.?
Ty- tak to ja. Chciałam się ciebie zapytać, czy nie masz nic przeciwko żebym na jedną noc u ciebie została. Wiesz... mój ojciec znowu...
Tom- pewnie rozumiem. Powiedz tylko gdzie jesteś, a podjadę po ciebie
Ty- jestem w parku
Tom- okej zaraz będę!
Ty- dzięki Tom
Tom- nie ma sprawy
Rozłączyłam się. Po kilku minutach przyjechał Tom. Oczywiście na przywitanie przytuliłam go.
Tom- co ci się stało?!
Ty- tata
Odpowiedziałam smutno.
Tom- rozumiem. Chodź! W domu ci to opatrzę
Ty- mhm
Wsiadłam do auta i pojechaliśmy do domu Toma.
![](https://img.wattpad.com/cover/186160009-288-k964578.jpg)