[ a więc większość z was wybrała 3... No cóż, nie wiem czy spodoba wam się taki obrót wydarzeń, ale będzie się działo xd
Zapomniała bym na dole serio ważna notka ]
Rudowłosa siedziała skulona na łóżku i tępo patrzyła przed siebie. Sama nie była pewna powodu dla którego obudziła się tak wcześnie, ale głośne burczenie w jej brzuchu uświadomiło jej, że przecież od wczorajszego poranka nic nie jadła.
Wstała i chwiejnym krokiem ruszyła do kuchni. Była bardzo zmęczona i przybita całą tą sytuacją i nie miała zamiaru tego ukrywać za sztucznym, wymuszonym uśmiechem. Sięgnęła ręką po mleko i nalała go do pierwszej lepszej miseczki. Z szafki wyjęła płatki i wsypała ich odrobinę do mleka. No i potem jeszcze odrobinę, i jeszcze trochę... Skończyło się na tym że wsypała tam całe pudełko i energicznie wyrzuciła je za siebie. Uśmiechnęła się do siebie i złapała za łyżkę leżącą na stole. Tak, słodkie, czekoladowe płatki z pewnością ukoją jej wszystkie zmartwienia. Już miała zacząć jeść kiedy usłyszała głos z drugiej części kuchni
- Aj, Rosie wiem że strasznie to wszystko przeżywasz ale to nie jest powód żeby na dzień dobry rzucać we mnie pudełkami po płatkach - wyrzuciła Yubin z żalem. - I to w dodatku pustymi.
- Sorka - zaśmiała się niezręcznie i zaczęła jeść swoje śniadanie. Jej była tylko pokręciła głową z dezaprobaty i usiadła na przeciwko niej.
- Jak się trzymasz po wczoraj?
- Wiesz... Na początku czułam się jakby coś wewnątrz mnie umarło ale teraz, sama nie wiem. Może za bardzo się w to wszystko zaangażowałam? Przecież jakbym ja dla Lisy również była tak ważna, to nie zapomniałaby mnie. A nawet jeśli to nie znienawidziła by mnie tylko dlatego że jakiś napakowany koleś jej tak kazał. Mówię ci, on dosłownie wyprał jej mózg!
- A mimo wszystko dalej ją kochasz – stwierdziła i podeszłą do niej.
Pociągnęła ją w górę żeby stały na równi. Rose popatrzyła na nią zdezorientowana. Yubin westchnęła i delikatnie złączyła ich usta. Pocałunek był delikatny i krótki ale za to przepełniony wszystkimi uczuciami starszej. Żalem, tęsknotą, smutkiem i miłością. Australijka była w takim szoku, że nawet nie odepchnęła swojej byłej i dopiero po chwili, kiedy zaczynało brakować im powietrza, oderwały się od siebie.
- Yu-yubin? – zapytała z zaszklonymi oczami.
- Przepraszam Rosie – sapnęła i spuściła głowę.
- Hej, spokojnie nie masz przecież za co. Ale powiedz mi... Dlaczego to zrobiłaś?
- Czy to nie oczywiste? Wciąż cię kocham, Chae – zaśmiała się smutno.
- nie rozumiem – zmarszczyła brwi – przecież to ty pierwsza zaproponowałaś rozstanie.
- Tak, ale zrobiłam to tylko dlatego że widziałam jak męczysz się w związku na odległość. Nie chciałam żebyś się marnowała przy kimś takim jak ja.
- Yu... Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam – po jej policzkach na nowo zaczęły spływać łzy. – Przepraszam ale ja nic już do ciebie nie czuję. Teraz kocham tylko i wyłącznie Lisę.
Czarnowłosa otarła jej łzy i położyła palec na ustach.
- Nie płacz skarbie. Wiem że kochasz Lisę a ja chcę twojego szczęścia, niczego więcej. Ale mogę pomóc ci o niej zapomnieć, sprawić że będzie mniej bolało.
- Co masz na myśli? Jak możesz mi pomóc?
- Mogę znowu zostać twoją dziewczyną.
- Nie są-
CZYTASZ
Happiness | Chaelisa
Short StoryGdzie Lisa ma problemy z nauką, a Rosè zostaje jej korepetytorką ~ wolno pisane, ~ wiek bohaterów zmieniony na potrzeby opowiadania, ~ na razie nie planuję scen 18+, ale co będzie później zobaczymy, ~ jeśli ci się nie podoba, nie czytaj.