Roseana zastygła w bezruchu. Była pewna że się przesłyszała no bo, po pierwsze jaki chłopak? Przecież Lisa nie miała chłopaka. A bynajmniej nie w tym momencie. No i po drugie, to dużo bardziej szokujące, dlaczego Lisa oskarża ją o spowodowanie tego wypadku?
- Lisa? Wszystko dobrze?
Zaczęła powoli podchodzić do niej ale blondynka natychmiast zasłoniła się rękami o zaczęła krzyczeć.
- Nie podchodź do mnie! Jeżeli wykonasz jeszcze jeden krok to wezwę ochronę.
W oczach starszej zebrały się łzy. Nie miała pojęcia dlaczego jej Lisa, jej ukochana Lisa wygaduje takie rzeczy. Przypuszczała co prawda że młodsza nie będzie pamiętała ich relacji ale o takim obrovie spraw nigdy nie myślała.
- Dobrze, zaraz wyjdę ale czy mogłabym przedtem zadać ci jedno pytanie?
- No dobrze, niech ci będzie. Ale tylko jedno - założyła ręce na piersiach i wyzywająco spojrzała na rudowłosą.
- Czy... Czy zanim tutaj przyszłam odwiedził cię ktoś?
Młodsza zagryzła od środka policzek i pokiwała głową. Nie chciała dłużej przebywać z chorą psychicznie wielbicielką, chociaż musiała przyznać że Rose wcale na taką nie wyglądała.
- A powiesz mi kto to był?
- Miało być jedno pytanie.
Dziewczyna jedynie westchnęła i pokiwała głową. Ruszyła w stronę drzwi i kiedy już złapała za klamkę zatrzymał ją niepewny głos blondynki.
- Wiesz, właściwie to nie wyglądasz na osobę niezrównoważoną psychicznie.
- Nie wyglądam na niezrównoważoną psychicznie? Może dlatego że nie jestem?
Rose miała totalny mętlik w głowie. Teraz miała już pewność że to ten cały "chłopak" Lisy musiał jej coś nagadać odnośnie Rose jak i okoliczności wypadku.
- Nie wiem. Kim Namjoon powiedział mi że jesteś - wzruszyła ramionami. - W każdym razie idź już sobie, jestem zmęczona i chcę się położyć.
Starsza w ciszy wyszła z sali i pociągając nosem udała się do wyjścia ze szpitala. Była już noc i chłód owiewał jej ramiona ale nie przejmowała się tym. Ruszyła na przystanek autobusowy. O tej godzinie nikogo już tam nie było więc Chae miała miejsce żeby usiąść na starej, skrzypiącej ławeczce.
"Nie będę płakać. Nie będę, nie mam powodu. Nie będę..."
- Pieprzyć to! - krzyknęła i pozwoliła łzom wyjść na świat. Ukryła twarz w dłoniach i cicho pochlipywała. Miała w dupie to co ktoś pomyślałby gdyby ją teraz zobaczył. Po raz pierwszy było jej juz wszystko jedno. I kiedy w końcu przyjechał jej autobus uspokoiła się i delikatnie uśmiechnęła. Już nie chciała walczyć o Lisę.
Poddała się.
»»——⍟——««
Następnego dnia, tak jak zapowiedział Namjoon, do Lisy przybyła piątka osób. Niestety dziewczyna nie kojarzyła żadnej z nowo poznanych twarzy.
- Więc, jak się poznaliśmy? - zapytała blondynka.
- To bardzo zabawna historia - zachichotała Mina. Lisa nie wiedziała czemu ale ten śmiech wydawał się jej taki fałszywy. - Poznaliśmy się zupełnie przypadkiem, w szkole. Pamiętam jakby to było dziś.
- Tak, ja też - dodała Tzuyu. - Pamiętam że szłaś z tym sokiem zupełnie zamyślona i wpadłaś na Namjoona przy okazji oblewając go sokiem. Był tak wściekły że baliśmy się że zaraz ci coś zrobi.
- Ekhem... Tak, to prawda - powiedział nieco zakłopotany Namjoon. - Dopiero kiedy zaczęłaś spędzać z naszą paczką więcej czasu zauważyłem jaką wspaniałą dziewczyną jesteś.
- Czyli nie jesteśmy z jednej klasy?
- Nie do końca. Ty, Tzuyu i Jimin chodzicie do tej samej klasy natomiast ja, Namjoon i Mina jesteśmy klasę wyżej - wyjaśnił do tej pory milczący Yoongi.
- Jejku, cały czas nie mogę pogodzić się z tym że ta idiotka prawie cię zabiła - Mina przytuliła Lisę i zaczęła głaskać ją po głowie. - Gdybym tylko wtedy przy tobie była...
- Daj spokój, unnie - przerwała jej blondynka. - To nie jest twoja wina. A właśnie, wiecie że ta cała Rose była tutaj wczoraj?
- Co? Jak to?
- No tak, przyszła tu zaraz po twoim wyjściu.
- Chciała czegoś konkretnego? - Namjoon był wyraźnie zdenerwowany.
- Na pewno chciała. Osoby takie jak ona niczego nie robią bez powodu - wypowiedziała się Tzuyu i zagryzła dolną wargę.
- Sama nie wiem... - zamyśliła się najmłodsza. - Wyglądała raczej na zaskoczoną tym co jej powiedziałam.
- Jak ona może być tak bezduszna? Prawie cię zabiła a teraz udaje że nic się nie stało... I pomyśleć że to była kiedyś nasza przyjaciółka.
- Kochanie, spokojnie - Yoongi pogładził różowo-włosego po udzie. - Ona jest chora. W sumie to nawet jej współczuję.
- Tsia, ale to nie zmienia faktu że chciała mnie zabić - mruknął Joon.
- Ale na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Nic się nie stało?! - oburzyła się Japonka. - Dziewczyno spójrz na siebie. Wylądowałaś w szpitalu, masz połamane żebra i obie nogi i w dodatku nic nie pamiętasz. To cud że wiesz jak masz na imię.
- Em, tak właściwie... To nie tego też nie wiem.
- Bożeeeee
Yoongi przybił sobie face palma i pokręcił głową.
- Nazywasz się Lalisa Manoban.
Tzuyu nie miała pojęcia jaki błąd popełniła mówiąc to dziewczynie. Znaczy, wiadome było że kiedyś blondynka dowie się kim jest i co łączyło ją z Rose ale teraz tylko przyspieszyła wydanie się prawdy.
Po jakichś dwóch godzinach rozmów i śmiechów towarzystwo nareszcie opuściło salę Lisy dzięki ta mogła w spokoju poszukać trochę informacji o sobie. Nie była głupia. Od początku coś nie pasowało jej w Namjoonie i jego paczce, wydawali się być tacy sztuczni i fałszywi. Blondynka chwyciła laptopa i odpaliła facebooka. Jako iż podczas wypadku jej telefon uległ zniszczeniu zmuszona była do założenia sobie nowego konta. Wpisała w wyszukiwarkę "Lalisa Manoban" i kliknęła na konto którego profilowe przedstawiało ją samą. Była zszokowana kiedy na jednym ze zdjęć zobaczyła ją razem z Rose. Nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież jak wspomniał wcześniej Jimin kiedyś się przyjaźniły, tylko że na tym zdjęciu miały splecione palce i Rudowłosa dawała Lisie buziaka w policzek. Teraz Lisa była już prawie pewna że coś tu jest nie tak i postanowiła rozpocząć swoje własne, małe śledztwo. Musiała dowiedzieć się jakie relacje łączyły ją z Rose.
Wow, chyba należą mi się gratulacje za tak szybko dodany rozdział xd
Zrobimy takie małe losowanko, oki?
Macie tutaj trzy jabłuszka1. 🍎
2. 🍎
3. 🍎Pod każdym z nich kryje się inny pomysł na rozwinięcie akcji w tym ff. Możecie głosować na które jabłuszko chcecie chociaż ja najbardziej polecam to trzecie 😘
CZYTASZ
Happiness | Chaelisa
Short StoryGdzie Lisa ma problemy z nauką, a Rosè zostaje jej korepetytorką ~ wolno pisane, ~ wiek bohaterów zmieniony na potrzeby opowiadania, ~ na razie nie planuję scen 18+, ale co będzie później zobaczymy, ~ jeśli ci się nie podoba, nie czytaj.