[długa notka na dole, zależy mi na przeczytaniu]
Przejście labiryntu nie okazało się wcale trudną rzeczą. Głównie Seokjin prowadził chłopaków, zmieniając się co jakiś czas z Taehyungiem ze względu na źródło światła. Yoongi pozostawał cicho tak samo jak Hoseok, w dwójkę postanowili pozostać w tyle. Po wyjściu z labiryntu znaleźli się w bocznej uliczce, z której gdyby poszli na lewo ponownie wylądowali by w zamku.
Na prawo zaś miało być muzeum, w którym mieściła się szukana przez nich różdżka.Ulice nie okazały się typowo puste. Gdzieniegdzie widać było stojącego strażnika, który zwyczajnie miał obronić kogoś w razie potrzeby.
Yoongi wskazał pozostałym, aby pobiegli w danym kierunku tak, żeby mężczyzna ich nie zauważył.
Do przejścia mieli jeszcze pare metrów.
W tym czasie mogli wymyślić plan, w jaki sposób pominąć muzealnych strażników.— Na pewno nikt nas nie wiedział? — zapytał szeptem Taehyung, gdy szli ukryci w ciemności wzdłuż budynku. Gdyby wpadli już na początku, automatycznie jutro znaleźli by się ponownie na wyspie. Ewentualnie Diabolina zemściłaby się za nieudany plan.
— Na pewno, wszystkich strażników udało nam się obejść. Każdy mieszkaniec zamku też spał, więc spokojna głowa. — odpowiedział Hoseok, rozglądając się dookoła.
Nikt z nich nie zastanawiał się nad faktem, że wyjątkowo łatwo było wyjść z zamku. Przedostać się przez dziedziniec, a następnie znaleźć się na Auradońskich ulicach. Nie mieli planu idealnego, a i tak zaszli już tak daleko. Jednak nadal nie pomyśleli o pewnej rzeczy.
W jaki sposób wrócą do zamku, ponownie omijając wszystkie przeszkody?
👑👑👑
Po przejściu uliczek, nabyciu strachu i małych kłótniach w końcu doszli do celu. Budynek muzeum także robił wrażenie, zachwycając podobnie jak zamek. Ściany były marmurkowe, wokół rosły przepiękne rośliny, a całokształt tworzył idealną harmonię. Żadnego elementu nie można było nazwać brzydkim, gdyż każdy miał swój urok.
Największe wrażenie robiła ścieżka do głównego wejścia. Idealnie położona kostka, w dobranym pod ściany budynku kolorze. Wzdłuż chodniczka poustawiane były latarnie, przypominające te z bajek i filmów romantycznych. Gdyby nie fakt, że to zamek uważano za najpiękniejszą budowlę Auradonu, zdecydowanie muzeum pozostawało na miejscu drugim.
Wybrali wejście tylne, które prawdopodobnie było mniej strzeżone niż te główne. Zdziwił ich brak strażnika przed muzeum jednak możliwe, że ten najzwyczajniej w świecie zrobił sobie małą przerwę. Zapewne przez ten fakt w środku nie było jednego, a dwójka mężczyzn. Musieli jeszcze bardziej zwiększyć swoją ostrożność, i skupić maksymalnie. Od tego zależał dalszy plan.
Wejście do środka także nie było nad wyraz ciężkie. Wystarczyło użyć zaklęcia otwierającego zamek, a od razu znaleźli się na ciemnym korytarzu. Na końcu widoczna była niebieska poświata, która najprawdopodobniej należała do wiszących latarynek. Identyczne można było oglądać gdzieniegdzie w zamku.
W trakcie drogi musieli na chwilę przystanąć, gdyż usłyszeli głosy. Rozmowa dwójki strażników, którzy najprawdopodobniej byli właśnie na końcu przemierzanej przez nich ścieżki. Musieli ich obejść, jednak w o wiele mniejszym od zamku budynku nie było to już takie łatwe.
— Co robimy? — szepnął Hoseok, gdy stanęli gęsiego przy ścianie. Przed nimi dało zauważyć się już mały cień, pochodzący zapewne od jednego z mężczyzn. — Nie ominiemy ich.
CZYTASZ
Oиcε υρσи α тιмε •j.jg//к.тн•
Fanfictionkraina gdzie Jeon Jeongguk to szanowany syn Belli i Bestii, który w dniu osiemnastych urodzin ma przejąć tron a także wyspa potępionych, na której rządzi syn Diaboliny, Taehyung „-Myślisz, że za chwilę padnę przed tobą na kolana, ponieważ jesteś k...