2. Wiedza

10 2 0
                                        

-Możemy pogadać?

Dziewczyna była piękna, miała zielone oczy i ładną karnację.

-Odwal się!- krzyczała przestraszona próbując się wyrwać.
-Uspokój się! - zacisnąłem 2 ręke na jej ramieniu i potrząsnąłem ją lekko żeby się ogarnęła. - nic Ci nie zrobię, spokojnie jeju.

Dziewczyna stanęła jak słup patrząc się w moje oczy. Była bardzo wystraszona, ale z sekundy na sekundę widać że czuła się bezpieczniejsza.

-Przepraszam strasznie za kolegę... On se robił jaja tylko. Zauważył jak się na Ciebie patrzyłem i no...
-Okej. Rozumiem. -przerwała mi. Miała śliczny głos jak była spokojna.
Milczeliśmy przez chwile, potem uświadomiłem sobie że nadal trzymam jej rękę.  Ona najwidoczniej też bo w tym samym czasie ockneliśmy się i spojrzeliśmy na nasze palce splecione ze sobą. Nieznajoma szybko zabrała rękę.
-Eeem.. - probowałem jakoś przerwać tą niezręczną ciszę. -Jak masz na imię?
-Amanda.
-Alex... Miło mi - lekko się uśmiechnąłem.

Amanda była bardzo poważna a przez to byłem trochę zawstydzony przyznaję.
-Co tu robiłaś sama w tym barze?
-Myślałam.
-Nad?
-Życiem. - po jej głosie można było wywnioskować że przez moje pytanie posmutniała.
-A co w nim takiego jest nie tak?
-Może w Twoim wszystko gra. No wiesz, dzieciak bogatych rodziców. A w moim jest kompletnie inaczej okej?? - powiedziała to z wyżutem, jakby to była moja wina.
-No dobra... Dasz mi do siebie numer?
-A mam inne wyjście?- prychnęła. - 01***43**.

Wyciągnąłem szybko telefon żeby zapisać numer.

-Okej, zapisane. Dzięki. - podziękowałem z uśmiechem.
Ona dalej miała taki sam wyraz twarzy.

-Idziemy gdzieś? - zaproponowałem.
-Nie znam Cię. Skąd mogę mieć pewność że nie chcesz mnie zgwałcić jak nadejdzie okazja?- prychnęła z tonem pretensjonalnym i przymrużyła oczy.
-Spokojnie, nic z tych rzeczy. - uspokoiłem ją z lekkim śmiechem. Zrobiło mi sięnpo chwili miło bo zobaczyłem na jej twarzy leciutki uśmiech.
-Dobrze. Gdzie?
-Może... Eh nie wiem. Lody może?
-Tiaa... Chodź.

Przez cała drogę szła przede mną co chwilę przeglądając coś na komórce i słuchając muzyki na słuchawkach, aż w końcu dotarliśmy.
-Ja nie jem.- oznajmiła.
-Jak to?
-Tak to??
-To ja też nie. - zaśmiałem się i zrobiłem cwaniacki uśmiech.

Nagle zobaczyłem faceta w czarnym kapturze zbliżającego się do nas. Przyznał że trochę się wystraszyłem. Miałem nadzieję że nas ominie, ale...

-Idziemy... - facet szepnął do ucha dziewczyny od tyłu i wziął ją za rękę. Dziewczyna wzdychając z obojętną miną odeszła za mężczyzną.

Zostałem sam. Nie wiedziałem co się właśnie stało. A stało się to za szybko. O wiele za szybko. Po minucie zastanowień poszedłem do domu. W drodze do niego ciągle o niej myślałem.

Kto to? Kim ona jest?

Nie ciekawiła mnie dla tego bo była bardzo ładna, ale coś od niej wyczówałem. Jakąś tajemnice i smutek. Dużo smutku który w sobie gromadzi ale tego nie okazuję. Musiałem ją poznać. Musiłem dowiedzieć również kim był ten facet.

Bo jakimś cudem... Nie wiem jakim. Czułem że jestem w jakiś sposób zobowiązany jej pomóc. Nie wiem w czym.

Ale dowiem się.

Przepraszam że taki krótki rozdział, następne będą dłuższe obiecuje <3

Beautiful SunsetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz