Anita i Grzegorz byli szczemsliwom parom, przez caly rok robili razem wszysko: jezdzili na nartach, srali, plywali pod prysznicem a nawet skoczyli ze spadohronem.
Anita była przeszczensliwa! Kochala Grzegorza a on kochal jom, byli najbardziej znanom parom f szkole, Anita o tym wiedziala, byla z nih dumna.
-Chcesz do mnie pszyjsc po szkole?- zapytal Grzegorz Anite.
-No jasne!- oznajmila uradowana nastolatka.
Po szkole wyruszyli f strone domu Gżegorza. Droga byla dluga i krenta, nie bylo komfortowo.
Anita zobaczyla na niebie satelite!
Zobaczyla ze leci w ich strone. Odskoczyla lapionc Grzegorza za renke i ciongnonc na chodnik. Poszli dalej.
Anita dopiero teraz przypomniala sobie o bracie i matce ktorym fogule nie pomaga...
Bylo jej pszykro poniewarz zafsze mazyla o prawdziwei rodzinie.
Postanowila ze wszysko naprawi...
Uciekla od Grzegorza i pobiegla f strone domku swojego. Wyglondal jeszcze gorzej niz gdy Anita znalazla tam sfojom mamusie. Bylo ciemno, wyglondalo na to ze mama i Pafnucy nie mieli pieniendzy na pront. Anita miala wyzuty sumienia bo ona zarabiala pieniondze. Dala mamie 2 miliony i powiedziala ze przeprasza za wszysko i ze siem niom zajmie. Nie martfila siem nawet o swojego chlopaka o ktorym nawet mamie nie powiedziala. Wienc stfierdzila ze jej powie.
-Mamo mam chlopaka...Nazywa siem Grzegosz i jest pienkny.-powiediala dumna Anita.
-Gratulacje f takim razie, chcialabym go poznac!-ucieszyla siem mama.
-Dobrze tylko nie jestem pewna czy nie jest na mnie zly bo bylam w drodze do jego domu razem z nim i go zostawilam a on nie wiedzial dlaczego.-zmartfila siem Anitka.
-Jezeli ciem kocha to ci wybaczy...-uspokojila jom mamusia.
-Mam takom nadzieje.-powiedziala Anita.Nastempnego dnia Anita bala siem pojsc do szkoly. Nie wiedziala czy Grzegosz siem obrazil czy nie ale martwila siem bo go kochala bardzo...
Anita siem spoznila.
Weszedla do klasy i Grzegorza nie bylo! Anita pomyslala ze suem zabil bo wiele osob tak mowilo, ale ona znala go na tyle dobrze ze wiedziala ze nic sobie nie zrobi...