22.

155 9 3
                                    

<503>
Poszłam w stronę domu Gusa,czułam się zagubiona, ale pomyślałam ze Diego mógł się coś brać...jeszcze była noc około 24, strasznie się bałam ze coś może się stać...po chwili stwierdziłam ze muszę zadzwonić do Gustava bo nie dojdę do niego na pieszo...
-hej Amy, co się stało ze dzwonisz o tej porze ?-zapytał lekko zaspany Gus
-Diego widział nasze SMS..gdy spałam, poźniej tez test ciążowy i się wkurzył...wywalił mnie z domu bez niczego-powiedziała płacząc dziewczyna
-o,co on kurwa mac zrobił, jak on tak mógł, gdzie jesteś.? Przyjadę po ciebie-powiedział zaskoczony i zły peep
-Pare metrów od domu Diego, zobaczysz mnie...ale dziękuje ci za to kochanie, chyba już nie wrócę do Diego...-powiedziała smutna dziewczyna
-kochanie narazie się tym nie przejmuj już wsiadam w auto i jadę po ciebie..-odpowiedział Gus
--
Minęło 10 minut, było mi bardzo zimno stojąc po środku pustkowia, naszczescie odeszłam wystarczająco daleko od domu Diego my mógł mnie nie zobaczyc. Zauwarzyłam światła i znajomy uśmiech w szybie samochodu .
-Gustavvvv!!!-krzyknęłam z wielką radiścią
-Hej kochanie-powiedział Gus wychodząc z samochodu i łapiąc Amy w tali.Wtedy się pocałowali
-Dziękuje ze przyjechałeś, nie miała bym co zrobić- powiedziła dziewczyna z uśmiechem na twarzy
-jesteś głodna może pojedziemy gdzieś coś zjeść?-zapytał chłopak
-ale, jestem w piżamie-odpowiedziała
-wole jak była byś nago więc, wybieraj-powiedział chłopak patrząc Amy głęboko w oczy
-możemy jechać- powiedziała Amy stykając swoje usta z ustami Gustava.
-----
Po 10 minutach drogi, Gus skręcił w inną drogę niż powinien, przestraszyłam się i postanowiłam zapytać...
-gdzie jedziemy-
-zobaczysz kochanie-odpowiedział
Wnet stanął na poboczu i lekko złapał Amy za ramię.
-zróbmy to tu i teraz-powiedział
-masz gumki?-zapytałam całując Gusa w szyje , wolałam być pewna w 100% nawet jeśli jestem w ciąży ze będziemy zabespieczeni.
-tak, mam ale...jesteś w ciąży nie musimy tego robić „z"- odpowiedział oddając pocałunek
-wole „z" kochanie-odpqoiedziałam uśmiechając się.
Wtedy Gus zdjął swoją koszulke i powiedział:
-chce cię pieprzyć jak nikt inny albo nigdy-
Stwierdziłam ze poddam się mu, czemu nie, pewnie to jeden z ostatnich stosunków w czasie kiedy będę w ciąży...niestety.
Gus, odchylił fotele samochodowe do tylu by ułożyły się coś na kształt „łóżka".
Popchnął mnie do siebie tak aby moje kolana użorzyly się pomiędzy jego biodra. Szczerze moja ochota na seks była taka 6/10, okej jeśli Gus chce ale, jestem bardzo zestresowana tymi wszystkimi sprawami...zaczęłam go lekko całować aż zeszłam do spodni, rozpięłam pasek i zsunęła jego spodnie na dół, zeszłam niżej aż jego penis znajdował się w mojej buzi, widziałam jak Gus wzdycha, następnie on lekko wziął mnie do góry i oparł o drzwi auta tak aby moje plecy znajdowały się do okna, wbił swojego członka we mnie i zaczął popychać do przodu, po chwili zauwarzyłam światła zbliżające się do naszego samochodu wysapałam:
-Gusss..hyyy..jakieś switłaa-
-co kurwa-odparł Gus szybko ze mnie zszedł i ubrał spodnie ja zrobiłam to samo ubierając tylko bluże i matki
*puk puk*
-dzień dobry starszy przełożony- powiedział policjan stojący przy oknie

~He is my boyfriend~Lil peep~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz