Rozdział 5

118 3 0
                                    


... Malfoy pocałował mnie w policzek!!!

Z jakiej racji ja się tak jaram, przecież to tylko policzek. No nie? Ale to Malfoy - najbardziej pociągający chłopak w Hogwarcie.

No niby Ced i Har są tymi pociągającymi ale dla mnie nie.

Malfoy ma w sobie tą tajemniczość, a te jego platynowe włoski są takie nie tuzinkowe że awwww...
Nie, nie możliwe ... Zauroczyłam się w Draconie Malfoy'u!!!

No dobra koniec tego myślenia muszę się przebrać.
Nie zauważyłam kiedy już byłam w dormitorium

Ubrałam się w

Z reguły nie noszę zwykłych mundurków tylko je trochę podkręcam czego nie lubi moja rodzina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z reguły nie noszę zwykłych mundurków tylko je trochę podkręcam czego nie lubi moja rodzina.

Pierwszą lekcją są eliksiry!
O tak, oł je, aha, oł je, o tak, a jak!

Kocham eliksiry! Może dlatego że tata uczy mnie ich od 4 roku życia? Ale tak czy inaczej je kocham, tak samo jak OPCM... Merlinie jaka ja jestem podobna do ojca, no może nie z wyglądu, ale z charakteru owszem.

           -  Sala od Eliksirów -
Siedzę z Hermioną , a za nami
Malfoy z Zabinim, zaś przed nami Ron i Harry. Nagle wszyscy w sali ucichli, to oznacza tylko jedno... tata.
- Cisza!
Po co on to mówi i tak każdy się go boi czego wogóle nie rozumiem.

- Dzisiaj zrobimy amortencje, strona 24. Ustawcie się w kolejce przed kociołkiem. Panno Greengrass co pani czuje?
Tak zwana dziwka Hogwartu powąchała zawartość kociołka.

- Czuje maliny i pergamin

-Dobrze, następny...
I tak dalej aż nie była moja kolej.

- Panno Snape, co pani czuje?
Spojrzał na mnie zaciekawiony. Pewnie jest ciekawy z jakimi zapachami się kojarzy i pachnie jego przyszły zięć. Ciekawe...

- Niech się tak pan tak nie interesuje profesorze Snape...

- Isa nie czas na żarty, wąchaj, no dalej.
Powąchałam... Poczułam jabłko, a dokładniej zielone jabłko i nie, nie jest trudne rozróżnić kolor jabłka po zapachu, ja kocham zielone jabłka... I drzewo sandałowe oraz...cynamon, czekoladę.

- Zielone jabłko, drzewo sandałowe, czekoladę i cynamon...cynamon...
Powtórzyłam rozmarzona, cynamon też uwielbiam tak jak czekoladę. Może tą osobą jestem ja... możeeee...

- No dobrze, Draco co czujesz?

- Czekoladę, jabłko i fiołki...
Śmieszne, ja przecież mam fiołkowe perfumy, hahaha. Dobry żart, Malfoy we mnie? Dobre mi sobie.

Przez resztę lekcji czułam na sobie czyjś wzrok. Nie wytrzymałam, rozejrzałam. Malfoy się na mnie gapi. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a on spuścił wzrok.


O godzinie 18 w moim dormitorium zmaterializowała się karteczka:

Przyjdź o 20.00 na Wierze Astronomiczną
                                  D.M



/////////////////////////////////////////////////

Hej
Mam nadzieję, że się wam podoba. Postanowiłam, że trochę przyśpieszę z fabułą.
Mam nadzieję, że się podoba.
Jeśli tak to proszę o ⭐ . Są bardzo motywujące.
Do następnego...
                       
                           DIABLICA_Red
   
Ps. W tym fanficu Severus nie jest Ojcem Chrzestnym Dracona

POTIONS MASTER ⏭ 𝒅𝒓𝒂𝒄𝒐 𝒎𝒂𝒍𝒇𝒐𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz