Kiedy mu pomagasz z pracą domową

13.9K 397 87
                                    

- Harry Potter -

Snape ogłosił koniec zajęć. Ta lekcja, przyznaję była ciężka. Zaczęłam się właśnie pakować kiedy poczułam czyjąś rękę na ramieniu, odwróciłam się i moim oczom ukazał się Potter.

- Mam pytanie, no może bardziej prośbę. Mogłabyś mi pomóc z tym wypracowaniem na temat Tojadu żółtego? - zapytał z prośbą w głowie. A no tak, prawie zapomniałam, że Snape zadał wypracowanie na przyszły tydzień. Sama miałam się za niego zabrać, więc Potter nie powinien mi przeszkadzać.

- Jutro może być? - zapytałam patrząc na Gryfona. Ten tylko pokiwał głową i po chwili zaczął się pakować.

- Do zobaczenia w bibliotece - powiedziałam i wyszłam na przerwę. Przez cały dzień myślałam o prośbie Gryfona. Nie mogłam zrozumieć czemu poprosił akurat mnie. Nie byłam jakoś bardzo dobra z eliksirów, ale nie byłam też na poziomie Weasley'a. Nie potrafiąc tego przyznać samej sobie, tak naprawdę wyczekiwałam tego spotkania. Zaciekawił mnie ten Potter.

Około dwunastej przyszłam do biblioteki. Była sobota więc nie miałam problemu z lekcjami. Kiedy dotarłam do biurka przy, którym się umówiliśmy zastałam Pottera "leżącego na ławce". Powoli do niego podeszłam i usiadłam na przeciwko, rzucając trochę za mocno książki na biurko. Przez ten głośny odgłos Potter gwałtownie zerwał się z miejsca prawie nie spadając z krzesła.

- Hej - powiedział poprawiając się na krześle. Ja w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową i podałam mu nowy pergamin.

- Ja będę układała zdania, a ty poszukasz informacji? - zapytałam, a chłopak tylko kiwnął. Po chwili otworzył pierwszą książkę, którą przyniosłam i zaczął szukać wzmianki o tojadzie. I tak w przyjemnej atmosferze minęło nam popołudnie. Nie było aż tak źle jak myślałam, że będzie. Mimo wszystko Potter nie jest najgorszy z eliksirów...

Kiedy skończyliśmy wspólnymi siłami wypracowanie, zaczęłam się zbierać. Miałam właśnie wychodzić kiedy Potter chwycił mnie za rękę. Zatrzymałam się i odwróciłam się w jego stronę z pytającym wyrazem twarzy.

- Może chciałabyś pójść ze mną do Hogsmeade? - zapytał lekko się czerwieniąc. Ja się tylko uśmiechnęłam i kiwnęłam głową.

- Będę czekała na ciebie przy wyjściu - powiedziałam i wyszłam z biblioteki.


- Draco Malfoy -

- [T.N] - zaczął Malfoy, kiedy miałam zamiar już wychodzić z klasy.

- O co chodzi, Malfoy? - zapytałam zaciekawiona przystając na chwilę.

- Teraz czas abyś to ty mi pomogła - powiedział i po chwili zorientowałam się o co mu chodzi. Wczoraj wieczorem wracałam z biblioteki. Niestety nie zdążyłam wrócić przed ciszą nocną i zostałabym złapana gdyby nie Malfoy, który mnie ostrzegł przed Filch'em.

- Pomogła w czym? - westchnęłam patrząc na Ślizgona z pytającym wzrokiem. Malfoy nic nie powiedział, tylko pokazał mi książkę, którą trzymał za plecami.

- Obrona przed czarną magią - przeczytałam tytuł książki - Myślałam, że jesteś dobry z tego przedmiotu - powiedziałam patrząc z ciekawością na Malfoy'a.

- No to źle myślałaś - powiedział sarkastycznie. - Pomożesz mi? - zapytał, a ja po chwili namysłu postanowiłam się zgodzić. Gdyby nie on to zamiast siedzenia z Pansy w pokoju wspólnym i rozmawianiu, siedziałabym na szlabanie u Filch'a.

- Pomogę - westchnęłam - Kiedy i gdzie? - zapytałam, kiedy zauważyłam błysk w oku Malfoy'a.

- Jutro, trzynasta na błoniach - powiedział i odszedł. Na odchodne tylko rzucił "Tylko nie spóźnij się". Malfoy mimo wszystko jest najbardziej skomplikowaną osobą, którą znam. Jego humor zmienia z chwili na chwilę. No cóż, jutro będzie ciekawy dzień.

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz