Rozdział II. ͕͗.͕͗Witaj͕͗.͕͗

446 31 9
                                    

Nie byłem pewny czy dobrze zrobiłem. Może jednak chce on mnie zabić a ja nic o tym nie wiem...
Muszę się ogarnąć.

Chwyciłem się za głowę i zamknąłem oczy. Poczułem nagle coś ciepłego. Coś co ma futro. Otworzyłem oczy i zobaczyłem moją Grzemisławe. To jest moja kotka. Zazwyczaj ma na mnie wyjebane, ale... Skoro sama przyszła to zacząłem ją głaskać.
Po chwili dostałem wiadomość.

Łukasz: Jesteś?

Co po chwili odpisałem

Tak. Sorry, że musiałeś trochę czekać, ale musiałem nakarmić kota :Marek

Trochę szkoda, że trochę go okłamałem.

Łukasz: No dobra. Jest OK. A więc szukasz towarzysza?

Tak:Marek

Łukasz: No cóż... Mi też brakuje kogoś z kim mogę pogadać. Wiesz cały czas jestem sam.

A więc znalazłem branią duszę.

To co..., chcesz się gdzieś spotkać?:Marek

Łukasz: ...

Łukasz: Bardzo chętnie. Tylko gdzie chcesz?

Nie wiem :Marek

Łukasz: Hm... Co powiesz do... Parku Kasprowicza? Tam się spotkamy i gdzieś wyjdziemy ok?

Świetny pomysł:Marek

To do zobaczenia! :Marek

Łukasz: Pa!

I wszystko się wyciszyło... Zaraz! Zapomniałem się spytać kiedy?! O nie nie, nie, nie, nie.

Zaczekaj Łuki! Zapomniałem się spytać kiedy :Marek

Łukasz: Hm... Co powiesz za godzinę?

Ja jadę tam gdzieś w 30 minut :Marek

Łukasz: No to 2 godziny?

Ok :Marek

Byliśmy umówieni. Nie mogłem się doczekać tego spotkania... lecz... też trochę się bałem. Postanowiłem (skoro nie było tyle czasu) umyć się, wyszykować i pojechać.


***

/͕͕͗͗/͕͕͗͗/͕͗ 1,30 godzin później/͕͕͗͗/͕͕͗͗/͕͗

Muszę już jechać by zdążyć do tego parku. Wziąłem plecak (na wszelki wypadek), portfel, kluczyki do domu i samochodu, i ruszyłem w drogę. Byłem trochę spiety bo mam się spodziewać z kimś kogo nawet nie widziałem. Z kimś kogo nie znam. Z kimś kto być może na mnie czycha... Bałem się strasznie, ale strasznie chciałem poznać tego Łukasza.

***

Bylem tak rozmyślony, że przez przypadek miałem wypadek. Na szczęście nic się nie stało... No prawie. Samochód był do kasacji a ja byłem cały. Bałem się wyjść z samochodu, ale wiedziałem, że to była moja wina.

??? : Bardzo cię przepraszam

Marek: Nie to ja przepraszam. Byłem trochę z-zamyślony i uderzyłem od tyłu. J-j-jakąś to chyba n-naprawią, tak?

Jąkałem się co kilka słów. Boże co za wstyd. Zazwyczaj tak mam jak gadam z dorosłą osobą.

???: Nie przejmuj się tym. Jakąś się wyklepie bez policji ani niczego... Chyba.

Marek: Uhm... A tak wogle... Zapomniałem się p-przedstawić. Jestem Marek!

??? : Ja Łukasz, miło cię poznać. Jeśli wybaczysz to ja muszę już iść bo jestem trochę spóźniony na jedno takie spotkanie.

Marek: J-j-ja też... Czekaj! Jak ty się nazywasz?

Łukasz: Łukasz, a co?

Bez wahania wyciągnąłem telefon i zacząłem pisać do Łukasza.

Marek: Wyciagniesz telefon i włącz neta?

Łukasz: E... Dobra?

Co po chwili zrobił to co mu kazałem. Dostał powiadomienie na messengerze.

Łukasz: Zaczekasz chwilę? Ktoś do mnie pisze.

***

Hej! Jak tam wypadek? Coś ci się stało? :Marek

Łukasz: Z kąd wiesz, że miałem wypadek?

Stoję przed tobą :Marek

͕͗/͕͕͗͗/͕͕͗͗/͕͗𝓘'𝓶  𝓑𝓻𝓸𝓴𝓮𝓷͕͗/͕͕͗͗/͕͕͗͗/͕͗ [KxK sad story] {SKOŃCZONE} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz