-Możemy pogadać?
Dziewczyna była piękna, miała zielone oczy i ładną karnację.
-Odwal się!- krzyczała przestraszona próbując się wyrwać.
-Uspokój się! - zacisnąłem 2 ręke na jej ramieniu i potrząsnąłem ją lekko żeby się ogarnęła. - nic Ci nie zrobię, spokojnie jeju.Dziewczyna stanęła jak słup patrząc się w moje oczy. Była bardzo wystraszona, ale z sekundy na sekundę widać że czuła się bezpieczniejsza.
-Przepraszam strasznie za kolegę... On se robił jaja tylko. Zauważył jak się na Ciebie patrzyłem i no...
-Okej. Rozumiem. -przerwała mi. Miała śliczny głos jak była spokojna.
Milczeliśmy przez chwile, potem uświadomiłem sobie że nadal trzymam jej rękę. Ona najwidoczniej też bo w tym samym czasie ockneliśmy się i spojrzeliśmy na nasze palce splecione ze sobą. Nieznajoma szybko zabrała rękę.
-Eeem.. - probowałem jakoś przerwać tą niezręczną ciszę. -Jak masz na imię?
-Amanda.
-Alex... Miło mi - lekko się uśmiechnąłem.Amanda była bardzo poważna a przez to byłem trochę zawstydzony przyznaję.
-Co tu robiłaś sama w tym barze?
-Myślałam.
-Nad?
-Życiem. - po jej głosie można było wywnioskować że przez moje pytanie posmutniała.
-A co w nim takiego jest nie tak?
-Może w Twoim wszystko gra. No wiesz, dzieciak bogatych rodziców. A w moim jest kompletnie inaczej okej?? - powiedziała to z wyżutem, jakby to była moja wina.
-No dobra... Dasz mi do siebie numer?
-A mam inne wyjście?- prychnęła. - 01***43**.Wyciągnąłem szybko telefon żeby zapisać numer.
-Okej, zapisane. Dzięki. - podziękowałem z uśmiechem.
Ona dalej miała taki sam wyraz twarzy.-Idziemy gdzieś? - zaproponowałem.
-Nie znam Cię. Skąd mogę mieć pewność że nie chcesz mnie zgwałcić jak nadejdzie okazja?- prychnęła z tonem pretensjonalnym i przymrużyła oczy.
-Spokojnie, nic z tych rzeczy. - uspokoiłem ją z lekkim śmiechem. Zrobiło mi sięnpo chwili miło bo zobaczyłem na jej twarzy leciutki uśmiech.
-Dobrze. Gdzie?
-Może... Eh nie wiem. Lody może?
-Tiaa... Chodź.Przez cała drogę szła przede mną co chwilę przeglądając coś na komórce i słuchając muzyki na słuchawkach, aż w końcu dotarliśmy.
-Ja nie jem.- oznajmiła.
-Jak to?
-Tak to??
-To ja też nie. - zaśmiałem się i zrobiłem cwaniacki uśmiech.Nagle zobaczyłem faceta w czarnym kapturze zbliżającego się do nas. Przyznał że trochę się wystraszyłem. Miałem nadzieję że nas ominie, ale...
-Idziemy... - facet szepnął do ucha dziewczyny od tyłu i wziął ją za rękę. Dziewczyna wzdychając z obojętną miną odeszła za mężczyzną.
Zostałem sam. Nie wiedziałem co się właśnie stało. A stało się to za szybko. O wiele za szybko. Po minucie zastanowień poszedłem do domu. W drodze do niego ciągle o niej myślałem.
Kto to? Kim ona jest?
Nie ciekawiła mnie dla tego bo była bardzo ładna, ale coś od niej wyczówałem. Jakąś tajemnice i smutek. Dużo smutku który w sobie gromadzi ale tego nie okazuję. Musiałem ją poznać. Musiłem dowiedzieć również kim był ten facet.
Bo jakimś cudem... Nie wiem jakim. Czułem że jestem w jakiś sposób zobowiązany jej pomóc. Nie wiem w czym.
Ale dowiem się.
Przepraszam że taki krótki rozdział, następne będą dłuższe obiecuje <3

CZYTASZ
Beautiful Sunset
Romance,,-Myślisz że to dobry pomysł? -zapytała wystraszona. -To zły pomysł, ale po wejściu mam dla Ciebie niespodzianke, będziesz zachwycona. Podsadziłem ją i po kilku chwili staliśmy na dachu. Stała wtulona we mnie. Bała się że spadnie, ale mimo tego wid...